Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na nartach... w cyrku (i nie tylko)

Około 1/4 ludności Austrii mieszka we Wiedniu – stolicy kraju. Jest to głównie spowodowane górzystym, alpejskim krajobrazem. Wodospad Krimml jest największym europejskim wodospadem (380 metrów wysokości). Największy szmaragd na świecie jest wystawiony w Wiedniu (2860 karatów).
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.02.2018 12:34

:wink: No to się "gibła"
:papa:
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9331
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 18.02.2018 12:35

Jak by co, to służę pomocą w gibnięciu :mrgreen:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.02.2018 12:59

tomekkulach napisał(a): :wink: No to się "gibła"
:papa:

elka21 napisał(a):Jak by co, to służę pomocą w gibnięciu :mrgreen:

Dzięki ;) :mrgreen:

5 lutego (poniedziałek): Pierwsze szusy w Saalbach i w Leogangu - ciąg dalszy

Po pysznym posiłku oczywiście szusujemy dalej:

Obrazek

Obrazek

Zjazd na sam dół, do Leogangu:

Obrazek

i wciągamy się gondolką, tym razem tą drugą, niebieską:

Obrazek

Widoczki z wyciągu:

Obrazek

Powoli żegnamy się z Leogangiem...

Obrazek

Trzeba wracać, żeby zdążyć dojechać "do domu", zanim wyciągi staną.

Obrazek

Obok pomarańczowej kanapy znajduje się AsitzBräu - browar położony na wysokości 1870 m:

Obrazek

Wystrój restauracji podobno robi wrażenie. Budynek ma cztery kondygnacje, miejsca jest dużo. No i leją piwo własnej marki :)
Może wpadniemy tu następnym razem...
Choć interesujących knajpek na stokach nie brakuje :)

W stronę Vorderglemm:

Obrazek

Gdzieś tam (chyba) jest Großvenediger (3 666 m) - czwarty co do wysokości szczyt Austrii, położony w masywie Wysokich Taurów:

Obrazek

Tuż przed 15:00 kolejki do wyciągów są największe:

Obrazek

Narciarze wracają do siebie.

Tempo jest duże, czasami trzeba odpocząć ;):

Obrazek

i po prostu podziwiać widoki :D:

Obrazek

Ostatni zjazd, już do parkingu:

Obrazek

Gdzieś tam jest nasz Maździak:

Obrazek

Trasa kończy się dosłownie pod drogą, potem można skorzystać z taśmy:

Obrazek

albo własnych nóg. My już o tej porze jesteśmy leniwi ;)

Kończymy pierwszy, bardzo udany, narciarski dzień z wynikiem 56 km i prawie 11 km w pionie (tak pokazał skiline). Całkiem niezły wynik jak na początek, a będzie tylko lepiej :)

Wieczorkiem idziemy do centrum Viehhofen:

Obrazek

Apres ski dobiega końca:

Obrazek

Zachciało mi się poczuć jak zwycięzca 8):

Obrazek

Chwila do fotoreporterów :mrgreen::

Obrazek

Miejscowość jest ładnie oświetlona:

Obrazek

Restauracja, którą wybraliśmy, cała obstawiona rezerwacjami. Pozostaje nam zjeść tam, gdzie wczoraj, czyli w hotelu Oberwirt:

Obrazek

Zmęczenie pierwszego dnia leczę Szarotką ;):

Obrazek

A tak wygląda ćevapčići po austriacku 8O:

Obrazek

To po prostu kotlety mielone, a zamiast ajvaru jest musztarda z cebulą 8) W każdym razie bardzo smaczne :)

Po pysznym, choć wielkim (jak dla nas ;)) posiłku, "toczymy się" do domu:

Obrazek

Autoportret z małżonkiem :D:

Obrazek

Po tak intensywnym dniu zasypiamy błyskawicznie. Chyba najbardziej zmęczyło nas czyste powietrze, do którego nie jesteśmy przyzwyczajeni ;) (W Gliwicach smog :evil:)

Jutro będzie kolejny wspaniały narciarski dzień, który spędzimy... w Kitzbühel :D
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 18.02.2018 13:17

56 km ! Szacuneczek :D .
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9331
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 18.02.2018 13:20

maslinka napisał(a):Trzeba wracać, żeby zdążyć dojechać "do domu", zanim wyciągi staną.

To o której oni zamykają interes :?: :roll: .
Z tego co widzę, to jeszcze zostało kawałek widnego dnia, i można by śmiało jeszcze ponartować :wink: , chyba że stoki nie są oświetlone, i w miarę szybko robi się ciemno.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.02.2018 13:26

Potter napisał(a):56 km ! Szacuneczek :D .

Dzięki! :D Choć takich wyników, jak w zeszłym roku (99 km) nie udało się wykręcić. Zbyt duża liczba gondolek (odpinanie nart) i kolejki nam to uniemożliwiły...

elka21 napisał(a):
maslinka napisał(a):Trzeba wracać, żeby zdążyć dojechać "do domu", zanim wyciągi staną.

To o której oni zamykają interes :?: :roll: .
Z tego co widzę, to jeszcze zostało kawałek widnego dnia, i można by śmiało jeszcze ponartować :wink: , chyba że stoki nie są oświetlone, i w miarę szybko robi się ciemno.

W Austrii trasy nie są oświetlone, poza pojedynczymi wyjątkami schodzącymi do miasteczek. Kanapy chodzą do 16:00-16:15, a gondolki zazwyczaj do 17:00. Jeśli jeździsz intensywnie ;) od 8:30, to i tak masz dość. Uważam, że jest optymalnie :D
Jakby ktoś był jeszcze "niewyjeżdżony", może podjechać na oświetloną trasę. W naszej dolinie była taka w Hinterglemm. Ale to zazwyczaj jest dodatkowo płatna atrakcja; karnet tego nie obejmuje.
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 18.02.2018 15:03

Te kotleciki to jakieś takie przypalone.
Interseal.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 508
Dołączył(a): 16.10.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Interseal. » 18.02.2018 21:04

maslinka napisał(a): Błędnik wariował i mieliśmy problemy ze stwierdzeniem, czy jedziemy w dół, czy może w górę ;)


Hej!
Niby już trochę jeżdżę, ale właśnie w tym roku pierwszy raz miałem ten sam problem, zakończony zazwyczaj grzmotem o stok.
Nie pomagały ani gogle ani okulary.
W jednym przypadku silny wiatr poderwał świeży puch i na wysokości butów narciarskich utworzyła się warstwa przesuwającego się w kierunku jazdy śniegu, który przesłaniał podłoże i nie było wiadomo czy jedziemy, czy stoimy. Kilku narciarzy, w tym ja położyło się na stoku jak kostki domina. :)

Jestem pełen uznania za raportowanie zdjęciami poszczególnych etapów zjazdu. Dla mnie wyciąganie i chowanie aparatu w czasie zjazdów to spore poświęcenie - delikatnie mówiąc.

Trochę dziwi mnie przygotowanie stoku i zostawione nierówności pomiędzy pasami ratraka. Ja w tym roku widziałem sytuację przesadzoną w drugą stronę, otóż panowie z obsługi podjechali rano w takie jedno miejsce na trasie skuterem i łopatami rozbijali i wyrównywali kilkumetrowej długości nierówność pozostawioną przez ratrak.

Tak czy owak, po kilku Twoich zdjęciach - Austria to inna klasa - extraklasa.

A austyjackie ćevapčići całkiem podobne do mojego :wink: .

Pozdrawiam.
DamianM
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 490
Dołączył(a): 16.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) DamianM » 18.02.2018 21:30

Witam.
Teraz dopiero tutaj trafiłem.
Jak zawsze super.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.02.2018 13:22

Ural napisał(a):Te kotleciki to jakieś takie przypalone.

E tam, bardzo smaczne były :)

Interseal. napisał(a):Hej!
Niby już trochę jeżdżę, ale właśnie w tym roku pierwszy raz miałem ten sam problem, zakończony zazwyczaj grzmotem o stok.
Nie pomagały ani gogle ani okulary.
W jednym przypadku silny wiatr poderwał świeży puch i na wysokości butów narciarskich utworzyła się warstwa przesuwającego się w kierunku jazdy śniegu, który przesłaniał podłoże i nie było wiadomo czy jedziemy, czy stoimy. Kilku narciarzy, w tym ja położyło się na stoku jak kostki domina. :)

Cześć Mariusz.
To jest ciekawe doświadczenie. Równie dobrze można by zamknąć oczy... I tak nic nie widać.
Jak już kiedyś pisałam w którejś narciarskiej relacji: "Don't trust your eyes, trust your legs" ;) Tak nam kiedyś powiedział pewien Estończyk spotkany w knajpce w Zillertalu.

Interseal. napisał(a):Jestem pełen uznania za raportowanie zdjęciami poszczególnych etapów zjazdu. Dla mnie wyciąganie i chowanie aparatu w czasie zjazdów to spore poświęcenie - delikatnie mówiąc.

Robienie zdjęć u mnie to trochę choroba ;)

Źle nie było. Po prostu w Kitzbühel poradzili sobie z tym znacznie lepiej :D

Interseal. napisał(a):Tak czy owak, po kilku Twoich zdjęciach - Austria to inna klasa - extraklasa.

Dlatego jeździmy tam co roku :mrgreen:

DamianM napisał(a):Witam.
Teraz dopiero tutaj trafiłem.

Witaj!
Spokojnie, dopiero się rozkręcam ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.02.2018 14:22

6 lutego (wtorek): Kitzbühel (Resterhöhe i Wurzhöhe)

Dziś, korzystając z karnetu na cały Salzburgerland i kawałek Tyrolu, będziemy szusować w Kitz, jak popularnie nazywa się ośrodek Kitzbühel. Reklamuje się on hasłem "Best of the best". Sprawdzimy, czy tak jest w rzeczywistości :D

Tak naprawdę wiemy, czego się możemy spodziewać, bo byliśmy w Kitz 2 lata temu. Z tamtego wyjazdu nie ma jednak relacji 8O, więc muszę opisać wszystko od nowa ;)

Wydostajemy się z doliny Glemmtal i tunelem omijamy Zell am See. Kitzsteinhorn i Kaprun jak na dłoni:

Obrazek

Trochę chłodno dzisiaj ;):

Obrazek

ale pięknie i zimowo:

Obrazek

Wjeżdżamy na przełęcz Pass Thurn. Po lewej stacja pośrednia gondolki startującej z miejscowości Hollersbach:

Obrazek

My jednak chcemy zacząć od kanapy, więc podjeżdżamy jeszcze kawałek na parking pod wyprzęganą "szóstką":

Obrazek

Świetna infrastruktura to jedna z zalet Kitzbühela.

Jesteśmy pierwsi na bramkach :mrgreen::

Obrazek

Obrazek

Panowie z obsługi kładą na kanapie obok nas paczkę 8O - jakieś środki dezynfekujące, które odbierze obsługa na górze.

To się nazywa "pustostok" (określenie zapożyczone z forum narciarskiego) :mrgreen::

Obrazek

A to jakaś mroczna postać ;):

Obrazek

Przygotowanie tras jest genialne, żadnych nierówności! I tutaj Kitz też wygrywa z innymi ośrodkami.

Jest tak super, że na początku prawie nie robię zdjęć, tylko cieszę się wspaniałymi trasami i porannym sztruksikiem :D

Jedyne, co może przeszkadzać, to trochę chmur, choć błękit się przebija i w ciągu dnia będzie go coraz więcej.

