gusia-s napisał(a):Jejjjuuu cudem tu trafiłam no ale już jestem
Ty na obcasach a może małż
Większość miejsc znajoma a o reszcie się tu dowiem
Znaczy można nocą na Queen się podkradać do cyca skoro strażniczka będzie zajęta
Gusia - you made my day Tzn wyobraziłam sobie mojego małża na obcasach, zwłaszcza w Cro
Myślę,że na tym etapie mogę napisać już wyjaśnienie tytułu relacji..
Zwłaszcza,że kolega Trajgul w bystrości swojej coś podejrzewa
Z Twoją nóżką w obcasach? Chyba ortopedycznych .
Może zacznę od tego co było przed wyjazdem
3 tygodnie DO WYJAZDU - około 9 sierpnia 2017
Znajduję się ogólnie w nastroju euforycznym - przecież tylko 21DDW mi zostało, w tym pakowanie - co przecież będzie ekscytujące ,jak zawsze.
Euforia ta jest wprawdzie zakłócona (momentami ), bo mamy u siebie rzadkich gości - Teściową, Szwagierkę i dwoje uroczych , 17letnich bliźniąt rodem z Paryża. Mimo,że goście cenni, bo rzadko się widujemy z racji odległości, to małe napięcia zdarzają się
Od paru dni pobolewa mnie noga w okolicy zewnętrznej kostki, wzdłuż łydki i nad piętą. Myślę : Przeciążenie drobne, wszak w lipcu dużo chodziłam (oprowadzanie wyżej wymienionej Rodziny po atrakcjach Trójmiasta plus inne powody - mogę je nazwać - wagi państwowej ). A ja- na co dzień wyrabiająca jestem krzesło-dupo-godziny w pracy, więc taka dawka chodzenia mogła chyba zaszkodzić... Żadnej kontuzji, czy nawet małego incydentu nie kojarzę...
Więc dlaczego tak spuchło I boli coraz bardziej
Odczekuję jeszcze 2 dni i zasiadam z telefonem w celu znalezienia specjalisty...chyba ortopeda tu się przyda?
Jeśli ktoś myśli,że w dużym mieście nie ma problemu z uzyskaniem wizyty u lekarza odpłatnie, to się myli. Nie w sezonie urlopowym. Lekka panika - przecież ja się muszę pakować, prowiant zdobyć itd, a tu taka historia..
W końcu umawiam wizytę w jakimś gabinecie. Termin oczekiwania - jakieś 4 dni. Ok, wytrzymam.
Tymczasem stopa puchnie przy dłuższym niż 20 min chodzeniu lub staniu, oraz pojawia się nowa okoliczność - nie jestem w stanie włożyć butów z zakrytą piętą, czyli mówiąc jasno - innych niż klapki W każdym obuwiu typu trampek, półbut czy balerina pojawia się rozdzierający ból od pięty w górę.
Oczekiwana wizyta lekarska materializuje się. Lekarz ortopeda młodszy ode mnie...Od jakiegoś już czasu zaczynam zauważać młodszych ode mnie lekarzy, co bardzo mnie frustruje - dotychczas byli raczej starsi Nie ufam mu
Po krótkich oględzinach moich kończyn kasuje mnie za wizytę i odsyła na USG. Podejrzenie - ZAPALENIE ŚCIĘGNA ACHILLESA...Ale pewien to on nie jest, stąd potrzeba diagnostyki.
Telefon w łapę, internet - poszukiwania Usg stopy na CITO... Ryczę ze złości , ale po kilku godzinach namierzam klinikę która wykona najwcześniej - bo 18tego sierpnia A wyjazd zaplanowany na 31ego..
Pozostaje mi zastosować się do zaleceń lekarza, czyli oszczędzać nogę. Mam siedzieć z nogą uniesioną, robić zimne okłady i smarować przeciwzapalnymi maściami...I tu doopa - wszystkie te maści nie mogą być stosowane przed ekspozycją na SŁOŃCE!!!Nawet 2 tygodnie przed!!!A ja przecież mam zamiar eksponować się intensywnie
Maści na razie nie wchodzą w grę.
W międzyczasie czytam relację Maslinki z Visu, napalam się na kajakowe przygody na tej wyspie.
Przygód zaplanowałam sporo na cały nasz ponadtrzytygodniowy wyjazd - zdobycie Św. Eliasza na Pelješcu to jeden z planów. Inny to pobyt na Braču - którą to wyspę dotyczczas omijaliśmy (nie wiem dlaczego).
Toteż podczytuję relacje bračkie - np Habanero, Pawła Silesia, odkopane z archiwum Maslinkowe i wiele innych...W końcu nie mam wyjścia - mam OSZCZĘDZAĆ nogę...A czas leci..
USG nic nie wykazuje Lekarz od USG twierdzi,że to nie Achilles, tylko ścięgno strzałkowo- coś tam...
Wracam do mojego młodego ortopedy...Zaleca wykonanie RTG..
Nic z tego, młokosie! Gadaj mi tu zaraz, czy mi nie grozi amputacja, oraz czy mogę jechać do Cro RTG wykonam po powrocie.
Właściwie to on nie widzi przeciwwskazań...Tylko mam nie chodzić za dużo i nie nagrzewać stopy
No i najważniejsze - zalecana jest elewacja, czyli uniesienie w postaci wkładanych do buta podpiętków...
Ale jak podpiętek do klapka włożyć, niech ktoś mi powie
Na kilka dni przed wyjazdem, po wykupieniu połowy asortymentu sklepu ortopedycznego (rzeczone podpiętki, opaski uciskowe itd), oraz odchudzeniu portfela o jakieś 500PLN - odkrywam,że na obcasie nie puchnie tak bardzo i nie boli tak przeraźliwie
Jest światełko nadziei Robię przegląd mojego obuwia i wybieram to co wydaje się sensowne na wyjazd:
Testuję - da się żyć... Ale jednak hitem okazują się one...stare, podniszczone trepy na klinie:
Pakuję około 12 par różnego obuwia, w tym 7 na tzw obcasie (10cm klinie), plus cały ten ortopedyczny majdan ze sklepu..Robi się z tego jedna dodatkowa sztuka bagażu, ale siła wyższa..Mąż obiecuje,że nie będzie klął nosząc nasz bagaż od parkingu w Komiży
No.... to ciąg dalszy nastąpi