Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

NA OBCASACH przez Vis Pelješac i Brač

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13075
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 27.01.2018 23:01

Chyba wyżej nie pójdą jednak....
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 27.01.2018 23:07

Na razie akcja wstrzymana, Tomek podobno nie w namiocie, tylko w jamie śniegowej :( ,ale czekamy i trzymamy kciuki tu znad Bałtyku. :papa:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 28.01.2018 00:40

Katerina napisał(a):Na razie akcja wstrzymana, Tomek podobno nie w namiocie, tylko w jamie śniegowej :( ,ale czekamy i trzymamy kciuki tu znad Bałtyku. :papa:
Wygląda na to, że to koniec :(
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18941
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 28.01.2018 01:24

"Około godziny 21:50 polskiego czasu w sobotę Elisabeth Revol została odnaleziona przez Adama Bieleckiego i Denisa Urubko. Miała ona przekazać im, że Mackiewicz jest w bardzo złym stanie.

Dwójka miała odpocząć, a następnie rozpocząć sprowadzanie Revol do miejsca, z którego mógłby ją zabrać helikopter. Około północy partner Francuzki przekazał informację, że z Nanga Parbat odlecą także ekipa ratunkowa, która zakończy akcję. "Ze względu na wysokość i pogodę, życie ratowników mogłoby się znaleźć w skrajnym niebezpieczeństwie. To straszna i bolesna decyzja. Wszystkie nasze myśli są z rodziną Tomka" - napisał.

Na oficjalne potwierdzenie tych informacji przyszło nam poczekać do godziny 00:35. Wtedy to rzecznik polskiej zimowej ekspedycji na K2 przekazał, że śmigłowiec zabierze Revol i czwórkę himalaistów do Skardu. Francuzka stamtąd trafi do Islamabadu, członkowie ekipy będą oczekiwać na transport pod K2."


:?
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.01.2018 17:16

Niestety, nie udało się :cry:
Człowiek zapłacił najwyższą cenę za pasję i doświadczanie niezwykłego piękna natury..

Za chwilę ruszamy na ostatnią wycieczkę na Visie,aby zobaczyć,czy wiele jego piękna jeszcze zostało dla nas do odkrycia.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.01.2018 18:45

Ostatni dzień na Visie cz.II

Jedziemy do zatoczki, która nie posiada szczególnych walorów jako miejsce do plażowania, czy kąpieli, jest jednak dla mnie interesujące ze względu na tę książkę i jej autora..

57497d4c61cef.jpg


Książkę tę – polecaną na forum już kilka lat temu, zwłaszcza przez osoby , które Vis odwiedziły, przeczytałam jeszcze przed naszym pierwszym wyjazdem na wyspę i zapragnęłam odwiedzić jej Autora w miejscu zamieszkania..

Senko Karuza.jpg


Senko Karuza to człowiek urodzony i wychowany na Visie, który wyemigrował na wiele lat do Kanady, ale wrócił na swoją ukochaną rodzinną wyspę i...prowadzi konobę w Uvali Mala Travna.
Serwuje w niej, jak twierdzi," very,very slow food", jak też przedstawia gościom swoją filozofię, którą podpiera swoje gotowanie i ..bytowanie. O swojej wizycie w konobie Senki napisał onegdaj Marsallah.

Sama książka to zbiór szkiców – opowiadań na tematy dotyczące różnych aspektów codziennego życia na wyspie, o małych radościach i smutkach jej mieszkańców, o chwytaniu chwili i cieszeniu się drobiazgami, o miłości do swoich zwierząt, wykonywanego rzemiosła, tradycji – jednym słowem – do swojego wyspiarskiego mikrokosmosu.
Książka potrafi rozbawić, ale też nastroić refleksyjnie, a nawet nostalgicznie, chociaż Senko Karuza unika patosu, czy rozrzewniających zabiegów literackich. Wręcz przeciwnie – wyczuwa się dużo ironii, czasem goryczy, ale najczęściej stoickiego podejścia do trudnej egzystencji wyspiarzy..

Oczywiście – życie na Visie, jakie opisuje autor, odchodzi powoli do historii, wraz z rozwojem turystyki, napływu młodego pokolenia wracającego z emigracji na zachodzie i wprowadzającego nowoczesność na wyspie..Dlatego tak mi zależy na zgłębieniu tajników Visu zanim zmieni się na zawsze..

