napisał(a) Rysio » 31.05.2007 07:59
Jola L-G napisał(a):mala_mi napisał(a):a czy nadal najlepiej jechać tam z wałówką z POlski bo ceny jedzenia wysokie?;)
Ceny są jakie są, jedni preferują zabieranie wszystkiego żeby grosza nie wydać (mięsa w słoikach itp) inni biorą to co lekkie i co nie straci na wartości. No, ale jeść trzeba, więc jeśli chcesz gotować to radzę troszkę zapasów zabrać.
Mięso w słoikach to nie tylko oszczędność pieniędzy ale również oszczędność czasu na wczasach. Ugotowanie ryżu czy makaronu zajmuje 10-15 minut, podgrzanie gotowego gulaszu w słoiku jeszcze mniej, tak więc na cały obiad stracisz 30 minut z pozmywaniem natomiast w knajpce czasem możesz czekać i godzinę zanim Ci jedzonko przyniosą jak będzie dużo ludzi. Co do wędlin miejscowych, to mi po prostu zbytnio nie smakują, choć owszem są sklepy typowo mięsne gdzie dobre dostaniesz ale jest ich mało, są z reguły kiepsko zaopatrzone i krótko otwarte. Dla mnie dodatkowym argumentem własnego jedzonka jest córcia obecnie 4,5 roku, która niestety często wymyśla przy jedzeniu, a to za dużo czosnku, a to papryka a to za dużo pieprzu czy za bardzo przypieczone, co skutkuje że ja zjadam 2 obiady a małej i tak trzeba coś później zrobić, choć z doświadczenia widzę, że sytuacja w przeciągu ostatnich lat poprawia się na plus i coraz częściej z knajpek korzystamy. Kolejnym argumentem za własnym jedzonkiem, może być fakt, że idąc do knajpy należy jakoś wyglądać czyli wypada się przebrać z kąpielówek w coś bardziej stosownego. W większości knajp na strój nikt nie zwraca uwagi, ale w tych lepszych możesz zostać poproszona o skompletowanie ubioru przed zajęciem miejsca, na kwaterce natomiast tego problemu nie masz.
Jeden z prostych, szybkich i dla mojej rodzinki smacznych obiadków do którego i znajomi się przekonali a nie znali:
Spaghetti a'la Rysio
Mielonkę turystyczną (puszka) smażymy na patelni, gotujemy makaron na drugim palniku, w garczku mieszamy gotowy sos z paczki np. "spaghetti bolognese" wlewamy do rondla z przysmażoną mielonką, zagotowujemy, przyprawiamy do smaku, odcedzamy makaron, jemy
It's All. Czas potrzebny na przygotowanie = czas potrzebny na zagotowanie makaronu. Polecam do tego sporą lampkę dobrze schłodzonego wina wg upodobań
Wracamy na plażę