tony montana napisał(a):Pianka ... rzekłbym.... CZESKA
Dokładnie Austriacy całkiem nieźle leją piwo
CROberto napisał(a):Wierz mi, że nie miałem pojęcia, że to to - nosi nazwę "dupoloty"....a miałem nadzieje na odkrycie jakieś nowej dyscypliny zimowej
maslinka napisał(a):CROberto napisał(a):Wierz mi, że nie miałem pojęcia, że to to - nosi nazwę "dupoloty"....a miałem nadzieje na odkrycie jakieś nowej dyscypliny zimowej
Oj, to strasznie mi przykro, że Cię rozczarowałam
A jak nazywasz to "cudo"? Ślizg? Jabłuszko?
Moim zdaniem nazwa "dupolot" najbardziej oddaje zastosowanie tego "sprzętu"
tony montana napisał(a):Maslinka... RANO?
U nas mówi się na to właśnie Jabłuszko
maslinka napisał(a):
Dzisiaj wieczorem postaram się napisać już całkowicie narciarski odcinek. Żeby nie było, że my tu tylko o dupolotach rozmawiamy
tony montana napisał(a):Z Tobą mogę nawet cały czas o dupolotach
FUX napisał(a):Uaa. Wakacje 1996 i 7...
Aż chce się wracać...
CROberto napisał(a):W temacie "jabłuszek"(tak to znałem) dzięki za uświadomienie........ teraz jak Julia by mi powiedziała że idzie na dupoloty to będę spokojny.......
Potter napisał(a):Pięęękny ten sztruksik doprawdy ! Warto dla niego zrywać się tak rano. Chociaz dla mnie godzina 8.20 i już po śniadaniu - to sytuacja abstrakcyjna
Aguha napisał(a):Gdzież bym mogła zazdrościć Dołączam i ja do szusujących, choć nie potrafię szusować, ale co mi tam