Na peljesac tylko z 4x4 ?

Witam,

wybieramy się we 4 osoby w tym roku na peljesac, mamy do wyboru autka z napędęm na 4 koła i ośkę, czy jadąc na peljesac musimy definitywnie wybrać 4x4 czy spokojnie, bezpiecznie przejedziemy autkiem z napędem na 1 oś? Na co uważać jadąc w tamte rejony?
Pozdrawiamy serdecznie.
Sandra i marcin,

sandraimarcin napisał(a):Witam,

wybieramy się we 4 osoby w tym roku na peljesac, mamy do wyboru autka z napędęm na 4 koła i ośkę, czy jadąc na peljesac musimy definitywnie wybrać 4x4 czy spokojnie, bezpiecznie przejedziemy autkiem z napędem na 1 oś? Na co uważać jadąc w tamte rejony?
Pozdrawiamy serdecznie.
Sandra i marcin,

Witajcie .
Na Peljesacu bylismy 2x oplem astra z napędem na jedną oś i nie było żadnego problemu
pozdrawiam.

sandraimarcin napisał(a):Witam,

wybieramy się we 4 osoby w tym roku na peljesac, mamy do wyboru autka z napędęm na 4 koła i ośkę, czy jadąc na peljesac musimy definitywnie wybrać 4x4 czy spokojnie, bezpiecznie przejedziemy autkiem z napędem na 1 oś? Na co uważać jadąc w tamte rejony?
Pozdrawiamy serdecznie.
Sandra i marcin,

Koniecznie 4x4 + wciągarka. I najlepiej z funkcją amfibii. Oszczędzicie na promach np. jak będzięcie chcieli skoczyć na Korcule lub do Dubrownika. Nie mówiąc o tym, że z Ploce do Trpanja za 20 minut oblecicie, a naokoło 3 godziny w plery.

A poważnie.



Albo ktoś Was zrobił w balona albo Wy robicie nas. Do większości osad wiodą eleganckie asfaltowe dróżki. "Zwykły" samochód wydoli. Chyba, że macie jakiś ekstremalnie położony apartament na względzie lub chcecie troche pojeżdzić bezdrożami.

Na co uważać jadąc w tamte rejony?

1. Na Polaków.
2. Na miejscowe wino. Drogi sikacz, ale jak potrafi sponiewierać

A na drogach ostrożnym trza być. Nie tylko na Peljesacu.

Zastrzeliło mnie to pytanie. Faktem jest, że Peljesac jest jak dotąd najmniej odkrytą częścią Cro (i chwała Bogu) ale to cywilizowany region z bardzo dobrymi drogami.
Od lat jeżdżę tam "zwyczajnym" samochodem (jak zresztą pewne 90% ludzi) i jak widać daję radę

Aldonka napisał(a):Od lat jeżdżę tam "zwyczajnym" samochodem (jak zresztą pewne 90% ludzi) i jak widać daję radę

Jest jeszcze taka wersja, że, po prostu,
nie doceniałaś do tej pory możliwości swojego samochodu i jednak nie jest to taki "zwyczajny" pojazd

pytanie z tych jak najbardziej poważnych, dziękuję za odpowiedź, czasem lepiej wcześniej zapytać o banał i uzyskać odpowiedź niż w jednym na rok wyjeździe na wakacje do ukochanej chorwacji sparzyć się i zakopać w drodze po 1700km

Peugeot 406 2.0 HDI spokojnie dał radę, a byłem nim nawet w Loviste to jest na samym końcu półwyspu. Przyznaje, że tam jest naprawdę EXTREMA. Polecam miejscowość Trstenik

Dołożę też od siebie - byliśmy na samym końcu półwyspu w 4 osoby Peugot'em Partner 1.6 HDI w 4 osoby zapakowani po dach. Jedynie co - po wakacjach srebrny metalik miał miodowy połysk. Chyba lakier nie wytrzymał upału

sandraimarcin napisał(a):pytanie z tych jak najbardziej poważnych, dziękuję za odpowiedź, czasem lepiej wcześniej zapytać o banał i uzyskać odpowiedź niż w jednym na rok wyjeździe na wakacje do ukochanej chorwacji sparzyć się i zakopać w drodze po 1700km

Ważne, żeby mieć dwie łyżki kawy, zapasową chłodnicę, ewentualnie klej do chłodnic
i do tego zachować spokój, a reszta się sama ułoży



PS Cro piszemy z dużej

ja trzy lata temu pojechałem starym bravo z silnikiem prawie motorynki 1,2 i to w dodatku w gazie . nie było problemów drogi ok i nie narzekam

Ja byłem Golfiną 4 i spoko luz. Tylko trzeba umiejętnie jeździć bo to teren górski i łatwo można spalić tarcze hamulców.

freyu napisał(a):Ja byłem Golfiną 4 i spoko luz. Tylko trzeba umiejętnie jeździć bo to teren górski i łatwo można spalić tarcze hamulców.

łeee nie przesadzajmy.. średnio inteligentny kierowca sobie poradzi..
chyba że jedzie kilkunastotonowym TiRem z naczepą..

Heh, a ja znam wydawać by się mogło doświadczonych i ogarniętych kierowców, którym się to zdarzało.

Kiedyś mieliśmy kwaterę w Duce, 100m od morza, powyżej Jadranki widoki super !! Uliczka (beton ryflowany) miała nachylenie 36%, sprawdzałem !!
Żadnych problemów z wjazdem, tyłem czy przodem - styl dowolny. Mnie tam wsio rawno - uważam że auto ma przód tam gdzie patrzy kierowca. A że autko (Opel Agila 1,2) miało dobrą widoczność do tyłu, to se używałem, tubylcy trochę wydziwiali ale po paru dniach im przeszło. Byłem tym autkiem 3 razy w Cro, po interiorze, na Sv.Jure, Srd i wielu innych miejscach, zero problemów z mocą, prześwitem czy na autostradzie - fabryka w Gliwicach może być dumna. Zresztą jak dobrze poszukać na forum to i mniejsze pojazdy śmigają na trasie PL - Hr.

Jesssoss aż się wystraszyłem czytając tytuł tematu......

arecki007 napisał(a):Dołożę też od siebie - byliśmy na samym końcu półwyspu w 4 osoby Peugot'em Partner 1.6 HDI w 4 osoby zapakowani po dach.

No to mnie uspokoiłeś..... że dojadę do Orebica we wrześniu.....

......a tak na serio....

Dalej się zastanawiam czy jechać na prom z Ploce do Trpanj ? Czy jechać naokoło ?

W sumie i tak w planie wypad z Orebica do Dubrownika i Mostaru to dwa razy będę jechać przez półwysep w tę i we w tę .

Czy w godzinach 7-10 rano (2wrzesień) dorwę prom do Trpanj z Ploce ?
I czy za Peugeota Partnera zapłacę http://www.jadrolinija.hr/pdfs/duljeto11.pdf 140 czy 248 kun ? ......bo coś nie kumam tego cennika...