Toteż jedziemy...Tyle razy robiliśmy podejście do tej wyprawy w poprzednich latach, ale zawsze nam coś przeszkodziło...Tym razem musi się udać.. :wink:

IMG_20180107_141426_LI.jpg


Ze „starej” drogi z Komiży do Visu skręcamy w prawo za miejscowością Dracevo Polje, jedziemy całkiem dobrą drogą do Žužecy(z której odbija się na słynną Stinivę), a potem skręcamy w lewo w krętą, szutrową drogę.(na mapie - pomarańczowa trasa)

Z drogi tej roztaczają się, mimo kiepskiej sytuacji na niebie, takie przyjemne widoki..

P8066803.JPG

P8066804.JPG

P8066805.JPG


W dole widać zatokę Mala Travna i zabudowania, z których jedno musi być domem i konobą pisarza.. :P

P8066806.JPG


Jakieś malownicze wąwozy..

P8066808.JPG

P8066809.JPG


Zoom przybliża, choć niezbyt ostro, plażę Srebrną i wyspę Ravnik z Zieloną Grotą..

A co to jest? To duże białe (obrysowane na czerwono), to ogromny namiot zbudowany przy plaży Srebrna na potrzeby ekipy pracującej nad produkcją Mamma Mia 2.

P8066807.JPG


Jesteśmy coraz bliżej Malej Travnej, czuję lekkie podekscytowanie - czy Senko Karuza będzie w domu (konobie?)
Czy uda nam się porozmawiać, i...otrzymać autograf w książce, którą ściskam w dłoni? :P :P

P8066810.JPG

P8066811.JPG


Pamiętam relację Marsallah, który opisał swoje kulinarne doświadczenie zafundowane Jemu i rodzinie przez tego autochtona - intelektualistę..Z tego co pamiętam, to nie ma on stałej karty dań, tylko podaje to ,co akurat upichci , lub złowi i upichci danego dnia :roll: :wink:

To ja wolę to drugie - złowione :wink: , bo Bartek napisał,że oni dostali jakiś makaron z fasolą? :roll: za który zapłacili słono :oczko_usmiech: Podobno także domaće wino Senki nie przypadło im do gustu..
Ale ja, oczywiście nastawiam się głównie na kontakt z ciekawym człowiekiem, choć degustacji... jestem bardzo ciekawa :P

Szutrówka robi się coraz trudniejsza, jakieś dość ostre zakręty się pojawiły.. :o , obieramy nie ten co trzeba i oddalamy się od uvali :x

Wracamy...pod górkę lekko..uff..

P8066812.JPG



I wtedy...zza zakrętu wyłania się auto terenowe koloru...chyba srebrnego, choć może...kremowo - złote ono było.. :roll: Z wrażenia zapomniałam, bowiem kierowcą - właśnie wolniutko nas mijającym- był Senko Karuza 8O :mrgreen:


Nie ma mowy o pomyłce - ta charakterystyczna twarz, wielokrotnie obejrzana na zdjęciach (w necie i na zdjęciach w relacji Marsallah), to była twarz pisarza, który... właśnie piął się w górę szutrówką w kierunku przeciwnym do naszego:? :? :(

Patrzymy na siebie z mężem oszołomieni...To nie może się dziać :o Tym razem mieliśmy spotkać wreszcie legendę Visu :evil:

Co robimy?

Pewnie do miasta pojechał i szybko nie wróci..Jest sens dobijać dalej auto ,by dojechać do położonej wciąż daleko w dole osady, skoro nie ma tam głównej jej atrakcji? :(

Robię kilka zdjęć dachów ..

P8066813.JPG

P8066814.JPG

P8066815.JPG


Jestem naprawdę rozczarowana..do tego zaczyna się chmurzyć..
Jeśli zacznie padać, to czeka nas na tym mokrym szutrze to ,czego zaznaliśmy w drodze powrotnej z bazy wyrzutni rakiet 8O

Ooookeeej...W przyszłym roku nie odpuszczę i dorwę człowieka i jego 'slow food', ale teraz rezygnujemy z oglądania zatoczki i wracamy do głównej drogi.

Na tym szutrze zużyliśmy dużo paliwa... :idea: Jedźmy do Visu, zatankujmy i zjedzmy coś..

Droga do Visu biegnie przez "dziki" interior..

P8066819.JPG

P8066820.JPG

P8066823.JPG


Wjeżdżamy do miasteczka...

P9092191.JPG


W ostatnim odcinku pokazałam obfitość drzew rogačowych w Komiży, pora napisać parę słów o drzewostanie grada Visa :wink:

Są to głównie ,rzucające się w oczy od chwili dopłynięcia, lub przyjazdu do Visu, palmy – zwłaszcza te które tworzą park przy przystani promowej.

