Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Maslinko Pamiętałam Twoje piękne zdjęcia i kolory wody z Pritišćiny Zapomniałam tylko jak się dostaliście.. My nie mieliśmy takiego ładnego światła
Interior Visu
Być może dla wielu czytelników ten odcinek nie będzie zbyt interesujący, bo większość forumowiczów czeka zwłaszcza na zdjęcia pięknych plaż w relacjach..A jam mam zamiar pokazać tu mały fragment głębi wyspy - zatem lazurów i turkusów nie zobaczymy Zobaczymy za to trochę zieleni, chociaż Vis był w 2017 roku strawiony przez suszę i w dużej mierze ..."przybrązowiony"
Po opuszczeniu uroczej zatoczki Pritišćina wracamy na główną drogę do Visu i dojeżdżamy do miejscowości Podšpilje (ale dzisiaj Titowa Špilja to nie ta atrakcja, dla której tu przyjechaliśmy - za gorąco i chora noga nie daje o sobie zapomnieć)
Tak naprawdę nie mamy planu - jesteśmy wyplażowani, chętnie damy się wyspie zaskoczyć
Stąd widać położone na wzgórzu miejsce, które od lat mnie intryguje - wygląda malowniczo i kojarzy się z Toskanią - to przez te cyprysy..
Chyba to jest ten moment,żeby dowiedzieć się wreszcie co to za miejsce ...tylko jak tam dojechać..?
Cofamy się główną szosą kawałek - do drogowskazu DUBOKA i wjeżdżamy w szutrową drogę.
Duboka to zarówno wieś - selo, jak i nazwa uvali, w której jeszcze nie byliśmy, a bardzo byśmy chcieli
Może upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu
Dojeżdżamy do opustoszałej wsi - jest pora poobiednia - może wszyscy sjestują?
Parkujemy samochód w miejscu,które wydaje się być centrum wsi , czytam tablicę upamiętniającą mieszkańców walczących z faszyzmem..
...i co dalej?
Nie wiemy jak dojechać ani do miejsca z cyprysami, ani do uvali D.
Nagle zza węgła pojawia się kobieta - pytam więc o drogę do plaży - jest , o...tu się zaczyna....
...ale to jest20 minut " na noge" i potem robi się stromo.
Na noge Nogę to jam niestety nie nadającą się na taki spacer. Jeśli idąc w dół zajmie nam to 20 min, to już widzę siebie wspinającą się z powrotem przez...godzinę
Odpuszczamy, choć z żalem.
Po naszym zejściu po urwisku do Stinivy 2 lata wcześniej polubiliśmy takie trasy do plaż, które stanowią wyzwanie
Zostawiamy Uvalę Duboka na przyszły rok...ale chyba tylko po to ,by tam dotrzeć i zobaczyć - bo z kąpielą gorzej..
Duboka znaczy głęboka, i jak wyczytałam w necie - kąpiel jest trudna - nie ma tam bowiem plaży, tylko wejście do wody jest prosto ze skał do bardzo głębokiej wody, a takim pływakiem to nie jestem.
Zdjęcia z netu - całkiem tam ładnie..
Gdyby był ktoś zainteresowany to znalazłam jeszcze filmik pokazujący drogę do uvali
Wracamy do auta, namierzamy jakąś kolejną szutrówkę i pniemy się nią wyżej zostawiając za sobą wieś Duboka.
Jedziemy tak klucząc 10 minut nie znając celu tej wyprawy, ale klima działa, muzyczka gra, a ...szutrówka się zwęża prowadząc przez chaszcze, aż ostatecznie robi się nieprzejezdna
Wycofujemy i na rozstaju dróg w jakimś lasku wybieramy w ciemno inną drogę - może nią wrócimy do cywilizacji
Widzimy " naprowadzacz"...
Brzmi nieźle - jak "micha" - skojarzenie pospolite, bo zaczynamy być głodni - może dają tam jeść
Droga do Taleža..
To jest to miejsce wśród cyprysów, które chcieliśmy znaleźć
Ogromna posiadłość składająca się z kilku budynków, z pięknym ogrodem i ..basenem.
Nie ma ogrodzenia, ani szlabanu - za jedyną bramę robią te dwa cyprysy:
Na jakimś kamieniu napis PRIVATE, ale obok tabliczka - coś w rodzaju:"Serdecznie witamy wszystkich, którzy tu trafili"
Kawałek dalej była jakaś informacja o "Warsztatach artystycznych"...
Cisza jak makiem zasiał, nikogo tu nie ma...
