Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na nartach w Wagrainie było całkiem fajnie

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.02.2013 20:06

tony montana napisał(a):Pianka ... rzekłbym.... CZESKA :)

Dokładnie :D Austriacy całkiem nieźle leją piwo :)
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4927
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 26.02.2013 23:24

Wierz mi, że nie miałem pojęcia, że to to - nosi nazwę "dupoloty"....a miałem nadzieje na odkrycie jakieś nowej dyscypliny zimowej :wink:
:papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.02.2013 08:27

CROberto napisał(a):Wierz mi, że nie miałem pojęcia, że to to - nosi nazwę "dupoloty"....a miałem nadzieje na odkrycie jakieś nowej dyscypliny zimowej :wink:
:papa:

Oj, to strasznie mi przykro, że Cię rozczarowałam :? ;)
A jak nazywasz to "cudo"? Ślizg? Jabłuszko?

Moim zdaniem nazwa "dupolot" najbardziej oddaje zastosowanie tego "sprzętu" :mrgreen:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 27.02.2013 09:03

maslinka napisał(a):
CROberto napisał(a):Wierz mi, że nie miałem pojęcia, że to to - nosi nazwę "dupoloty"....a miałem nadzieje na odkrycie jakieś nowej dyscypliny zimowej :wink:
:papa:

Oj, to strasznie mi przykro, że Cię rozczarowałam :? ;)
A jak nazywasz to "cudo"? Ślizg? Jabłuszko?

Moim zdaniem nazwa "dupolot" najbardziej oddaje zastosowanie tego "sprzętu" :mrgreen:


Maslinka... RANO? 8O 8O :oczko_usmiech:

U nas mówi się na to właśnie Jabłuszko :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.02.2013 11:02

tony montana napisał(a):Maslinka... RANO? 8O 8O :oczko_usmiech:

U nas mówi się na to właśnie Jabłuszko :)

Dlaczego nie rano? 8O Dobrze jest rano... pogadać o dupolotach :lol:

Jabłuszko... hmm, dupolot nie zawsze ma kształt jabłka, czasami jest kanciasty, bardziej kwadratowy. Dlatego, mz, nazwa "dupolot" bardziej pasuje :P

Dzisiaj wieczorem postaram się napisać już całkowicie narciarski odcinek. Żeby nie było, że my tu tylko o dupolotach rozmawiamy ;)
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 27.02.2013 11:16

maslinka napisał(a):Dzisiaj wieczorem postaram się napisać już całkowicie narciarski odcinek. Żeby nie było, że my tu tylko o dupolotach rozmawiamy ;)

Popieram i czekam :D .
PS. U mnie rownież JABŁUSZKO :lol: .
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 27.02.2013 12:14

maslinka napisał(a):
Dzisiaj wieczorem postaram się napisać już całkowicie narciarski odcinek. Żeby nie było, że my tu tylko o dupolotach rozmawiamy ;)


Z Tobą mogę nawet cały czas o dupolotach :)
:smo: :papa: :oops:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.02.2013 19:07

tony montana napisał(a):Z Tobą mogę nawet cały czas o dupolotach :)
:smo: :papa: :oops:

Mimo wszystko, wrzucę coś narciarskiego ;) :D



17 lutego (niedziela): Wagrain (Grafenberg) i Alpendorf

Wstajemy skoro świt. Właściwie jest jeszcze całkiem ciemno ;) Schodzimy na pierwsze na tym wyjeździe śniadanko. Jest to tzw. "rozszerzone śniadanie", a obejmuje wędliny (salami, szynki, mortadele), ser żółty, dżem, masło, pyszne bułeczki (5 sztuk na dwie osoby ;)) oraz herbatę i sok pomarańczowy. Pani pyta, czy chcemy jajka. Decydujemy się, chociaż nie wiemy, w jakiej formie je dostaniemy. Gospodyni przynosi zrobione na półmiękko. Mogą być, ale więcej już nie będziemy ich chcieli, bo za długo się na nie czeka ;), a przed wyjściem na stok każda minuta jest na wagę złota ;)

O 8:20 wychodzimy z domu i suwamy w stronę trasy narciarskiej. Będziemy na niej pierwsi :D Bezcenny sztuksik! :D:

Obrazek

i zupełnie pusty stok:

Obrazek

Zjeżdżamy do stacji gondolki. Przed nami 13 minut (dokładnie zmierzyliśmy ;)) jazdy w górę (trochę się wlecze ta gondolka). A potem już same narciarskie przyjemności :D

U góry też jest sztruksik :D:

Obrazek

Obrazek

Niestety wymarzonej pogody dzisiaj nie mamy, ale nie jest źle - widoczność całkiem dobra i śnieg w ogóle nie pada.

Podoba nam się :D:

Obrazek

Kto rano wstaje... ten ma sztruksik :D I puste trasy:

Obrazek

Obrazek

Dzisiaj będziemy jeździć na "naszej górce", czyli na Grafenbergu. Pojedziemy też do ośrodka Alpendorf.
Wyciągi i trasy, którymi będziemy się poruszać, widać na tej mapce:

Obrazek

Właśnie jesteśmy na szczycie Grafenberg (tam, gdzie żółte kółko z kamerą). Jest tu też bałwan - brat bliźniak tego z centrum Wagrainu :P:

Obrazek

Rozgrzewka zrobiona! Pora na coś ambitniejszego - jedziemy w stronę czarnej trasy przy wyciągu nr 50, na Sonntagskogel.

Jest stromo! (chociaż zdjęcie tego nie oddaje):

Obrazek

Ale trasa świetnie przygotowana, więc zjazd jest prawdziwą przyjemnością :)

Czarna traska widziana z kanapy:

Obrazek

I jeszcze z pewnej odległości:

Obrazek

Było ostro! :D Ale ważne, żeby stawiać sobie wyzwania. Szczęśliwa (i rumiana ;)) Maslinka :D:

Obrazek

Tu jesteśmy ;):

Obrazek

Zmierzamy w stronę Alpendorfu.

Baaardzo powoli odsłaniają się piękne widoki:

Obrazek

Dlaczego ja zawsze mam krzywo gogle? :roll: 8O:

Obrazek

Kanapa wcale nie musi oznaczać wyciągu ;):

Obrazek

Jeździmy zresztą nie tylko kanapami. Czasami trafi się podwójny orczyk:

Obrazek

A tym warto było pojechać - prowadziła do niego cudna czarna trasa, bardzo fajnie nachylona :D

Alpendorf coraz bliżej:

Obrazek

Ciąg dalszy wycieczki - w następnym odcinku :)

:papa:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 27.02.2013 20:19

Uaa. Wakacje 1996 i 7...
Aż chce się wracać...
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4927
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 28.02.2013 08:06

W temacie narciarskim kolejna fajna odsłona :P

W temacie "jabłuszek"(tak to znałem) dzięki za uświadomienie........ :idea: teraz jak Julia by mi powiedziała że idzie na dupoloty to będę spokojny....... :oczko_usmiech: :idea:
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 28.02.2013 08:39

Pięęękny ten sztruksik doprawdy ! Warto dla niego zrywać się tak rano. Chociaz dla mnie godzina 8.20 i już po śniadaniu :roll: - to sytuacja abstrakcyjna :lol: . Fajnie, ze wklejasz mapki i piszesz którą trasą jechaliście. Zapisuję "ku pamięci" :D . Kto wie ... może kiedyś :papa: .
Czekam na więcej !
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 28.02.2013 09:04

Gdzież bym mogła zazdrościć :wink: Dołączam i ja do szusujących, choć nie potrafię szusować, ale co mi tam :D

Pozdrawiam
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.02.2013 15:27

FUX napisał(a):Uaa. Wakacje 1996 i 7...
Aż chce się wracać...