P9092193.JPG

P9092194.JPG

P9092196.JPG

P9092197.JPG

P9092200.JPG

P9092201.JPG

P9092202.JPG


Choć wyglądają one ( jak też inne rosnące w miasteczku) imponująco, to są zaledwie pozostałością po czasach, gdy splendor i chwałę przynosiła wyspie największa na Adriatyku hodowla – szkółka palmowa zaopatrująca oranżerie i ogrody całego Cesarstwa Austro – Węgierskiego. 8O :boss:

Pierwsze palmy pojawiły się w ogrodach zamożnych kupców i arystokratów wokół Dubrovnika w XVI wieku, zwłaszcza w posiadłości rodziny Gučetić przekształconej na Arboretum w Trsteno.
Hodowlę palm na Visie założono około roku 1800 i przez dwieście lat szkółka ta była głównym dostawcą tych roślin do ogrodów botanicznych, zamków i hoteli dużej części Europy. Po II wojnie światowej dostarczano stąd palmy do Związku Radzieckiego.

Od wielu jednak dekad, rynek palmowy przejęły zagraniczne, wysoce wyspecjalizowane giganty ogrodnicze z USA i Unii Europejskiej, z którymi dawno zaniedbana i podupadła hodowla Visu nie może konkurować mimo idealnych wręcz warunków klimatycznych :( . Uważa się, że są one najlepsze nad całym Adriatykiem...

Niestety, zostało tu niewiele gatunków w porównaniu z tymi, które można znaleźć we Włoszech, Hiszpanii, czy nawet ...Szwajcarii..

Podobno podjęto już starania, aby przywrócić popadającej w ruinę hodowli dawną chwałę, zmodernizować ją i zatrudnić ekspertów z zagranicy, którzy pomogą wykorzystać ten naturalny potencjał Visu..

P9092199.JPG

P9092234.JPG

P9092255.JPG

P8066842.JPG


Innym, oprócz skweru przy porcie, przykładem „palmiarskiej” tradycji miasta Vis może być restauracja Vila Kaliopa. Dawni właściciele tej posiadłości przekształcili swój ogród z widokiem na morze w arboretum. Dzisiaj można tu zjeść wystawną i zapewne kosztowną kolację w otoczeniu wysokich palm i innych egzotycznych roślin. Może kiedyś i mi będzie dane skosztować tu różnych przyjemności.. :roll: :P

P9092293.JPG

P9092296.JPG

P9092297.JPG

kalio.jpg


Ale dzisiaj nie zjemy w tym uroczym ogrodzie...choć okoliczności są sprzyjające - tu świetnie żegnałoby się z Visem.. 8)
Ostatnio edytowano 28.01.2018 19:31 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13075
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.01.2018 18:54

Palmowy gaj to jedyne miejsce które lubię w Visie. Nie lubię tego miasta, ot co.
Szkoda że nie udało Wam się spotkanie ale myślę że co się odwlecze...może być tylko lepsze :wink:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 28.01.2018 19:18

No ja Visu nie znam więc chłonę Twoją każdą relację. Książkę sobie też poszukam i zakupię, a co. A rada jest taka - trzeba mieć ze sobą karabinek na kolanach z GPS-em w magnesach :mrgreen: Nadjeżdża auto z autorem się strzela, a potem jedzie za nim aż się go dorwie. Oczywiście żartuję. Katarzyno. Życzę ci bardziej udanych łowów w następnym roku. Będę trzymał kciuki!
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.01.2018 19:40

beatabm napisał(a):Palmowy gaj to jedyne miejsce które lubię w Visie. Nie lubię tego miasta, ot co.
Szkoda że nie udało Wam się spotkanie ale myślę że co się odwlecze...może być tylko lepsze :wink:


A co Cię zniechęca do miasta Vis?
Jestem ciekawa, bo ja też mam różne , sprzeczne odczucia..
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.01.2018 19:43

Abakus68 napisał(a):No ja Visu nie znam więc chłonę Twoją każdą relację. Książkę sobie też poszukam i zakupię, a co. A rada jest taka - trzeba mieć ze sobą karabinek na kolanach z GPS-em w magnesach :mrgreen: Nadjeżdża auto z autorem się strzela, a potem jedzie za nim aż się go dorwie. Oczywiście żartuję. Katarzyno. Życzę ci bardziej udanych łowów w następnym roku. Będę trzymał kciuki!


Zdzisławie, jestem przekonana, że książka przypadnie Ci do gustu :)
Ktoś, kto tak opisuje jakąś wyspę jak Ty, na pewno znajdzie kontakt z opisującym inną wyspę 8)
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 28.01.2018 19:55

Palmowy gaj spektakularny bardzo, piękny :hearts: Lubię takie miejsca :)
Na Bracu też sporo palm ale ten tu wyjątkowy :)

Następnym razem nie odkładaj spotkania z Senko na ostatnią chwilę :roll:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13075
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.01.2018 20:26

Katerina napisał(a):
beatabm napisał(a):Palmowy gaj to jedyne miejsce które lubię w Visie. Nie lubię tego miasta, ot co.
Szkoda że nie udało Wam się spotkanie ale myślę że co się odwlecze...może być tylko lepsze :wink:


A co Cię zniechęca do miasta Vis?
Jestem ciekawa, bo ja też mam różne , sprzeczne odczucia..


Co mnie zniechęca? A niech tam, raz kozie śmierć:
1. Tłok - alergicznie nie trawię tak zatłoczonych portów, tam jest jak w marinie
2. Ceny - niewspółmiernie wysokie w stosunku do tego, co port oferuje - za mało sanitariatów, zamykane na klucz, dostępne w określonych godzinach - sorry ale skoro płacimy jak za marinę to mamy wymagania adekwatne do ceny a miasto Vis ich nie spełnia
3. Usytuowanie portu - port jest otwarty na północno-wschodni wiatr czyli borę - nie daje absolutnie bezpiecznego schronienia w przypadku bory a niestety cała wyspa jest wysunięta daleko w morze i nie ma z niej dokąd uciec w przypadku złych prognoz, zostaje się na niej uwięzionym do okna pogodowego
"Spaliśmy" w Visie w podobnych warunkach jak na filmiku poniżej, jeden załogant nie był w stanie wstać z koi - natychmiast robiło mu się niedobrze. Nocowanie w takich warunkach? Może lepiej jednak wyjść na noc w morze.....



4. Pogoda - niestety kapryśna, częsta bora, niestety zdarzało nam się tam przymusowo zatrzymywać na dłużej - złe wspomnienia zostają tym bardziej że spośród masy naszych żeglujących znajomych nie byliśmy jedynymi uwiezionymi
5. Samo miasto - jakoś nas nie zachwyca - nie poczuliśmy klimatu a siedzieliśmy tam długo..... (i cumowaliśmy dokładnie naprzeciw ribaricy)

To oczywiście zarzuty żeglarza...
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 29.01.2018 09:24

gusia-s napisał(a):Palmowy gaj spektakularny bardzo, piękny :hearts: Lubię takie miejsca :)
Na Bracu też sporo palm ale ten tu wyjątkowy :)

Następnym razem nie odkładaj spotkania z Senko na ostatnią chwilę :roll:


Podobny gaj - a raczej skwerek palmowy kojarzę w Jelsie na Hvarze, ale w skali duużo skromniejszej.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 29.01.2018 09:31

beatabm
To oczywiście zarzuty żeglarza..


No, tak...teraz rozumiem..
My zawsze zastanawialiśmy się nad ilością jachtów w Visie - jak sardynki w puszce, rzeczywiście.
Ceny obłędne, bo masz niewielki wybór portów na wyspie :( A te sanitariaty - przesadzili grubo :evil:

A jak to jest w sytuacji, kiedy wieje bora ,a cumujesz w Komiży - jest łatwiej i bezpieczniej?

Co do atmosfery miasta Visu ...to ciągle nie mogę się zdecydować co mi tam nie gra...Doceniam poszczególne elementy, a z polubieniem miejsca jako całości mam problem :?
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13075
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 29.01.2018 10:19

Katerina napisał(a):beatabm
To oczywiście zarzuty żeglarza..


No, tak...teraz rozumiem..
My zawsze zastanawialiśmy się nad ilością jachtów w Visie - jak sardynki w puszce, rzeczywiście.
Ceny obłędne, bo masz niewielki wybór portów na wyspie :( A te sanitariaty - przesadzili grubo :evil:

A jak to jest w sytuacji, kiedy wieje bora ,a cumujesz w Komiży - jest łatwiej i bezpieczniej?

Co do atmosfery miasta Visu ...to ciągle nie mogę się zdecydować co mi tam nie gra...Doceniam poszczególne elementy, a z polubieniem miejsca jako całości mam problem :?

Właśnie, tam jest jak sardynki w puszcze - i to zarówno w Visie jak i w Komizy. Niestety na wyspie są tylko dwa porty a zdecydowana większość komercyjnych załóg chce Vis zobaczyć - efekty widać potem w portach - pełne nabrzeża, boje i na kotwicach jeszcze stoją. A podkreślę tylko ze try byłaś tam we wrześniu czyli PO SEZONIE :roll: . Wyobraź sobie co tam musi się dziać w sierpniu..... 8O
Komiza jest bezpieczniejsza przy bora chociaż ona też tam lubi powiać - jednak nie wyrzuca tak bezczelnie jachtów w wody na nabrzeże :oczko_usmiech:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
NA OBCASACH przez Vis Pelješac i Brač - strona 54
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone