Cześć.
Dziękuję za relację, a w zasadzie gotowy przewodnik narciarski.
Za poświęcony czas i uzupełnienia zdjęciami z archiwum tego, czego nie widać na zdjęciach bieżących.
Nic tylko jechać i szusować.
Szkoda, że ostatni dzień trochę kiepsko wyszedł, zawsze to miło zakończyć wyjazd mocnym akcentem.
Nam się tak udało po zawirowaniach w środkowej części wyjazdu i jeździliśmy prawie do zamknięcia ośrodka w ostatni dzień, przy całkiem dobrej pogodzie.
Dla Was, takich starych wyjadaczy (starych rzecz jasna jeżeli chodzi o bagaż narciarskich doświadczeń) nie miało to chyba aż tak wielkiego znaczenia.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Do mam nadzieję zobaczenia.
Mariusz.