Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na nartach w Wagrainie było całkiem fajnie

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 13.03.2013 19:23

19 lutego (wtorek): Kleinarl - Flachauwinkl - Zauchensee. Ciąg dalszy

Wjeżdżamy na Rauchkopf (1 890 m n.p.m.), po to, by zjechać trasą przy orczyku (ciągle jest sztruksik :D) i tym samym dojechać do końca "huśtawki".

Obrazek

W dole widać narciarzy wjeżdżających orczykiem:

Obrazek

My znowu jesteśmy na górze i tym razem zjeżdżamy z Rauchkopf najbardziej stromą (czarną) trasą w ośrodku. Zdjęć nie robię, bo mimo dużego nachylenia, jest ona bardzo popularna, więc zatrzymywanie się na stoku i focenie mogłoby się źle skończyć.
Zresztą nie warto przerywać sobie takiej przyjemności ;)

Później kręcimy się trochę po ośrodku - tym razem łączymy jazdę z foceniem. Na fotce widać trasę Pucharu Świata (to ta po prawej):

Obrazek

Żeby zjechać całą trasą trzeba wciągnąć się czteroosobową gondolką, która dzisiaj często była zatrzymywana ze względu na mocne porywy wiatru w tym miejscu. Niestety musieliśmy odpuścić sobie sześciokilometrowy zjazd i wjechać na trasę trochę później, z górnej stacji dwuosobowego "przedpotopowego" ;) krzesła, na którym bardzo wymarzliśmy.

Obrazek

Dłonie marzną, ale jak tu nie focić takich widoków?:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trasa Pucharu Świata prowadzi nas znowu do "centrum" Zauchensee, gdzie z bliska przyglądamy się międzynarodowym zawodom. A z bardzo bliska - zawodnikom ;), bo korzystamy z ich ławeczek, żeby na chwilę przycupnąć i zjeść prowiant oraz napić się herbaty z termosu. Pierwszy (i ostatni ;)) raz zrobiliśmy sobie kanapki i nie ma, gdzie ich spożyć (żadnych ławek, pniaków, czegokolwiek, tylko knajpki - do jednej z nich i tak ostatecznie trafimy).

Wtapiamy się w tłum ;):

Obrazek

Obrazek

Słońce niestety chowa się za chmurami, a my powoli zaczynamy wracać, czyli zmierzamy w stronę Flachauwinkl.

Obrazek

Obrazek

Po drodze zatrzymujemy się na pyszne spaghetti w jednej z knajpek. Można tu odpocząć, a nawet się przespać w wygodnym plażowym ( :?: ) koszu:

Obrazek

Dojeżdżamy do Kleinarl. Na ostatni odcinek trasy bardziej niż narty przydałyby się łyżwy ;) Niestety, mnóstwo lodu. Ale dajemy radę! Zjeżdżamy do parkingu, na który przyjechaliśmy dziś rano i ustawiamy się w kolejce do skibusa. Nie załapujemy się do pierwszych dwóch (tłum skutecznie napiera, a nie chcemy być stratowani) :roll: Trzeci skibus zabiera nas na pokład i nawet mamy miejsca siedzące. Jesteśmy pewni, że to był pierwszy i ostatni dzień, kiedy korzystaliśmy z tego wariantu dojazdu. Wygląda na to, że w Ski Amade skibusami się nie jeździ, a już na pewno nie na trasie Wagrain - Kleinarl.

Bus dowozi nas pod gondolkę Grafenberg. Wciągamy się na górę i czeka nas ostatni dzisiaj zjazd, który kończy się pod naszą kwaterą.

Wieczór tym razem spędzamy w domu, a konkretniej w świetlico-jadalni przy niemieckiej (i austriackiej) telewizji, oglądaniu zdjęć, no i oczywiście - przy piwie :D:

Obrazek

:papa:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 15.03.2013 11:53

Oj koleżanka to ma życie jak w Madrycie. Wpisana w zimowe plenery na Amen.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.03.2013 12:41

darek1 napisał(a):Oj koleżanka to ma życie jak w Madrycie. Wpisana w zimowe plenery na Amen.

Kolego Darku, nie wiem, czy w Madrycie... Aktualnie kicham w klawiaturę ;), więc nie ma mi czego zazdrościć.


Może ja już skończę tę relację... (jakoś nie mam motywacji do pisania :? ;)) Następny dzień nartowania będzie pochmurny, kolejne dwa niestety będą odpuszczone z powodu dolegliwości żołądkowych :( Zostaje ostatni dzień szusowania - sobota, słoneczny i z pięknymi widokami. A może by tak od razu "przeskoczyć" do tej soboty? :)
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 15.03.2013 12:45

Albo do Gliwic... :lol:

:wink:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 15.03.2013 14:22

Agnieszko , może opisz kolejno wszystkie dni .
Na zdjęciach wyraźnie widać , że sztruks i tak zniszczyliście :?


:wink:


Pozdrawiam
Piotr
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 16.03.2013 20:33

FUX napisał(a):Albo do Gliwic... :lol:

:wink:

Gliwice to całkiem ładne miasto, ale bez przesady - Alpy jednak ładniejsze :D



piotrf napisał(a):Agnieszko , może opisz kolejno wszystkie dni .
Na zdjęciach wyraźnie widać , że sztruks i tak zniszczyliście :?

Cenzurować brzydkiej pogody nie będę, żeby sobie ktoś nie pomyślał, że w Alpach zawsze świeci słońce ;) Sztruksu następnego dnia niestety nie zobaczymy, nawet rano. Tylko świeży śnieg... Niektórzy lubią jeździć w puchu, ja nieszczególnie :?
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 17.03.2013 10:01

Gliwice Łabędy - byłem raz oglądać czołgi z pancerzem aktywnym.
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 02.04.2013 08:11

Maslinko, a gdzie cdn? Mam nadzieję, że to brak czasu, a nie jakieś choróbsko!

Pozdrawiam
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.04.2013 09:47

Aguha napisał(a):Maslinko, a gdzie cdn? Mam nadzieję, że to brak czasu, a nie jakieś choróbsko!

Pozdrawiam

Hej Aguha!
Brak czasu i... kolejne wyjazdy ;) Zatrzymałam się przed odcinkiem z pochmurnego dnia... Ale i takie trzeba opisać, bo w Alpach nie zawsze świeci słońce.

Pozdrawiam :papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 02.04.2013 10:36

maslinka napisał(a):
Aguha napisał(a):Maslinko, a gdzie cdn? Mam nadzieję, że to brak czasu, a nie jakieś choróbsko!

Pozdrawiam

Hej Aguha!
Brak czasu i... kolejne wyjazdy ;) Zatrzymałam się przed odcinkiem z pochmurnego dnia... Ale i takie trzeba opisać, bo w Alpach nie zawsze świeci słońce.

Pozdrawiam :papa:


Czekamy, czekamy...
I na kontynuację tutaj i relację ze Słowacji :)

:smo: :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.04.2013 10:55

Cześć Tony :D
Będzie i Słowacja. Ale może wypadałoby najpierw skończyć tutaj (albo przynajmniej trochę pociągnąć dalej), bo i tak już strasznie się ociągam ;)



20 lutego (środa): Wagrain (Grießenkareck) - Flachau

Niestety trudno jest trafić na wymarzoną pogodę i na każdym wyjeździe narciarskim zdarza się taki dzień, że bardzo nie chce nam się wstawać z łóżka. Za oknem ponuro i sypie śnieg. Ale przecież przyjechaliśmy tu na narty! :D Zbieramy się więc w sobie i ruszamy. Już nie skibusem (wczorajsze doświadczenia mnie z nich wyleczyły), tylko Fabiakiem.

Jedziemy do drugiej części ośrodka Wagrain, który mieści się na górze Grießenkareck.

Dla przypomnienia - mapka:

Obrazek

Dzisiaj interesuje nas lewa część mapki, ta koło maskotki smoka :D Przejedziemy też do ośrodka Flachau:

Obrazek

Ale, póki co, ruszamy sprzed domu. Całkowicie zasypany świat:

Obrazek

Obrazek

Biedni narciarze czekający na skibusa:

Obrazek

Dojeżdżamy do parkingu pod gondolką Rote 8er:

Obrazek

i wciągamy się nią na górę:

Obrazek

Na samej górze niewiele widać:

Obrazek

Jazda we mgle nie należy do przyjemności. Nie wiem, gdzie kończy się trasa, a zaczyna... "przepaść" ;) Trzeba więc szusować powoli i ostrożnie. Zresztą granice tras i wszystkiego, co poza nimi, są dzisiaj dosyć umowne, bo przez noc dopadało tyle śniegu, że Austriacy nie dali rady przygotować "zjazdovek".

Od samego rana jeździ się w kopnym śniegu, tworzą się wielkie muldy. Wszystko to, w połączeniu z ciągłymi opadami, sprawia, że, dla mnie, dzisiejsze nartowanie nie jest dużą przyjemnością. Mój mąż walczy dzielnie i jeszcze ma z tego radochę, ale on już tak ma ;) :D

No cóż, pokażę jeszcze parę tych ponurych fotek...

Najczęściej jeździmy na samej górze ośrodka (Wagrain - Grießenkareck), czerwoną trasą 24b, bo jest ona najmniej zmuldzona i prowadzi do niej śmiesznie wyglądające krzesło z "bardzo ciasną" kopułą/osłoną, dzięki czemu nie dość, że na nas nie pada, to jeszcze jest cieplej:

Obrazek

Kanapa w całej okazałości:

Obrazek

Słońce próbuje się przebijać, ale jakoś marnie mu to idzie:

Obrazek

Przez cały dzień widzieliśmy tylko tyle błękitu:

Obrazek

Przeprawiamy się więc do Flachau, która to miejscowość znana jest z tego, że pochodzi z niej słynny alpejczyk Hermann Maier zwany Herminatorem :)
W ośrodku jest trasa jego imienia (mapka - czerwona jedynka), którą oczywiście zjedziemy.

W przeprawieniu się do Flachau pomoże nam wagonik Kogelalmbahn:

Obrazek

Zupełnie pusty, jedziemy nim sami 8O Wyraźnie widać, że w taką pogodę wielu narciarzy zrezygnowało z wyjścia na deski.

Niestety we Flachau obserwujemy dużo większą mobilizację ludzi ;) Nigdy nie byłam w Białce, ale kolejki do wyciągów i tłumy na stoku przywoływały takie skojarzenia...

Flachau to w zasadzie "jedna górka". Kanapy stoją równolegle do siebie. Tutaj raczej nie ma mowy o podróżowaniu na nartach, co zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Dlatego wolę takie "huśtawki", jakie zrobiliśmy wczoraj czy przedwczoraj.

Ale przecież trzeba zobaczyć i ten (bliski Wagrainowi) ośrodek i zjechać Trasą Pucharu Świata imienia Hermanna Maiera:

Obrazek

Oczywiście też bardzo zmuldzoną. Ale tutaj przynajmniej coś widać :D

Np. kolejkę do gondolki ;):

Obrazek

Na szczęście prawie wszystkie kanapy we Flachau mają osłony. Świat widziany przez taką osłonę ;):

Obrazek

Nie wszystkie kopuły są pomarańczowe:

Obrazek

Ponieważ jazda w dzisiejszych warunkach średnio mi się podoba, moje przerwy w knajpce są dłuższe niż mojego męża, tzn. moje są dwie, a jego jedna ;)

Niestety pech sprawia, że ta druga okazuje się dla mnie zgubna w skutkach. Podejrzewam, że strułam się, pijąc kakao w jednym ze schronisk, a może nieodpowiedzialnie wypiłam coś, co wiem, że może mi zaszkodzić (mój organizm nie toleruje słodkiego mleka). Tak czy inaczej, będzie to miało swoje konsekwencje i następne 2 dni spędzę w domu, w łóżku, z potwornym bólem brzucha :(
Z tego powodu Flachau i cały ten dzień, który właśnie opisałam, niezbyt dobrze mi się kojarzy... (Może dlatego tak zwlekałam z tym odcinkiem ;))

Kończymy dzisiejsze nartowanie. Ja nie mam już siły walczyć z muldami i do parkingu zjeżdżam gondolką Rote 8er:

Obrazek

Jutro nart dla mnie niestety nie będzie :( Uda mi się na szczęście wypchnąć męża na stok, chociaż na parę godzin ;) Dzięki temu będę mogła wrzucić kilka słonecznych zdjęć :)

Jednak ja tak łatwo się nie poddaję i będę jeszcze nartować - ostatniego dnia, w sobotę, w Badgastein :D

Pozdrawiam :papa:
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 03.04.2013 08:16

Oj jak ja dobrze Cię rozumiem. Szusowanie w takiej pogodzie też mi nie leży. Niestety nasz ostatni wyjazd zdominowała taka własnie pogoda :evil: . No nic ... Należy mieć nadzieję, że zgodnie z prawami prawdopodobieństwa za rok będzie lepiej :lol: .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 03.04.2013 09:59

Potter napisał(a):Oj jak ja dobrze Cię rozumiem. Szusowanie w takiej pogodzie też mi nie leży. Niestety nasz ostatni wyjazd zdominowała taka własnie pogoda :evil: . No nic ... Należy mieć nadzieję, że zgodnie z prawami prawdopodobieństwa za rok będzie lepiej :lol: .

Oj, to szkoda, że nie trafiła Wam się tym razem "typowa włoska pogoda" ;) (w którą nie wierzę...) Ale w tym roku chyba nie ma czegoś takiego jak typowa pogoda :lol:

Mam nadzieję, że opiszesz Wasz wielkanocny wyjazd :)

Pozdrawiam :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 03.04.2013 14:36

21 lutego (czwartek): Wagrain (Grafenberg)

Będzie to odcinek specjalny, bo przedstawię dzień narciarski (a właściwie parę godzin) widziany okiem (i obiektywem :D) mojego męża. Ja w tym czasie odsypiałam nieprzespaną noc, w czasie której męczyłam się z zatruciem pokarmowym :( Niestety objawy nie ustępowały i chociaż miałam nadzieję dołączyć do mojego małżonka koło południa, nie udało mi się to. On przyjechał do mnie, żeby mnie wesprzeć w chorobie... ;)

Ale wcześniej zdążył zrobić kilka fotek, więc je Wam pokażę. Tym bardziej, że pogoda, na odmianę (co za ironia!), była całkiem ładna.

Przez ostatni dzień i noc nasypało sporo śniegu. Widok z "naszych pól", przez które dochodziło się do stoku, na Wagrain:

Obrazek

Trochę chmur jednak było ;):

Obrazek

Ale widoki piękne! Widać nawet lodowiec Dachstein:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sztruksik :D:

Obrazek

Obrazek

Widoki z gondolki:

Obrazek

Obrazek

Jest i czarna trasa :D:

Obrazek

Małe jeziorko na szczycie Grafenberga:

Obrazek

To tyle, jeśli chodzi o zdjęcia z czwartku. Następnego dnia... nie było :( Tzn. było oglądanie filmów na laptopie... Trudno, tak czasem bywa... Szkoda tylko, że problemy żołądkowe dopadły mnie już drugi rok z rzędu na narciarskim wyjeździe :(

Ale jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa :D Będziemy szusować w sobotę. I to w pięknych okolicznościach przyrody :D

:papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 03.04.2013 15:29

Fajne fotki, jakie filmy oglądaliście? :)

:oczko_usmiech:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Na nartach w Wagrainie było całkiem fajnie - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone