Budzimy się...chciałoby się powiedzieć - z pierwszym promieniem słońca
- ale nowy dzień w Orebiću słoneczny nie jest
Weranda skąpana w deszczu, który padał chyba całą noc, pomysł zjedzenia śniadania na świeżym powietrzu odpada..
Pogoda nie podkręca energii, leniwie aklimatyzujemy się do nowych-starych warunków
- jesteśmy w tej miejscówce 4-ty raz..
Mąż nadrabia zaległości w pracy anektując laptop i męcząc swoją komórkę, ja podczytuję relację
Maslinki z Visu i ronię rzewne łzy
Już tęsknię za 'moją"wyspą..
Koło południa udaje nam się opuścić apartman i udać się do miasta - w celu przywitania się z miejscem.
Nasza przydomowa plaża - może dwa razy zdarzyło mi się tu zalec w ubiegłych latach - kąpiel w basenie promowym chyba nie może być zdrowa
Ale znamy czeską rodzinę, która od lat przyjeżdża do Vanji i spędza tu czas równolegle z nami, i która to nie rusza się z tej plazy nawet na parę godzin dziennie
Mijamy kuće - nowe..
...i te stare - kapitańskie rezydencje- pamiętające chlubne czasy dubrovnickiej potęgi
Jedna z nich od lat jest na sprzedaż
Tuż obok - taki oto koszmarek - mąż upiera się, żeby zrobić temu zdjęcie
Wbrew przewidywaniom Orebić świeci pustkami
Cieszymy się, ale przedwcześnie, jak się później okaże...
Town Hall, czy też Urząd Gminy..
Słońce z wielką nieśmiałością próbuje przebić się przez powłoki na niebie
Niestety, poza tymi krótkimi przebłyskami jest szaro, krajobrazy wydają się mdłe i spłaszczone..
...dlatego nie podejmuję dalszych prób uwiecznienia na zdjęciach miłych zazwyczaj widoków, ale szukam innych obiektów
Tyle się naoglądałam w relacjach z tego lata dmuchanych ptaszysk w sklepach z pamiątkami i sprzętem plażowym,że podświadomie zaczynam ich wypatrywać
A tymczasem - dmuchańców brak
Wykupili wszystkie i gdzieś na nich odpłynęli, bo na promenadzie luzy
Jednak motywy ptasie pojawiają się tu i ówdzie
Od jakiegoś czasu moje zainteresowanie w Cro wzbudzają elementy małej architektury miejskiej - tu: ławki i stojaki na rowery
Ta naturalna ławka jest najfajniejsza
Piękny okaz pinii
I tyle
Aż tu nagle widzimy..jeden z powodów naszych corocznych wizyt w Orebiću
Od 4-ech lat uczestniczymy w wydarzeniu (cyklicznym) kulturalnym ,jakim jest Korczulański Festival Barokowy .
Koncerty odbywają się w różnych miejscach - nie tylko w mieście Korčula, również w głębi wyspy, jak i w Orebiću i na mniejszych wysepkach. W 2017 bardzo zależało nam na koncercie w klasztorze na Badiji , ale jak wspomniałam wcześniej - nie mieliśmy rezerwacji na 7 września w apartmanie - dlatego przyjechaliśmy dzień później na półwysep..
Jednak wiele innych koncertów przed nami - trochę uratowały nasze orebickie wakacje - przy kiepskiej pogodzie,jaka nas jeszcze ma spotkać, mieliśmy poczucie dobrze spędzonego czasu
O festivalu będzie tu jeszcze sporo - zdążę Was zanudzić
Jak barok,to barok
Nabywam na straganie kolejną członkinię chorwackiej Rodzinki dla mojej bratanicy
Ta piękność została ochrzczona przeze mnie imieniem Vila - Wróżka
Przywitaliśmy się z Orebićem - pora na wzmocnienie nadwątlonych forsownym
spacerem sił
Wybieramy w tym celu pizzerię La Casa, przy przystani.
Wystrój tutaj..hmmm, posłużę się moim użytym już kiedyś określeniem - rustykalno-graciarniany
Aczkolwiek we wnętrzu króluje... barok
I inne elementy rodem z baśni braci Grimm
Upodobaliśmy sobie ten taras z pizzą - być może nie najwyższej klasy, ale przyzwoitą - ze względu na widok z niego...
...miłą atmosferę - trochę z dala od zgiełku promenady i bardzo fajną muzykę - dobrą na leniwe popołudnia ,jak tez wieczory przy winie
Zamawiamy pizzę i z zachwytem przypatrujemy się poczynaniom tego pięknego stworzenia...
Kocurek z ekstazą zanurzał nosek w roślinność widoczną za nim - myśleliśmy naiwnie ,że ten "byczek Fernando" tak kwiatki uwielbia, ale wkrótce wyjaśniło się,że powodem jego namiętnego wtulania się w krzewy był..
...
fruczak gołąbek - ćma żerująca w dzień, zwana często koliberkiem..Podobno można ją zobaczyć również na południu Polski, ja szansy nie miałam
Po nieudanych łowach w kwieciu, ale za to udanych koło naszego stolika
(parę krewetek z mojej pizzy) kotuś zaległ w bezpiecznym miejscu
Tego kotka jeszcze nie raz spotkamy, baaa ,nawet nadamy mu piękne chorwackie imię
Małe siusiu w barze na dole
O...tu głodzą koty
Rzucają się na każdy okruszek..
W drodze do miejscóweczki przystajemy obejrzeć dzieło artysty
Ja też chcę to, co on brał..
Wracamy przygotować się na wieczorną ucztę duchową na Korčuli