maslinka napisał(a):Fajny statek z Supermanem
Sardynia na pewno jest piękna i ciekawa, mnie jednak, po przeczytaniu kilku relacji w internetach i obejrzeniu miliona zdjęć, bardziej ciągnie na sąsiednią Korsykę Korsykańskie krajobrazy
Problem w tym, że mój mąż z niewyjaśnionych przyczyn nie lubi Francuzów, ma dziwne uprzedzenia Francuskiego nie znamy oboje, więc mógłby być problem z porozumiewaniem się. (Francuzi znani są z niechęci do używania obcych języków, nawet jeśli je znają i to, zdaje się, jest fakt, a nie stereotyp )
Francuzi są bardzo mili i uczynni. Pomagają na jak mogą , nawet jak znają tylko swój ojczysty język.
Na przykład w Monako chcieliśmy zwiedzić ogród egzotyczny (Jardin Exotique) , który jest położony wysoko nad nabrzeżem i dotrzeć można do niego serpentynami lub na skróty publicznymi windami. Podeszliśmy do takiej windy , ale małż na nic nie chciał do niej wsiąść , bo bał się ,że wywiezie nas Bóg wie gdzie i chciał iść na około serpentynami
Ale widzę , że do windy podchodzi starsza pani i szybko pytam : "Jardin Exotique ?" , a pani odpowiada "oui" i gestem zachęca nas do wejścia do windy.
Z języka francuskiego znam kilka słów: tak, nie, dzień dobry, do widzenia, proszę, przepraszam, dziękuję więc odpowiedź pani zrozumiałam bez problemu
Wyobraź sobie ,że kobiecina podprowadziła nas do samą bramę ogrodu. Oczywiście całą drogę coś nam opowiadała a ja co jakiś czas mówiłam "oui"
A w Cannes szukaliśmy słynnego kasyna i zapytałam o drogę do kasyna przechodnia, oczywiście po angielsku. Powiedział nam jak tam dojść i poszedł. Po jakimś czasie słyszymy jak ktoś krzyczy, odwracamy się i widzimy jak ten mężczyzna biegnie do nas.
Pyta o które kasyno nam chodzi, bo jest tu kilka kasyn i mógł wskazać nam złą drogę
Na kempingach, w hotelach i w atrakcjach turystycznych można bez problemu porozumieć się po angielsku.
Oczywiście na prowincji jest z tym gorzej, ale od czego jest język migowo- obrazkowy
Na Korsyce była moja siostra . Też nie zna francuskiego , a tym bardziej dialektu korsykańskiego. Nocowała na kempingach i tam dogadywała się po angielsku.
Ale wesoło miała w knajpach, gdzie menu było tylko po francusku , a kelner też władał tylko swoim ojczystym językiem.
Każde danie było niespodzianką