Marsallah
Napisała do nas jakaś kobiecina z Polski, która pływa sobie tym promem 2x w roku na wakacje.
- Ale, że co pisze? Że fajny jest, taki wielki, co?
- No właśnie, że nie. Że jest zapuszczony siedziska niewygodne, że wykładziny w restauracji i barze od lat nie zmieniane, że standard niższy niż na innych naszych promach...
Odpowiedź Jadrolinii na moją reklamację:
W odpowiedzi na Pani zarzuty chcielibyśmy zauważyć, że Papa Ivan Pavao II korzystał z naszych jednostek i żadnych zażaleń nie zgłaszał.. Jednak mając na uwadze komfort Pani kolejnych wakacji przyjrzymy się sprawie i postaramy poczynić odpowiednie zmiany.
Dziękujemy za cenne uwagi, Petar H. zasługuje , aby firmować swoim nazwiskiem tylko produkty i usługi najwyższej klasy.
itd, itp
:mrgreen
Nareszcie Vis..Budzimy się niezbyt wcześnie - musieliśmy odespać długą podróż.
Jeszcze zanim otworzę oczy słyszę te cudowne, wyczekiwane dźwięki..Jadran, kamyczki nanoszone przez fale na przydomową plażę, śmiech mewy..
Otwieram oczy..
To nie sen
Zawsze śpimy przy otwartym szeroko oknie, chociaż w apartmanie jest klimatyzacja, to staram się odwodzić małżona od używania jej. Ten luksus spania - właściwie na samej plaży
jest bezcenny.
Zaczynam od oceny znanego mi otoczenia i pogody.
Spodziewam się tego..
... a widzę to;
Hmmm..to wróży..wszystko
Może się rozpogodzi, ale może być też zupełna doopa..
Na razie nie spieszymy się więc, delektuję się zapachami i konstatuję ,że życie płynie tu dokładnie jak rok wcześniej.
Doświadczam nawet deja vu - pod naszym balkonem widzę - jak przed rokiem - letników z domu obok. Ten mały chłopczyk z mamą
wyglądał przed rokiem tak..
Ale teraz to on już pływa, jak każdy mały Chorwat
To cudowne,że przynajmniej tu w sąsiedztwie naszej Vanji nic się nie zmieniło..Oprócz tego,że mama chłopaczka jest w kolejnej ciąży
Ale nie ciesz się za szybko - mówię do siebie przypominając sobie o..
Na pewno, gdy tylko opuścimy nasze lokum zza pierwszego węgła wyłoni się ..
Chociaż wiem od
Maslinki, że mają kręcić w dość odosobnionej lokalizacji - małej zatoce Barjoška, do której można dotrzeć raczej z wody (lądem też,ale mało kto to robi). To może nie będzie tak źle
Schodzę na dół do Vanji - w nocy nie było jak dłużej pogadać i porządnie się przywitać.
"Cześć Vanja, widziałaś już Meryl Streep w Komiży?"
"Taaa, nawet chciała apartman ode mnie wynająć, ale za drogo dla niej"
- żartuje nasza gospodyni.
Mówi mi,że czekają na deszcz jak kania..dżdżu, bo na Visie od 4 miesięcy nie spadła ani kropla
Niestety, będzie nam dane widzieć jakie spustoszenia poczyniła susza i pożary
Vanja pyta, czy jesteśmy zadowoleni z prezentów - a jakże! Travarica przetestowana do wczorajszej kolacji na balkonie ( w środku nocy)
Szczerze mówiąc, liczyłam raczej na jej wspaniałą orahovicę, lub limoncello produkowane przez jej córkę - mieliśmy okazję być obdarowanymi w ubiegłych latach..ale cóż - darowanemu koniowi..
Wracam do siebie na naradę małżeńską - co robimy?
Niebo zasnuwa się w międzyczasie szaro - czarną pierzyną.
Fajnie nie jest - mimo,że to nasz 4ty raz na Visie, to mamy tu wiele do zrobienia. Szczególnie nastawiłam się na wodne przygody - np kajakowanie za wzorem
Maslinki, fishpicniki wokół wyspy i wiele innych wymagających pięknej pogody atrakcji.
Postanawiamy jednak wykąpać się w naszej ulubionej zatoce - Uvali Rudej, położonej we wsi Rukavac, tam gdzie znajdują się słynne plaże Visu - Srebrna, Tepluš i Bili Bok. Pomysł ryzykowny, bo zaraz będzie niezła pompa, ale potrzeba przywitania się z Jadranem jest ogromna, poza tym jest parno i gorąco .
"Ale jak ty dasz radę ze swoją nogą?" pyta mąż..
No właśnie - taki mały szczegół
, prawie zapomniałam..
Zejście do wody w Rudej nie jest może szczególnie trudne ,ale może stanowić problem dla kogoś, kto musi uważać,żeby nie spaść z klapka..na obcasie
Postanawiam jednak zaryzykować - pakujemy buty do pływania i ręczniki , ja wdziewam obcasy i ruszamy pod górę w stronę parkingu - patrząc z niepokojem - raz na niebo, raz wokół siebie, czy przypadkiem nie czai się gdzieś Colin Firth i tłumy fanek..