Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Dobrze wiedzieć, że trzeba uważnie dobierać środki transportu wodnego , dogodne dla czterech liter. Na szczęście nikt nie wypadł, nawet piwo ocalało i kapelusz. . Droga powrotna chyba już była spokojniejsza?
Tak, dobrze wiedzieć przed zaokrętowaniem się, czy to na czym będziemy płynąć to przypadkiem nie... - jak mówi mój mąż - MASAŻER PROSTATY (Dopiero teraz przyszło mi do głowy,że on dużo boleśniej niż ja mógł znieść tę podróż ) Droga powrotna to już sama przyjemność była, bo przesiedliśmy się na inną łódź
beatabm
Byłby to test na miłość mojego małża )
Miłości do Ciebie czy do Pana w lodówce??
travel
O tym samym pomyślałam Albo miłości do samej lodówki , która mogłaby spocząć na dnie Adriatyku
Po cichu liczę,że miłości do mnie,( od kiedy małżon przerzucił się na wino i rzadko pija piwo, może mu nie zależało tak bardzo na tych dwóch puszeczkach )
Trajgul
Katerina napisał(a): Ależ oczywiście ,że to musiała być afro - chorwatka
W pierwszej chwili myślałem, że to któraś z sióstr Williams
To raczej była jakaś diva sceny pop
Oliwa85
Dwie godziny poświęciłem na przeczytanie i obejrzenie relacji Dziękuję i proszę o więcej
Witam i zapraszam na ciąg dalszy
beatabm
Bardzo słuszna uwaga, prosimy o więcej. Ileż możemy siedzieć z jednym Panem w ręce na słońcu
Wieczorem przeniesiemy się na piaszczystą plażę - potrzebuję trochę czasu na złapanie oddechu - tam intensywnie spędzimy czas
A która z Pań nie lubi swego Pana trzymać w garści . . . a nawet dwóch ( to taka mała perwersja ) . . . albo i więcej Panów . . . ale to już się niebezpiecznie zbliża do . . . alkoholizmu . . . chyba protestujących panów nie stwierdziłem podczas moich wakacyjnych obserwacji
Dobrze, że mieliście piwka ze sobą, bo tak bez %, to rzeczywiście nerwów nie udałoby się ukoić Niezłą dawkę adrenaliny Wam zaserwował. To ja teraz czekam jak się historia dalej potoczyła i jak później z drogą powrotną
Się ciesz dziewczyno, że w ogóle patrzył przed siebie
Nie cały czas, niestety Większość czasu stał tyłem do steru i z lubością patrzył na nasze reakcje Oto on...może ktoś będzie chciał zapamiętać tego sadystę w celu uniknięcia takiej dawki adrenaliny
Zanim wejdziemy ponownie na nasz odrzutowy wodny pojazd, poczekamy jeszcze chwilę na resztę pasażerów, którzy utknęli gdzieś w Modrej Špilji..Wcale mi się nie spieszy, jeszcze się nagimnastykuję na tych małych siedziskach.
Obserwuję tłumy chętnych stojących w kolejkach do kas po bilety i czekających na małe łodzie ,które zabiorą ich do głównej atrakcji Biševa, a dla niektórych - Visu.
Ponieważ widziałam już Modrą, myślę,że fajnie byłoby popłynąć kiedyś do innej groty - znajdującej się kawałek dalej, czyli...
...Medvidinej Špilji
Nazwa pochodzi od tych uroczych stworzeń:
Oto gatunek Sredozemna medvedjca, czyli po naszemu Mniszka śródziemnomorska - zwierzę z rodziny fokowatych, które jest niestety zaliczane do tych zagrożonych wyginięciem...Podobno jest już tylko około 500 dziko żyjących mniszek, można je zobaczyć w nielicznych miejscach na Morzu Śródziemnym, w tym pojedyncze sztuki widywano na Cresie, koło Puli i...jeszcze w latach 90 tych w rejonie wysp Biševo, Svetac, i Jabuka. Podobno w latach 60-tych było ich tu spore stadko, zamieszkiwały właśnie tę grotę na Bisevie, teraz próżno ich wypatrywać
Zastanawiam się ,czy działania eksperymentalne armii jugosłowiańskiej w i na wodach wokół Visu nie miały czegoś do czynienia z wyginięciem, bądź emigracją "foczek"
Słynny był przypadek sprzed paru lat, gdy jakąś zbłąkaną medvedjcę torturowali turyści na Cresie
Każde odnotowane "widzenie" pojedynczych sztuk jest natychmiast odtrąbione w chorwackich mediach, w necie można znaleźć parę filmików, np
Tak stoję i rozważam o tych pięknych stworzeniach, ale pora ruszać do Biševskiej Luki na plażę, która podobno też jest wielką atrakcją, bo piaszczysta
Wiele już opinii forumowicze wymienili na temat piaszczystych plaż, ja znam parę w Cro, które mniej lub bardziej mi do gustu przypadły i twierdzę,że otoczakowe są de best, ale z cromaniackiej powinności ruszamy obejrzeć i tą .
Tym razem za sterem staje "hefe" - facet z plakatu reklamującego nasz speedboat. Starszy i budzący więcej zaufania, niż młokos - sadysta Facet ma niesamowite...pięty Nigdy takich nie widziałam, ani w realu, ani na zdjęciu jakim..
Chodzi boso, a pięty ma jak spękana od suszy ziemia na pustyni...
Gapię się jak zahipnotyzowana w te jego pięty, nie zauważam nawet,że "banan" ruszył i nawet sporo już upłynęliśmy kierując się za cypel wyspy.
Jakoś spokojniej tym razem - może bliskość brzegu dodaje mi odwagi?
Poza tym ten krótki odcinek pokonujemy w może 4 minuty - już widać zatokę.
Wysiadamy i lustrujemy od wejścia plażę.
Hmmm...to było do przewidzenia - wąska z mokrym, ubitym ,ciemnym "piaskiem" i tłum ludzi
Nie na tyle wielki jednak ten tłum,żebyśmy nie mogli znaleźć całkiem sporego wolnego skrawka podłoża do plażowania - tu, nieopodal tych łodzi.
Niektórzy bawią się już w najlepsze - jakaś kawalerska wycieczka Holendrów - zdaje mi się..
Co jakiś czas trzeba przedmuchać ptaka w doopsko..
..żeby jędrny był, nie sflaczały , bo zaraz chłopcy ruszą tym sprzętem na wyprawę ...
Łączą te wszystkie zabawki liną i wespół zespół podpinają sie do pontonu z motorem, który pociągnie ich do tej małej groty widocznej na niektórych zdjęciach (po prawej stronie plaży)
Mamy ubaw po pachy
Oczywiście pozazdrościłam im i...dobywam mój sprzęt mizerny, a co?
Fajny ten piaseczek w wodzie, butów do pływania nie trzeba wkładać
Obsychając na brzegu obserwuję współplażowiczów, a zwłaszcza tę małą dziewczynkę na brzegu..Zobaczcie co wyprawiała przez 15 minut
Mężczyźni w wodzie grają w....no właśnie ...myślałam na początku,że w picigina - formę piłki wodnej wymyśloną przez chorwackich studentów w 1908 roku na plaży w Splicie. Ale ta piłka jest za duża - w picigina gra się małą piłeczką..
Popływaliśmy, pogapiliśmy się na ludzi - pora na lunch
Na plaży jest konoba, która cieszy się niezłą renomą, trzeba samemu ocenić.
W konobie tłum, cudem znajdujemy miejsce i zamawiamy proste dania - tuńczyka z rusztu, slane srdele i blitwę.
To był jeden z lepszych tuńczyków ever -świeży, soczysty, do tego chrupiąca sałatka i bijelo stolno
Cena? Nie pamiętam Ale nie tak straszna, jak myśleliśmy, to na pewno.
Ponieważ mamy dużo czasu (nasi sternicy zostawili nas na tej plaży na 4 h), a ja wykąpana i najedzona - zarządzam małą wycieczkę..
Przy plaży jest drogowskaz:
Gdzie by tu...?
Mając na uwadze chorą nogę i...brak obcasów, które umożliwiają mi dłuższe chodzenie wybieram trasę najkrótszą...15tominutową - w górę po klifie po prawej stronie plaży
Wspinając się coraz wyżej nareszcie widzimy gdzie jesteśmy...stąd jest przepiękny widok na zatokę i plażę
Zostawiam Was z tymi widokami - w następnym odcinku pójdziemy kawałek dalej
Ostatnio edytowano 29.06.2018 10:17 przez Katerina, łącznie edytowano 2 razy