Kitzbüheler Horn z charakterystycznym masztem przekaźnikowym:

Obrazek

i trochę sztruksu:

Obrazek

Obrazek

Strach się bać ;):

Obrazek

Nie chwaliłam się jeszcze, że przed wyjazdem kupiłam nowy kask i gogle :mrgreen: Bardzo fajnie się sprawdziły i może teraz mniej wyglądam jak Darth Vader, a może bardziej :oczko_usmiech:

Dziś nartujemy w dwóch częściach Kitz, które zwą się Resterhöhe i Wurzhöhe. Dla zobrazowania sytuacji - mapka:

Obrazek

Właśnie na trochę utknęliśmy przy Misiowej Kanapie, czyli Bärenbadkogel:

Obrazek

Zazwyczaj tworzą się tu kolejki, bo prowadzą do niej aż 4 trasy, w tym bardzo fajna czarna:

Obrazek

Obrazek

Wcale nie jest trudna, raczej "misiowa" ;)

Misiowo jest też na trasie ze slalomem, na którą wjeżdża się przez specjalną bramę strzeżoną oczywiście przez miśki :D:

Obrazek

Dalej można spotkać jeszcze jednego drewnianego koleżkę :D:

Obrazek

Ta atrakcja, jak widać, cieszy nie tylko dzieci ;)

Zjeżdżamy do miasteczka Jochberg i wciągamy się gondolką:

Obrazek

Obrazek

A potem jest już czas najwyższy na przerwę w takim ładnym miejscu:

Obrazek

Są cudne widoki i obowiązkowe "barany":

Obrazek

Tylko trochę chłodno, bo słonko dzisiaj jeszcze nie pokazało, na co je stać. Chowam się więc za winklem i przytulam do ściany ;):

Obrazek

A potem... trzeba jeździć! Nie ma lekko! :D Tym bardziej, że wychodzi słoneczko :D:

Obrazek
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 19.02.2018 21:41

Za każdym razem podziwiam Was za to poranne stawianie się na pustych bramkach. Kilka razy sama próbowałam ale nigdy z sukcesem :roll: :mrgreen: ... Cóż... Trza próbować dalej :papa: .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.02.2018 15:24

Potter napisał(a):Za każdym razem podziwiam Was za to poranne stawianie się na pustych bramkach. Kilka razy sama próbowałam ale nigdy z sukcesem :roll: :mrgreen: ... Cóż... Trza próbować dalej :papa: .

Wstawanie tak wcześnie nie jest łatwe, zwłaszcza dla mnie :oczko_usmiech:, ale nagrodą jest wspaniały sztruksik i niemal prywatne trasy :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.02.2018 15:28

maslinka napisał(a):
Potter napisał(a):Za każdym razem podziwiam Was za to poranne stawianie się na pustych bramkach. Kilka razy sama próbowałam ale nigdy z sukcesem :roll: :mrgreen: ... Cóż... Trza próbować dalej :papa: .

Wstawanie tak wcześnie nie jest łatwe, zwłaszcza dla mnie :oczko_usmiech:, ale nagrodą jest wspaniały sztruksik i niemal prywatne trasy :mrgreen:

W naszych nartowych czasach robiliśmy tak jak Wy - zawsze pierwsi na stoku. Przecież wtedy jest najfajniej :wink: Z tym że jeździliśmy bez przerwy gdzieś do godziny 14-15 i uciekaliśmy do domu.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.02.2018 16:40

beatabm napisał(a):W naszych nartowych czasach robiliśmy tak jak Wy - zawsze pierwsi na stoku. Przecież wtedy jest najfajniej :wink: Z tym że jeździliśmy bez przerwy gdzieś do godziny 14-15 i uciekaliśmy do domu.

Sześć godzin bez przerwy 8O Szacun!
My koło południa mamy zawsze przerwę na obowiązkowe piwo i coś na ząb 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Austria - Österreich



cron
Na nartach... w cyrku (i nie tylko) - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone