Re: ................................ na gigancie - czerwiec
napisał(a) Katerina » 11.12.2018 19:11
A potem pojawiają się burze.
I turbulencje.
Całkiem solidne.
Nasza koleżanka siedząca za nami blednie.
Najbardziej solidnie pobladły z powodu turbulencji pasażer jakiego widziałam, to aktor Mirosław Baka, na pokładzie jakiegoś Iła ruskiego, którym leciałam z Gdańska do Warszawy. Samolot tak się trząsł,że każda blaszka zdawała mu się odrywać, a biedny artysta z ewidentnym syndromem przecycanej nocy na twarzy ( lot był o 7 rano) ledwo przeżył te 45 minut
Natomiast najbardziej pozieleniałą osobą z powodu turbulencji, jaką miałam okazję widzieć, to...stewardessa Lufthanzy na pokładzie samolotu na Teneryfę...Najpierw, zaraz po wejściu maszyny w turbulencje, starała się nam pokazać jakieś procedury...ale po chwili zzieleniała, dopadła pierwszego wolnego fotela, schowała głowę między kolana i przykryła ją rękami...
Wyobrażacie sobie, co wtedy przeżyłam?