No to się "gibła"
tomekkulach napisał(a): No to się "gibła"
elka21 napisał(a):Jak by co, to służę pomocą w gibnięciu
maslinka napisał(a):Trzeba wracać, żeby zdążyć dojechać "do domu", zanim wyciągi staną.
Potter napisał(a):56 km ! Szacuneczek .
elka21 napisał(a):maslinka napisał(a):Trzeba wracać, żeby zdążyć dojechać "do domu", zanim wyciągi staną.
To o której oni zamykają interes .
Z tego co widzę, to jeszcze zostało kawałek widnego dnia, i można by śmiało jeszcze ponartować , chyba że stoki nie są oświetlone, i w miarę szybko robi się ciemno.
maslinka napisał(a): Błędnik wariował i mieliśmy problemy ze stwierdzeniem, czy jedziemy w dół, czy może w górę
Ural napisał(a):Te kotleciki to jakieś takie przypalone.
Interseal. napisał(a):Hej!
Niby już trochę jeżdżę, ale właśnie w tym roku pierwszy raz miałem ten sam problem, zakończony zazwyczaj grzmotem o stok.
Nie pomagały ani gogle ani okulary.
W jednym przypadku silny wiatr poderwał świeży puch i na wysokości butów narciarskich utworzyła się warstwa przesuwającego się w kierunku jazdy śniegu, który przesłaniał podłoże i nie było wiadomo czy jedziemy, czy stoimy. Kilku narciarzy, w tym ja położyło się na stoku jak kostki domina.
Interseal. napisał(a):Jestem pełen uznania za raportowanie zdjęciami poszczególnych etapów zjazdu. Dla mnie wyciąganie i chowanie aparatu w czasie zjazdów to spore poświęcenie - delikatnie mówiąc.
Interseal. napisał(a):Tak czy owak, po kilku Twoich zdjęciach - Austria to inna klasa - extraklasa.
DamianM napisał(a):Witam.
Teraz dopiero tutaj trafiłem.
Potter napisał(a):Za każdym razem podziwiam Was za to poranne stawianie się na pustych bramkach. Kilka razy sama próbowałam ale nigdy z sukcesem ... Cóż... Trza próbować dalej .
maslinka napisał(a):Potter napisał(a):Za każdym razem podziwiam Was za to poranne stawianie się na pustych bramkach. Kilka razy sama próbowałam ale nigdy z sukcesem ... Cóż... Trza próbować dalej .
Wstawanie tak wcześnie nie jest łatwe, zwłaszcza dla mnie , ale nagrodą jest wspaniały sztruksik i niemal prywatne trasy
beatabm napisał(a):W naszych nartowych czasach robiliśmy tak jak Wy - zawsze pierwsi na stoku. Przecież wtedy jest najfajniej Z tym że jeździliśmy bez przerwy gdzieś do godziny 14-15 i uciekaliśmy do domu.
Powrót do Austria - Österreich