Na "molochu" też może być fajnie... Solaris koło Sibenika

No właśnie, wszystko fajnie już zacząłem planować tam wypad ale - ceny! W sezonie za domek 146e!
To Włochy proszę państwa są tańsze niż Chorwacja - wyraźnie!!

Ależ kolorowy i wesoły ten Wasz wyjazd. Od czasu do czasu zajrzę, by zobaczyć młodość

nie lubię tłumów, wole bardziej kameralne campy ale chętnie poczytam...popatrzę...powspominam...
czekam na ciąg dalszy

ferster napisał(a):No właśnie, wszystko fajnie już zacząłem planować tam wypad ale - ceny! W sezonie za domek 146e!
To Włochy proszę państwa są tańsze niż Chorwacja - wyraźnie!!

To prawda, w sezonie cena za domek jest o wiele wyższa. My byliśmy po sezonie i za cały domek na 2 tygodnie zapłaciliśmy 365 euro, więc wyszło około 360zł za osobę.

mama_Kapiszonka napisał(a):Ależ kolorowy i wesoły ten Wasz wyjazd. Od czasu do czasu zajrzę, by zobaczyć młodość

Zapraszam

neska napisał(a):nie lubię tłumów, wole bardziej kameralne campy ale chętnie poczytam...popatrzę...powspominam...
czekam na ciąg dalszy

My też już wyleczyliśmy z tego rodzaju miejsc. To był nasz ostatni wyjazd na tak wielki camp. W przyszłym roku przenosimy się do jakiegoś apartmanu

1.09.2013 (niedziela)ciąg dalszy – odcinek 4 – BEACH BAR PALMA, SPACER PO CAMPIE I WIECZÓR

Dobra, obiad zjedzony, brzuchy pełne, więc idziemy na dalsze rozpoznanie terenu. Kierunek – spacer nabrzeżem. Wychodzimy stałą ścieżką, która co dzień prowadziła nas do morza. Mimo tego, że domki happycampu były na samym końcu campingu, to do morza szliśmy 3 minuty.



Tak idąc sobie nabrzeżem, trafiliśmy w końcu do Beach Bar Palma. Tak naprawdę jest to bar z dwoma basenami. Pierwszy basen jest troszkę głębszy, gdzie bezpośrednio z niego, można zakupić drina itp., itd. Drugi basen jest zaledwie po kostki i w nim ustawione są stoliki i leżaki. Oczywiście kelnerzy dość mocno sprawdzają, czy osoby, które korzystają z leżaków zakupiły cokolwiek w barze. Jeśli nie, trzeba koniecznie coś kupić, bądź opuścić leżak.

Widoczne leżaki na zdjęciu poniżej, to jeszcze inna sprawa. Te stoją już poza basenem i są dodatkowo płatne – 50 kun na dzień.



Natomiast te „jaja” oraz 2 leżaki i baldachim kosztowały 150 kun na cały dzień



Oczywiście ze wszystkich leżaków widok na morze



Ok., Beach Bar Palma rozpoznany, więc udajemy się na dalszy spacer. Plaża i też płatne leżaki obok Beach Bar Palma



Faceci trochę pograli w siatkę. Boisko żwirkowe, co trochę przeszkadzało, bo trzeba było grać w butach. Oczywiście idąc na plażę, każdy jest w japonkach, klapkach itp., więc dość ciężko się grało, ale nasi panowie dali radę


Po meczu idziemy dalej. Mijamy 9-cio dołkowe pole golfowe



Mijamy również plażę przy jednym z hoteli


I idziemy dalej. Widok na Brodaricę


I dmuchańce z Brodaricą


Można udać się na parasailing, z czego nie skorzystaliśmy


Wycieczka dobiegła końca, więc trzeba się czegoś napić


Znalazłam tylko colę


Podczas wycieczki zebraliśmy pyszne owoce, więc je zjedliśmy


I rozpoczęliśmy grę w Biznes po polsku


Wieczorem wybrałyśmy się z dziewczynami na plażę, żeby na kocyku skonsumować drinki własnej roboty


ale oczywiście jak zaczęłam mieszać likiery w shakerze, niefortunnie złapałam go za nakrętkę i cała zawartość wylała się na moje ubranie i na koc. Na szczęście nie całą zawartość butelek z likierami wlałam do shakera, więc jeszcze udało się zrobić drinki, a później w poplamionym ubraniu wracałam. Dobrze, że już było ciemno i nic nie było widać.

Bardzo późny zachód słońca


Jutro jedziemy do Šibenika...

Jak miło wrócić we wrześniu do Solarisa! Chętnie poczytam, my byliśmy tam przed sezonem w czerwcu i kompletnie nie odczuliśmy tłumów. Czekam na dalszy ciąg!

LadyM napisał(a):Jak miło wrócić we wrześniu do Solarisa! Chętnie poczytam, my byliśmy tam przed sezonem w czerwcu i kompletnie nie odczuliśmy tłumów. Czekam na dalszy ciąg!

Witaj. W pierwszym tygodniu września ludzi było jeszcze sporo. W drugim tygodniu nieco mniej, ale czasem robiło się tłoczno.

2.09.2013 (poniedziałek) – odcinek 5 – ŠIBENIK - KATEDRA ŚW. JAKUBA

Zanim jeszcze będzie Šibenik, wrzucę kilka zdjęć z porannego plażowania.

Trochę sobie dziś pospaliśmy bo do 8.30. Dla mnie to długo, bo zazwyczaj około 7 się budzę. Zanim pojechaliśmy do Šibenika, poszliśmy na plażę przy campingu. Ludzi dużo, dno morskie nieciekawe. Jednym słowem – nuda, ale zdjęcia trzeba pstrykać.







Zjedliśmy obiad i wybraliśmy się do Šibenika. Zaparkowaliśmy obok dworca autobusowego, gdzie płaciliśmy 5 kun za godzinę.

No, to na starówkę Idziemy nabrzeżem i mijamy różne ciekawe obiekty wodne


Z cyklu „rażona piorunem”


Cała nasza ekipa


Podziwiamy ogromne jachty


Zaskakuje nas to, że osoby wchodzące na jacht, zdejmują buty. Nie wiem, czy to taki zwyczaj, czy po prostu panuje tam taki błysk, że wejście w japonkach oznaczałoby ogromne zabrudzenie parkietu.

I udajemy się pod Katedrę św. Jakuba


Oczywiście sesja zdjęciowa musiała być



Panie



I panowie



I oczywiście Katedra







Mogę tylko tyle napisać, że budynek jest po prostu wspaniały. Zdjęć mam mnóstwo, ale coś trzeba było wybrać konkretnego do relacji. Fotografowaliśmy go z różnych stron - samą Katedrę, lub nas na jej tle



Ratusz również doczekał się zdjęcia


Panoramka z tego miejsca


Można było kupić pod Katedrą różnego rodzaju pamiątki – nie skorzystaliśmy


W kolejnym odcinku udamy się do twierdzy św. Anny.

agata26061 napisał(a):Tak idąc sobie nabrzeżem, trafiliśmy w końcu do Beach Bar Palma. Tak naprawdę jest to bar z dwoma basenami. Pierwszy basen jest troszkę głębszy, gdzie bezpośrednio z niego, można zakupić drina itp., itd. Drugi basen jest zaledwie po kostki i w nim ustawione są stoliki i leżaki. Oczywiście kelnerzy dość mocno sprawdzają, czy osoby, które korzystają z leżaków zakupiły cokolwiek w barze. Jeśli nie, trzeba koniecznie coś kupić, bądź opuścić leżak.

Widoczne leżaki na zdjęciu poniżej, to jeszcze inna sprawa. Te stoją już poza basenem i są dodatkowo płatne – 50 kun na dzień.

Natomiast te „jaja” oraz 2 leżaki i baldachim kosztowały 150 kun na cały dzień

Oczywiście ze wszystkich leżaków widok na morze

bardzo atrakcyjny Beach Bar, chętnie bym skorzystał
ale "jaja" trochę jednak drogie

agata26061 napisał(a):Zjedliśmy obiad i wybraliśmy się do Sibenika.

jakoś nigdy mnie tam nie ciągnęło, ale teraz to chyba rozważę odwiedzenie Śibenika, ładnie to pokazałaś

Ps. Sorrki za podwójny post

te kiero napisał(a):bardzo atrakcyjny Beach Bar, chętnie bym skorzystał
ale "jaja" trochę jednak drogie

Fakt, "jaja" drogie. My nigdy ich nie wynajmowaliśmy, bo najdłużej około 2 godz. tam spędziliśmy, więc bez sensu płacić za cały dzień.

te kiero napisał(a):jakoś nigdy mnie tam nie ciągnęło, ale teraz to chyba rozważę odwiedzenie Śibenika, ładnie to pokazałaś

Nam Šibenik spodobał się bardzo, ale może też to być związane z tym, że naprawdę (póki co), widzieliśmy bardzo mało miast w Chorwacji. Na pewno (według mnie) ładniejsze jest Rovinj na Istrii, które zwiedzaliśmy w zeszłym roku.

2.09.2013 (poniedziałek) ciąg dalszy – odcinek 6 – ŠIBENIK, TWIERDZA ŚW. ANNY

Dalej postanowiliśmy udać się do twierdzy św. Anny.

Idziemy w górę. Rzut oka jeszcze raz na Katedrę św. Jakuba



Trasa była prosta, ale oczywiście my się zgubiliśmy, co nam się bardzo podobało, bo pospacerowaliśmy trochę wąskimi uliczkami



Męskie grono trochę już zmęczone


Ale dalej trzeba iść…





… i jeszcze dalej…





Widok na tą nowszą część Šibenika


Powoli zaczynają się widoczki



I dochodzimy do bramy. Z racji tego, że trwały prace remontowe, mogliśmy wejść tylko na pierwszy stopień twierdzy, więc pani w okienku policzyła nam połowę za bilety. Normalnie wejście kosztuje 20kun.

Przechodzimy za bramę. Widoki cudne










Idziemy dalej


Mogliśmy dojść tylko dotąd


Ale widoki i tak były piękne. Panormama z tego miejsca


Widok na prawą stronę



Prosto







I na lewo


Katedra św. Jakuba jeszcze raz


I twierdza św. Anny


Spacer wypocił z nas ostatnie płyny, więc idziemy poszukać jakiegoś piwka.

Idziemy w dół, do nabrzeża



Ta ludzka ciekawość…

Super relacja,piękne fotki

loverosa napisał(a):Super relacja,piękne fotki

Dzięki

Fajna relacja a foty jeszcze ciekawsze