Marsallah Lovište nie dane nam było zobaczyć dzięki bandzie miejscowych cyganów na ulicy, kładących się na jezdni i próbujących wymusić haracz za wjazd. Wkurwiony przemknąłem z powrotem i nie było opcji, żeby zatrzymać się przy Nakovanju (zwłaszcza, że chyba w drodze powrotnej nie ma takiej legalnej możliwości) i nigdy więcej w tej części półwyspu się nie pojawiliśmy. I nie planujemy.
Hmm...Tyle razy byłam w L. i nigdy na taką sytuację nie natrafiłam
Może to przyjezdni cyganie byli
Znając siebie, to pewnie wiedząc wcześniej o takich ekscesach tym bardziej bym tam pojechała, bo zawsze to jakiś folklor - tacy cyganie
Ok, rozumiem, że Ci podpadli, ale dlaczego z tego powodu nie odwiedzić tak cudownego miejsca jak Nakovana?
Magda O. Pelješac widokowo bardziej odpowiada mi tak od Žuljany do mniej więcej kiosku z winem i widokiem przed Orebičem
Trochę krajobrazu na tym odcinku zabrały pożary, niestety
Byłaś kiedyś wysoko nad Viganjem, we właściwej wiosce, a nie na dole u widsurferów? Pięknie tam i widoki jeszcze piękniejsze, a część masywu górskiego zwana Nakovaną uważam za jeden z najbardziej spektakularnych "niemorskich" krajobrazów Półwyspu..
Nie staram się przekonywać, bo wiem,że
de gustibus...
gusia-sMiejscowość nie zrobiła na nas najmniejszego wrażenia
choć ma swoich zwolenników.
Lovište ma swoje walory zwłaszcza we wrześniu - jest sennym letniskiem na końcu świata - dla koneserów..Ja stacjonować tam, to nie za bardzo, ale wpadać do konoby Barsa
- yes,yes, yes. Coś tam pokażę w relacyji
Kućište i Viganj typowo pod winsurferów
I niech se mają
Nie będziemy ich za to tępić
Ja tam lubię podjechać do baru na plaży, zamówić zacne przekąski (o nich też jeszcze będzie), popatrzeć na pięknych, wysportowanych ludzi i przy szklaneczce czegoś zimnego pozżymać się ,że ja nie taka wysportowana
Poza tym - K. i V. to nie tylko plaże i szosa - wysoko powyżej są właściwe osady - kościółkami i cmentarzykami z pięknym widokiem - spróbuję zaprezentować.