Kusi,żeby wejść kawałek na posesję
Tylko parę kroków...Robię kilka zdjęć - niestety pod słońce, ale dalej nie ośmielam się wchodzić.
Roztacza się stąd piękny widok na niżej położone tereny rolne, oraz pobliskie wsie
Jak potem wyczytam - z okien budynków widać wyspy Sušac, Korčulę, Lastovo ,Hvar, a przy dobrej pogodzie....Palagružę i wybrzeże Italii
Bo jest to, proszę ja Was, Villa Talež - oferująca obecnie zakwaterowanie - pojedyncze apartmani, jak i cały dom.
Znalazłam ich ofertę w necie i pożyczyłam zdjęcie z ich strony.
Ale później znalazłam bardziej szczegółową informację na temat tego miejsca :
Osada powstała w końcu 18 wieku - założona przez rodzinę Borčić - były to łącznie 4 domy , zabudowania gospodarcze, stajnie i piece chlebowe.I tak sobie osada rozkwitała do czasu II wojny, potem zaczął się jej upadek. W latach 60-tych 20ego wieku została całkowicie opuszczona, gdyż jej właściciele uciekli z Visu - jak większość jego mieszkańców.Armia jugosłowiańska przysposobiła sobie część zabudowań, a wokół posesji zbudowano stanowiska strzelnicze i składy broni, teren poryty jest podobno tunelami i schronami.. Hmmm...miejsce piękne na wakacje, ale świadomość tych bunkrów dokoła
Rewitalizację posesji rozpoczęto w końcówce lat 90tych - gdy potomkowie założycieli wrócili z emigracji i odzyskali swoje dziedzictwo. Chcą, by oprócz zakwaterowania i eco turystyki na wakacje stanowiło też bazę kulturalno - artystyczną interioru - jak wspomniałam, organizują tu dla swoich gości warsztaty pracy twórczej - rzeźby, malarstwa, kreatywnego pisania itd. Miejsc noclegowych jest tutaj na 12 osób.
Ale to nie koniec atrakcji..
Kilkaset metrów dalej znajduje się najstarszy relikt archeologiczny Visu - wykopaliska Glavica, gdzie odkryto pozostałości tzw. Latarni Morskiej Królowej Teuty (illiryjskiej władczyni), datującej się na 4 wiek p.n.e. Miejsce to położone jest na wzniesieniu Vela Gomila - 245 m npm.
Dlaczego tam nie poszłam i nie zobaczyłam na własne oczy?
Bo tego wszystkiego dowiedziałam się dużo później, po wyjeździe z wyspy
Rewitalizacja tego obiektu wpisuje się w trend zapoczątkowany przez stowarzyszenie zwane "Lavurat za poje" (Zatroszcz się o pola, wieś), które powstało w 2002 roku założone przez kilkoro mieszkańców osad interioru - głównie z Podšpilja. Z troską obserwowali oni,jak małe rolnicze osady wymierały, ponieważ ich rdzenni mieszkańcy parający się rolnictwem i uprawą winorośli - w dialekcie viskim -POJORI - wyemigrowali porzuciwszy gospodarstwa, które popadły w ruinę. Celem stowarzyszenia jest przywrócić do życia sela w interiorze, po tym jak system komunistyczny doprowadził do wyludnienia wyspy (przed II wojną mieszkańcy osad - pojori- stanowili grupę około tysiąca osób, w chwili obecnej - niecałe 200).
Znalazłam profil stowarzyszenia na facebooku - w ciągu kilkunastu lat zrobili niezłą robotę - oprócz odbudowy infrastruktury wiejskiej - cystern na wodę - deszczówkę (po visku - gustriny), pasterskich chat, i murków stawianych bez zaprawy (drystone walls), doprowadzili do tego,że wielu potomków pojori wraca na swoje gospodarstwa, odbudowuje społeczność gminną, kultywuje stare tradycje , obchodzi święta które zostały zapomniane...np
6 grudnia - Św Mikołaja - palenie ognisk po wsiach. Główną uroczystością jest palenie atrapy komiskiej łodzi - falkušy w Komiży, ale mniejsze uroczystości odbywają się w selach..
Innym ważnym wydarzeniem jest święto winobrania, zwane...
Mieszkańcy Podšpilja i członkowie stowarzyszenia spotykają się często na sąsiedzkich pogaduchach w, lub przed głównym budynkiem we wsi
A oto sami pojori - wieśniacy na starej rycinie - Viska Luka i Prirovo.
W zatoce Pritišćina można zobaczyć łódkę o nazwie...Pojorka..
...a w pobliskiej wsi jest też konoba "POJOR"
Ufff...ale się rozpisałam o tym agralnym trendzie na Visie...
Opuszczamy piękną osadę Talež, bo głód dręczy nas wielki, a i zimne piwo za nami chodzi
Wracamy taką drogą z widokiem, aby dobić do głównej szosy..
...gdy nagle...STOP - gwałtowne hamowanie, gdyż na drogę wybiega i prawie nam się rzuca na maskę pomarszczona jak śliwka babina..
Jezus, Maria ,Józef, co się jej stało
Otwieram szybę - coś mówi, ręką pokazuje, aby iść z nią...
Odruch mamy taki,że może trzeba kogoś ratować,nic nie rozumiem co ona mówi...
Obok poletko i chałupka, a przed chałupką - vozilo
..a zza vozila wychynął pan..małżonek babinki...i dawaj..zaczęli we dwójkę zachwalać produkty - ekološkie - rzecz jasna , które sprzedawali z tego auta.
Wypisz ,wymaluj - POJORI
Vino, rakija, kapari, smokvy...wszystko w jakichś horrendalnych cenach
Mąż mój postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i targować się o kapary
Bardzo chcemy kupić kapary w samej soli, ale nie mają...Tylko w occie.
Ok ,bierzemy w occie.Wystarczy, nic więcej nie potrzebujemy - mówię.
I tu oboje zaczęli lamentować - że susza tego roku przyniosła straty,że bidą przymierają...
Kupujemy jeszcze słoik suszonego oregano (pachniało obłędnie
i migdały w skorupach ...
..na których teraz w święta połamaliśmy dziadka do orzechów
Żegnamy się z naszymi pojori i ruszamy na popas
Ostatnio edytowano 08.01.2018 10:00 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Jak tam ładnie Dobrze że są relacje gdzie można obejrzeć interior To tereny przez nas nie zbadane i raczej tam nigdy nie trafimy Nasuwa mi sie wniosek ze za michą jednak warto iść
Kasia. Masakra jakaś. I co z tego, że wiem, że na Braču zostało masę rzeczy, których nie zobaczyliśmy. Jak czytam Marsallaha i Twoją - relacje o Visie, to wytrzymać nie mogę. Tak mnie korci. Ale też i zwraca moją uwagę na fakt, że na Vis to dopiero niema co się pchać na raz. Od razu trzeba o kilku razach myśleć. Rzeczywiście oboje pokazujecie, że jest tak atrakcji i miejsc do odwiedzenia co niemiara. Z drugiej strony byłoby mi trudniej to ja aż taki szutrowy nie jestem. A może łatwiej, bo w zakresie plaż szutrowy nie jestem, ale w różne ciekawe miejsca do zobaczenia to kto wie. I kto wie, może i ja kiedyś nabędę takiej percepcji jak bywalcy na Cro... Nauczycieli mam widzę świetnych! Dzięki
Katerina napisał(a):Zaraz za Podšpiliem , tuż przy drodze znajduje się piękne, zadbane gospodarstwo z winnicami i gajem oliwnym
Mój mąż był zachwycony tym gospodarstwem. Zawsze, jak je mijaliśmy, zwalniał i patrzył z podziwem Ale nigdy się jakoś nie zatrzymaliśmy i nie przyjrzeliśmy się temu miejscu bliżej...
Babinka i jej mąż stosowali bardzo agresywny marketing Nie lubię takiego zmasowanego ataku na turystów i raczej niczego bym u nich nie kupiła.
Babinka i jej mąż stosowali bardzo agresywny marketing Nie lubię takiego zmasowanego ataku na turystów i raczej niczego bym u nich nie kupiła.
Talež - odkryłaś ciekawe miejsce
Bardzo ciekawe to było - ciągnie mnie czasem w takie dziury i mówię do męża "A jak byśmy tak raz przez parę dni na takim zadoopiu pomieszkali?" ...ale szybko się otrząsam, bo myślę co ja bym tam wieczorami robiła - plus te bunkry, brrr
Babinka z mężem wzięli nas przez zaskoczenie
Abakus68
Jak czytam Marsallaha i Twoją - relacje o Visie, to wytrzymać nie mogę. Tak mnie korci. Ale też i zwraca moją uwagę na fakt, że na Vis to dopiero niema co się pchać na raz. Od razu trzeba o kilku razach myśleć.
Ja jak czytam u Ciebie, ile miejsc potraktowałam pobieżnie na Braču, to też wytrzymać nie mogę
Trzeba będzie wrócić...
Ale Vis chwycił mnie mocno za serce i nie puszcza...Jest dziki i piękny...I wciąż ma tyle tajemnic przed nami My jeździmy co rok na 6 - 7 dni, dlatego nie możemy zrealizować wielu planów podczas jednego pobytu, a jeszcze jak pogoda nie dopisze we wrześniu, to w ogóle doopa. Dlatego w tym roku jedziemy na 12 dni A potem dokończymy Brač
beatabm
Jak tam ładnie Dobrze że są relacje gdzie można obejrzeć interior To tereny przez nas nie zbadane i raczej tam nigdy nie trafimy
Nigdy nie mów "nigdy"..Może wiatr rzuci Was na bezludną wyspę i odkryjesz tam źródełko, wodospad i żyłę złota
Nasuwa mi sie wniosek ze za michą jednak warto iść
Habanero
Fajnie czasami odpocząć od morza i zapuścić się w taką piękną dzicz i jeszcze dobry uczynek zrobić
Bardzo nam Ci rolnicy dziękowali, a jak już nie wiedzieli co jeszcze nam miłego powiedzieć ,to powtarzali z uśmiechem "Kraków, Kraków" (tylko nie wiem czy przez "ó"
beatabm napisał(a):Hmmmm...... Katerina Ty może nie cycaj tyle bo Ci się czas przestawił Chyba że sms szedł ponad godzinę - to zwracam honor Do nas doszedł o ....10:19 Z Komizy faktycznie wypłynęliśmy....o 9:00 Czekaj....a może Queen to wehikuł czasu i nas zabrała w taką ciekawą podróż Podpisana kawka z rana to jest to....teraz muszę wymyślić powód żeby pojechać nad Bałtyk i dostarczyć koszulkę (a wcześniej zmusić Doktora do jej napisania ) Tak czy inaczej...głowa głową ale cycanie chyba się udało
PS. Te mewy to chyba podkute były ze tak tupały, albo może szpilki pozakładały niewychowane ptaszyska???
Katerina, podaj rozmiar, kolor koszulki i tekst jaki ma być a potem adres na priv.
O, w Taležu nie byliśmy - fajnie, że pokazałaś tę charakterystyczną posiadłość. Propsy także za rozkminę historię viskiego wieśniactwa. W kwestii formalnej tylko - wspomniałaś, że
Katerina napisał(a):w pobliskiej wsi jest też konoba "POJORI"
- prostuję: Konoba w Podšpilju nazywa się "Pojor" - to tak przydrożna, wyglądająca na prostą i swojską - co pasuje, łącząc wygląd z nazwą. Do Pojorka wpadniemy w 2019, taki przynajmniej mamy plan
Katerina, podaj rozmiar, kolor koszulki i tekst jaki ma być a potem adres na priv.
Ach, nie chciałabym robić kłopotu Odezwę się na priv
Marsallah
Konoba w Podšpilju nazywa się "Pojor
Oczywiście Tak się rozpisałam o tych pojori, że z rozpędu machnęłam jedną literę więcej. Bartek, to miejsce, gdzie ciągle tyle ludzi widzieliśmy przy drodze to siedziba stowarzyszenia - udrugi (na zdjęciu w odcinku)
Katerina napisał(a):Bartek, to miejsce, gdzie ciągle tyle ludzi widzieliśmy przy drodze to siedziba stowarzyszenia - udrugi (na zdjęciu w odcinku)
Masz na myśli foto, które wykorzystałaś w tym odcinku (z jakiejś strony zapewne - ludzie siedzący przed budynkiem)? W tym budynku mieści się trzecia z podšpiljskich konob - Gušti Poja. Maslinka chyba coś o niej pisała. Ale nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem, o co Ci chodziło
Katerina napisał(a):Bartek, to miejsce, gdzie ciągle tyle ludzi widzieliśmy przy drodze to siedziba stowarzyszenia - udrugi (na zdjęciu w odcinku)
Masz na myśli foto, które wykorzystałaś w tym odcinku (z jakiejś strony zapewne - ludzie siedzący przed budynkiem)? W tym budynku mieści się trzecia z podšpiljskich konob - Gušti Poja. Maslinka chyba coś o niej pisała. Ale nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem, o co Ci chodziło
To ten sam budynek - dla konoby i stowarzyszenia Tam też odbywają się potańcówki na święto winobrania