Signore e signori, attenzione
Zaczął się czerwiec, od ostatniego wyjazdu minęło już półtora miesiąca.
To oznacza, że najwyższa pora znowu gdzieś wyskoczyć.
Będzie to wyjazd całkowicie inny niż wszystkie nasze dotychczasowe, wnioski z niego dopiszę na samym końcu relacji.
Start zaplanowany na piątek raniutko a ja pakuję się już od poniedziałku .
Czemu tak wcześnie???
Po prostu nie wiem co mam ze sobą zabrać, jakie ubrania, jakie buty.
Długie przemyślenia, garderoba kilkukrotnie przewertowana, szafa z butami również – w torbie mam ich 7 par, w tym większość na wysokim obcasie , oprócz tego trochę eleganckich sukienek i masę letnich ubrań.
Czwartek wieczór – waliza gotowa, ufffff.......
Nie wiem jakim cudem ale wagi nie przekroczyła – całe szczęście bo gdybym miała zastanawiać się co ma zostać w domu to chyba wcale bym dziś nie spała.
Krótka noc mija szybko – krótka, gdyż poszliśmy spać właściwie już w piątek, tak koło pierwszej (dlaczego służbowe wyjścia zawsze są nie w porę????)
Budzik dzwoni punkt 6:00.
Zwlekamy się z łóżek, zupełnie nie wypoczęci.
Spać!!!!!!!
Szybkie śniadanie, pakujemy samochód i w drogę.
Zapomniałam dodać – to kolejny wyjazd bez dziewczynek.
Zostają w szkole i przedszkolu – tym razem po prostu nie mogliśmy ich zabrać – na ten wyjazd byliśmy zaproszeni ale tylko we dwoje, są trochę złe jednak wybaczają.
Droga do Warszawy niestety jest dla nas katorgą.
Jedziemy bocznymi opłotkami – boimy się, że utkniemy w korku na głównej trasie – ona jest w przebudowie, jedzie się nią tragicznie.
Po drodze wściekle głodni wstępujemy po coś na drugie śniadanie.
Przed 10 parkujemy na parkingu przy lotnisku, bus zawozi nas na Okęcie.
Zbiórkę mamy wyznaczoną na 10:30, jesteśmy nawet kilka minut przed czasem.
Uff.......
Zdążyliśmy.....
Witamy się z naszymi przewodnikami i współpasażerami i już spokojnie siadamy na ławce w oczekiwaniu na odprawę.
To dla nas niezwykłe – na miejscu docelowym mamy być za 4 godziny a nie za dwa dni jak to zawsze u nas – nie ukrywam, tak krótka podróż jest dla nas niezwykle kusząca i stanowi nie lada atrakcję .