Cześć. Byłeś w Wagrainie (okolicach) latem? Musi tam być przepięknie... :)



CROberto napisał(a):W temacie "jabłuszek"(tak to znałem) dzięki za uświadomienie........ :idea: teraz jak Julia by mi powiedziała że idzie na dupoloty to będę spokojny....... :oczko_usmiech: :idea:

Będziesz mógł odetchnąć z ulgą :)

Ten "dupolot" to może być regionalizm ;) Może na Śląsku tak się mówi.



Potter napisał(a):Pięęękny ten sztruksik doprawdy ! Warto dla niego zrywać się tak rano. Chociaz dla mnie godzina 8.20 i już po śniadaniu :roll: - to sytuacja abstrakcyjna :lol:

Ja też bym pospała, ale mój mąż musiał być jak najwcześniej na stoku :roll: Straszny z niego wariat, jeśli chodzi o narty ;) Każdego kolejnego dnia przesuwałam godzinę wychodzenia z domu w stronę akceptowalnej 8)



Aguha napisał(a):Gdzież bym mogła zazdrościć :wink: Dołączam i ja do szusujących, choć nie potrafię szusować, ale co mi tam :D

Poszusujesz wirtualnie :)
Witaj, Aguha!
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 28.02.2013 15:44

maslinka napisał(a):Cześć. Byłeś w Wagrainie (okolicach) latem? Musi tam być przepięknie... :)


Nie, zimą.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.02.2013 19:41

17 lutego (niedziela): Wagrain (Grafenberg) i Alpendorf. Ciąg dalszy

Zjeżdżamy w stronę Alpendorf. Ludzi coraz więcej. Znajdujemy się właśnie w zagłębiu szkółek narciarskich. Do jedynego tutaj orczyka (poprowadzonego niemal po płaskim) ustawiła się niezła kolejka:

Obrazek

W okolicach knajpki i stacji gondolki tłum:

Obrazek

Być może jest to spowodowane koncertem 8O Gra jakaś swojska kapela. Jodłowanie roznosi się po okolicy ;)

Jodłując pod nosem ;), jedziemy dalej:

Obrazek

Obrazek

Czerwoną trasą wzdłuż wyciągu nr 54 zjeżdżamy do Alpendorf:

Obrazek

Potem wsiadamy w gondolkę (nr 6) i kręcimy się trochę po okolicznych trasach. Mają one południową ekspozycję, jest bardziej twardo niż na Grafenbergu, co nie do końca mi odpowiada.

Większość ludzi koncentruje się wokół knajpek. Na trasach prawie pusto :D:

Obrazek

Widoki piękne, choć zdjęcia wyszły trochę szare.

Obrazek

Zbliża się 14:00, pora wracać na "naszą górkę", czyli w stronę Wagrain. Jedziemy dwuosobowym krzesełkiem, niestety z tych podcinających:

Obrazek

Na szczęście pan z obsługi łapie je w locie i mój mąż nie musi nadstawiać swoich nóg, żeby oszczędzić moje ;)

Generalnie infrastruktura w tym rejonie jest dobra. To jedyny stary wyciąg, który jeszcze się uchował. Większość kanap jest wygodna (tapicerowana :)), wiele ma osłony (kopuły), jedna gondolka jest z "heizungiem" :D

Wracamy na Grafenberg, czyli do bałwana ;):

Obrazek

Mój mąż chce się jeszcze trochę pokręcić po tutejszych stokach. Ja na dzisiaj mam już dosyć szusowania. Zdecydowanie wolę przysiąść w jednej z knajpek i napić się pysznego Weissbiera - Edelweiss :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo sympatyczne wnętrze lokalu:

Obrazek

Koło 16:00 kończymy nartowanie i zjeżdżamy do naszego domku.

Wieczorem powtarzamy spacer do Wagrainu (tym razem bez dupolotów ;)) Testujemy inną pizzerię. Pizza lepsza, Edelweiss oczywiście pyszny :D:

Obrazek

"Jutro" nartowanie w ośrodku Hochkönig, słoneczne :D Zapraszam :)

:papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Na nartach w Wagrainie było całkiem fajnie - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone