"Katerina"]Wizyta na Queen
Po omacku schodzimy po tych schodkach na plażę, która jest bardzo długa i szeroka..
Stwierdzam,że wszystkie te jachty, które Czytelnicy widzieli na zdjęciu z balkonu - są jednak bardzo daleko od brzegu , plaży nie oświetlają, tylko światełka na masztach kiwają się w oddali.
Przemieszczamy się i po chwili widzimy jasny strumień światła w czarnej otchłani
Jak się zaraz okaże, jest to mąż Beaty - Kapitan Queen z wielkim reflektorem na głowie
Płynie na...malutkim pontonie, który gdy zobaczyłam, o mało nie zemdlałam.
Nie należę do dobrych pływaków - przy brzegu plaży w dzień to i owszem, ale płynąć tym maleństwem w czarną otchłań???
Małżon też lekko zaniepokojony - przy jego gabarytach na pewno myślał o udźwigu tego pontonu
Witamy się z Kapitanem o pięknym słowiańskim imieniu, i..dowiadujemy się,że musimy zdjąć obuwie, bo... na dnie pontonu jest woda
Oh, no!! Zaczynam panikować - dlaczego tam jest woda
"Trochę nieszczelny jest" - uśmiecha się Kapitan
Mam ściskoszczęk, więc więcej pytań nie zadaję
Wciskamy się w trójkę do szalupki - a raczej na jej burty, które raczej sprężyste nie są
Kolejny szok - nie mogę usiąść bezpiecznie na dnie, bo przecież jest woda (nie chcę skłamać,że po kostki, ale tak to odczuwałam ) Muszę balansować na tej wiotkiej burcie, uważając,żeby Panowie nie przeważyli na jedną stronę..
Ale im dalej od brzegu zaczynamy pogrążać się w ciemności..
"Katerina"Na pokład pomaga nam wejść Kapitańska - najpierw mi, potem mężowi - odbierając od nas obuwie i butelkę Plavca, oraz instruując jak stąpać po drabince
Jest super - jak tu dużo miejsca - dziwię się. Pod pokładem są trzy sypialnie i dwie łazienki
Zostaje też sporo miejsca do przyrządzania posiłków.
Mają tam też fajną rurę - na której tańczą, czy co
Poznajemy też sekretne schowki na cyce
Jesteśmy pod wrażeniem dziewczynek kapitańskiej pary - Ewuni i Ani. Starsza córka prowadzi swój dziennik pokładowy - ilustrowany własnymi rysunkami - genialny! Pokazuje nam raport z wczorajszego sztormu i wcześniejszego spotkania z delfinami. Brawo!
Młodsza, natomiast opisuje to samo przy użyciu bardzo fachowej terminologii
A już zupełnie nas powaliły swoją dyscypliną, gdy o 21szej pięknie się pożegnały i poszły spać na swoje koje pozwalając dorosłym...cycać ofkors
No to cyk!...oooops ...no to Cyc
Rozsadzeni wygodnie zaczynamy smakować słynnego Zimnego Cyca.
Cyc był oczywiście przedni, ale wydaje mi się ,że w tych wspaniałych okolicznościach - przyrody i towarzystwa - smakowałby mi każdy trunek
Ja zresztą przerzucam się po chwili na pyszne białe wino Muscat - półsłodkie - co do mnie nie podobne, ale to akurat świetnie mi przypasowało..
Chyba wypiłam Załodze całą karafkę ( Beata, zamieścisz fotkę karafki?)
Ale powoli robi się coraz bardziej zabawnie i ...frywolnie, a to głównie dzięki Doktorowi, który opowiada nam - z pamięci - wierszowaną bajkę autorstwa jednego z naszych komediopisarzy (nie mylę się, Beata?), które to dzieło nie nadaje się do manistream'u programu nauczania, ze względu na zbereźne treści Ubaw po pachy, bo Doktor ma niewątpliwy talent recytatorsko - aktorski.
Tu należy się wyjaśnienie, czy wszyscy cycali - zatem nie
Kapitan nie mógł, bo miał wachtę, poza tym przywoził i odwoził na ląd gości - szacun
CROniki zdaje się, że ledwo cycnęła, córki gospodarzy oczywiście nic
W czasie, gdy Kapitan odtransportowuje dwójkę gości przesiadam się z Beatą na dziób jachtu (mały )
Tu można doświadczyć w nocy czegoś niesamowitego
Wśród tej ciszy i lampek na szczytach jachtów odbijających się w wodzie jak gwiazdy czuję się jak bohater filmu "Życie Pi"
"Katerina"]Co było później?
Proszę, nie oczekujcie,że zrelacjonuję krok po kroku (chwiejnym, bo przecież na każdym pokładzie buja )
Muszę powiedzieć,że Załoga Queen to wspaniali, dowcipni, gościnni ludzie, dzięki którym dalsza część nocy na pokładzie pozostaje w pamięci jako jedna z najlepszych przygód tych wakacji
Cyc leje się na przemian z naszym Plavcem i trunkami darowanymi przez CROnikiCROpkę dając paliwo nocnym Polaków (Cromaniaków) rozmowom.
Mam nadzieję,że nie przeszkadzaliśmy zbytnio załogom innych jachtów
Jak widzicie - tak wygląda różnica między wilkiem morskim a szczurem lądowym - ilość odzieży na sobie i inne odczucie temperatury
Około 2 giej w nocy żegnamy się, bo nie wypada tak nadwerężać gościnności Załogi jak i zawartości Cyców
I już zupełnie pozbawiona traumy droga powrotna pontonem
Pozostaje kwestia sporna - ja twierdzę,że sama domagałam się kamizelki, Beata upiera się,że był to pomysł Kapitana..
Mój mąż nie pamięta
O 2.09 wysyłam z mojego balkonu sms z jeszcze jednym podziękowaniem...oraz prośbą o telefon z rana, żebyśmy mogli im pomachać z balkonu, gdy będą opuszczać Komiżę.
I padam na łóżko
Katerina napisał(a):beatabmCałą karafkę powiadasz?????
Przy napełnianiu karafki po raz czwarty Kapitan zastanawiał się jak przebiegnie powrót pontonem.....
Ta karafeczka bardzo duża nie była..
Mam nadzieję,że kiedyś przyjmiecie rewanż
Tu należy się wyjaśnienie, czy wszyscy cycali - zatem nie
Kapitan nie mógł, bo miał wachtę, poza tym przywoził i odwoził na ląd gości - szacun
Nie ma opcji żeby nie cycnął coś ukradkiem
Eh.... liczę na to, że co się odwlecze to.....w 2018 się nadrobi
"Katerina"
Nie ma opcji żeby nie cycnął coś ukradkiem
Mój małżon też tak twierdzi, ale nie przysięga
beatabmEh.... liczę na to, że co się odwlecze to.....w 2018 się nadrobi
Ja też mam nadzieję i na to ,że kiedyś my Was jakoś ugościmy...Może w Gdyni...
CROnikiCROpka napisał(a):Ja się teź bardzo cieszę, że miałam okazję Was osobiście poznać i szkoda, że nie dałam rady dłużej zabawić, ale bujanie delikatne to nie to, co tygryski lubią najbadziej
next time party in app.
Katerina napisał(a):Ewa,czy Ty zrobiłaś zdjęcia za dnia, zanim przypłynęliśmy do Was? Musiało być pięknie wśród tych jachtów, ech...żałuję,że tak późno dołączyliśmy..
Katerina napisał(a):
I przywieziecie mi zamówioną koszulkę wypisaną przez Doktora
Katerina napisał(a):CROnikiCROpka napisał(a):Ja się teź bardzo cieszę, że miałam okazję Was osobiście poznać i szkoda, że nie dałam rady dłużej zabawić, ale bujanie delikatne to nie to, co tygryski lubią najbadziej
next time party in app.
Ewa,czy Ty zrobiłaś zdjęcia za dnia, zanim przypłynęliśmy do Was? Musiało być pięknie wśród tych jachtów, ech...żałuję,że tak późno dołączyliśmy..
CROnikiCROpka napisał(a):
Tak, mam zdjęcia
Powrót do Nasze relacje z podróży