Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na dachu Chorwacji - Sinjal 2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 18.06.2009 08:45

Ja też zaczynam kolejny dla mnie dzień PRACY od tej relacji. Tej przyjemności nie mogę sobie odmówić, chociaż ta robota na pewno nie może poczekać, ale powiedzmy, że muszę pomyśleć .....więc w tym czasie szybko się zagłębię w plavacowe opowieści.

Z 4 litrów zostało 1,5. We wrześniu nigdy nie zabrakło nam napojów. W Bułgarii latem też nie, ale to chyba dlatego, że tam startuję się przynajmniej z 1500 m i po 2 godzinach jest się powyżej 2000 m. Zabieraliśmy ze sobą 2 do 3 litrów. Temperatury na tej wysokości są już bardzo komfortowe. Nawet w upały.

Też sobie pomyślałam, te 4,40 h - może to dobrze, że nam wtedy padało? Plavac rozwiąże nam wszystkie zagadki.
Jo_Anna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 274
Dołączył(a): 27.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jo_Anna » 18.06.2009 13:19

Te wojskowe zabaweczki robią wrażenie - wcale się nie dziwię, że Twój syn chłonął wojenne historie (dla mojego to by była ekstra motywacja do wędrówki ;) Zastanawia mnie sprawa dokumentów. Jakby Was wylegitymowali i okazało się, że nie macie papierów, to co? Kazaliby zawrócić? Aresztowali ? 8O Właśnie sobie uświadomiłam, że jak szłam na Risnjak, to oczywiście bez żadnych dokumentów. Tylko nie miałam tej świadomości, aby tym się stresować ;)
Też ciekawa jestem czasu - zajęło Wam więcej czy mniej niż te 4,40? Bo ja miałam wrażenie, że w Cro czasy są zawyżone...

pozdrav :)
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 18.06.2009 13:32

Jo Anna napisał(a):Zastanawia mnie sprawa dokumentów. Jakby Was wylegitymowali i okazało się, że nie macie papierów, to co? Kazaliby zawrócić? Aresztowali ?

Nam przytrafiła się taka historia, że faktycznie wylegitymowano nas w górach, to było wcale nie aż tak dawno, bo w 2003 w Tatrach Zachodnich na szlaku na Bystrą. Pan słowacki pogranicznik zażądał pokazania paszportów, które oczywiście mieliśmy ze sobą, wypytał skąd i dokąd idziemy i poinformował, że nie wolno nam przekroczyć granicy.
Dokumenty zawsze mamy ze sobą.

Zwróć uwagę, że Dinara to jednak strefa przygraniczna, tu mogą się dziać różne, dziwne i nieprzewidziane historie :wink: , w końcu to Bałkany :D . Risnjak leży dalej od granicy, poza tym to Park Narodowy, tam raczej wiadomo że jest się turystą :D

Co do czasu, Plavacu, orientujesz się na jakiej wysokości n.p.m. leży Suho Polje, tam gdzie zostawiliście auto? Sądzisz że nawet Felicja (auto prawie terenowe :wink: ) nie da rady podjechać wyżej?
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 18.06.2009 14:24

Ale faaaajnie :nice: też bym z chęcią z Wami powędrował... Na razie tylko idę tym szlakiem patrząc w monitor...

Chcę jeszczeeee :!: :D
Górskie opowieści to je ono :D

Pozdrav :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.06.2009 14:31

Super, jest górska relacja :!: W dodatku świetnie napisana. Zapisuję się do czytelni i czekam na ciąg dalszy :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 18.06.2009 16:48

Ładny ten Twój kajet badań nad przeznaczeniem - pewno wiele w nim ciekawych wpisów... :D
... a porzucone czołgi dają do myślenia
:papa:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.06.2009 21:08

plavac napisał(a):... i wychodzimy z cienia na prawdziwą górską perć wijącą się wsród korzeni kosówki i kamieni. Przed nami ostatni odcinek drogi. Ruszamy ...

Obrazek

C.d.n


Witam!
To zdjęcie ma dosyć "babiogórski" klimat - też korzenie kosówka i skałki... tyle że na perci w czwartek był jeszcze śnieg.

Ciekawa relacja... i coraz większa rzesza "CroGórali" na forum.
:wink:
Pozdrawiam!
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.06.2009 22:37

Drodzy, cromaniacko siostrzeni i bratersko Cromaniacy !
Nie będzie dziś kolejnego odcinka. Nie dam rady. Czerwiec w tym roku jakiś taki trudny, pracy aż za nadto,przeliczyłem się z siłami ...
Tak mi się wymarzylo wyjść z Wami na szczyt właśnie dziś, tydzień temu chłonąlem vjetre z Dinare ...
Muszę jednak iść spać. To już nie studenckie lata, gdzie można było zarywać kolejne noce bez konsekwencji.
Ale jutro wieczór zostawię wszystko za sobą i znów powędruję górską percią zakosztować pełni życia i swobody. Razem z Wami i dla Was.
Prawdą jest, że bardzo się bałem kontroli chorwackiej policji. W strefie nadgranicznej brak dokumentów mógłby mieć opłakane dla dalszej wędrówki skutki. Od wielu lat notuję w kajecie znaki Opatrzności -sam patrzę na to z uśmiechem - ale notuję ... To też zanotowałem.
Przed chwilą skończyłem pokazywać zdjęcia naszym Mamom. Wypiliśmy węgrzyna ( prawda, że trąci herezją, że nie plavaca :D ) i to on jest winien utraty moich sił witalnych. Nie gniewajcie się, że Mamy były przed Wami. Myślę sobie, że to właściwa kolejność ...
Pozdrav, Prijatjeli :!:
Laku noc svima.

Obrazek
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 19.06.2009 04:32

Ciekawie,dobrą polszczyzną pisane...wyjdę na czepialskiego i małostkowego ...ale dla dobra młodzieży,tym bardziej,ze było o Orzeszkowej i Żeromskim...
Jesteśmy oboje w niezłym szoku


...dwóch facetów to jednak "obaj" :wink:
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6447
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 19.06.2009 06:57

plavac napisał(a): Nie gniewajcie się, że Mamy były przed Wami. Myślę sobie, że to właściwa kolejność ...
Pozdrav, Prijatjeli :!:


Nie gniewamy się :D czekamy..............
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 19.06.2009 15:41

Hepik - zawsze miałem z tym problemy w szkole :) Żeby syn się na mnie nie obraził, biorę żeńską część tego liczebnika na siebie :wink:
Leje jak z cebra ... obiecuję wieczorem trochę słońca :)
Pozdrav
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 19.06.2009 16:32

Ale się cudnie czyta!
A tu czekać trzeba..
Poczekam :)
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 19.06.2009 16:41

Piotrek... czasem z ciekawości zaglądam w exiffy zdjęć, ale to co zobaczyłem tutaj.... 8O no to się zaraz wytłumaczysz :D
Orientacja obrazka: 0
Data i czas modyfikacji pliku: 2009:06:07 23:03:48
Opis obrazka:
Wykonano za pomocą urządzenia: NIKON
Model urządzenia: COOLPIX P80
Oprogramowanie: COOLPIX P80V1.0
Czas ekspozycji: 0,00412882
Wartość przysłony: 5
Program ekspozycji: 2
Czułość ISO: 64
Korekta ekspozycji: 0
Jasność obiektywu: 3
Tryb pomiaru: 3
Źródło światła: 0
Lampa błyskowa: 16
Ogniskowa: 336,8
Parametry użytkownika: 0
Tryb ekspozycji: 0
Balans bieli: 0
Powiększenie cyfrowe: 4
Odpowiednik ogniskowej dla filmu 35 mm: 1944
Typ ujęcia: 3
Sterowanie wzmocnieniem: 0
Kontrast: 0
Nasycenie: 0
Ostrość: 0
Zakres odległości obiektu: 0

Qurde ten P80 ma taką ogniskową :?: 8O Litości :!: Co to jest :?:

A żeby nie było...
Parametry P80 z Ceneo

Obiektyw
Zoom optyczny 18
Zoom Cyfrowy 4x
Jasność obiektywu F 2,8-4,5
Ekwiwalent ogniskowej 35mm 27-486 mm

Pozdrav :papa: :D

P.S. No i jak człowiek dociekliwy to i sam sobie odpowie 8O :lol:

ogniskowa 27mm x 18 (zoom optyczny) x 4 (zoom cyfrowy) no i = 1944 mm ogniskowej dla obrazka 35mm :D
zoohha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1195
Dołączył(a): 07.12.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) zoohha » 19.06.2009 20:55

:( wieczór mija a Plavaca ni ma...
Idę spać. Ni ma co poczytać.
Laku noc :D
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 19.06.2009 23:16

Góra.

Początkowo ścieżka biegnie prawie poziomo, ale po ok.100 metrach zaczyna stopniowo wspinać się ku niebu i trawersuje południową-zachodnią ścianę Dinary.Zaczyna się piękna "powietrzność" . Dosłownie wisimy kilkaset metrów nad Suhopoljem , nasz samochód wygląda stąd jak główka od szpilki. Jeszcze dalej mała plamka Knina. Bardzo przypomina to Perć Akademików na Babią Górę i widok na Zawoję, tylko skala jakby ciut większa 8)

Obrazek

Obrazek

Słońce praży niemiłosiernie, wiatr schował się za granią , niewielkie chmurki są za daleko, by dać upragniony cień. Krok za krokiem, coraz szybciej bije serce. Wychodzi krótki sen tej nocy. No i może pesel :? Jędrek solidarnie sapie razem ze mną i wtedy przypomina mi się podejście na Lubań, dawno, dawno temu, czarnym szlakiem z Tylmanowej, kiedy myślałem, że będę musiał zawrócić. Wymyśliłem wtedy taki sposób na oszukanie zmęczenia - idę 50 kroków i minuta odpoczynku. Jędrkowi pomysł się podoba i za chwilę widzę go daleko przed sobą.
Może nie stosował się do niego tak rygorystycznie jak ja :) Dzięki temu ma piękne zdjęcia i pierwszeństwo w zdobyciu szczytu.
Tymczasem kończy się trawers, kończy się wyraźna ścieżka i wchodzimy w stromy, kamienisty , dość szeroki żleb. Idziemy małymi zakosami stromo w górę. Czasem bez zakosów. Scieżka gubi się coraz częściej. Ale nie ma się tu jak zgubić, kierunek cały czas - prosto pod górę. Dla bezpieczeństwa w trudniejszych miejscach - markacija. Jak się potem okazało, bardzo przydaje się podczas zejścia, szlak nie jest wtedy taki oczywisty.

Obrazek

50 kroków. Jeszcze raz 50 kroków. Mija nas dwóch młodych Chorwatów. Piękny gest - pytają, czy mamy dość wody. Dobry pretekst do złapania oddechu. Pędzą dalej ,Jędrek za nimi. A ja nie pędzę, w moim wieku stateczność jest już w dobrym tonie :wink:
Kończy się żleb i zaczyna się wiatr. Od razu wracają siły. Uwieczniam Jędrka siedzącego na szczycie i obchodząc granią mały kocioł skalny po 5 minutach jestem obok niego.

Obrazek

Podajemy sobie ręce ...
Dopada mnie poczucie szczęścia. Pozwalam mu chwilę trwać ...
Szczyt jest duży, zbudowany z kilkudziesięciometrowej grani z dwoma mało wybitnymi wierzchołkami. Na jednym stoi słupek z napisem Vrh Dinare, a poniżej na kamieniu - Sinjal 1831 , na drugim prosty metalowy biały krzyż.
Jesteśmy w połowie naszej procesji. Karmimy nasze ciała i nasze zmysły. Sycimy nasze dusze.
Jeden z Chorwatów podchodzi do krzyża, podnosi głowę, przez chwilę patrzy na niego, klęka na kamieniach i kilka minut trwa w modlitwie. Jego towarzysz i my patrzymy na to z oddali - milczymy. Słychać tylko wiatr. Podnosi się, robi znak krzyża na piersiach, przeciera rękami twarz, odwraca się w stronę równiny i patrzy przez kilka chwil. Tam mieszka, w wiosce Razvode, u podnóża Velikej Prominy,o której opowiada ze swoim kolegą z wielką atencją. Są wyraźnie zaskoczeni, że jesteśmy Polakami, ale gdy dowiadują się, że z Krakowa, michy rozjeżdżają się od ucha do ucha i mówią - Visla Krakow. Ja rewanżuję się Hajdukiem Split na co miny lekko tężeją ... Cóż, nie trafiłem, ale o Cracovii oni też nie słyszeli i też mogli nie trafić :) Przechodzimy na bezpieczny temat gór, znowu są w swoim żywiole, pytam o Svilaję ( ale nie o MPT, bo może nie słuchają 8O ) - pokazują górę na pd.-zach., i potwierdzam, że to wielkie biało-szare skalne coś przed nami to Veliki Troglav. Zapalają się bardzo, mówią, że musimy tam pójść, tym bardziej, że wytyczono cestę znad jez.Peruckego, 5 sati na vrh ( zapominają dodać,że w ich wieku ! ), mówią nazwę wioski skąd cesta się zaczyna, ale zbyt szybko i nie rozumiem. Nie dopytuję się, bo przecież po powrocie poproszę ( w kolejności alfabetycznej ) Interseala, Jo_Annę, Janusza.W ,Kulkę, Lidię, Typa, Zawodowca etc etc o rozkminienie problemu :D
Żegnamy się serdecznie - jak bym chciał, żeby to vidimo se rzeczywiście kiedyś się spełniło.
Jesteśmy sami. Obaj mamy parę chwil dla siebie - Jędrek chodzi po szczycie, ja focę i patrzę, patrzę i focę i ... czuję, że już nieśmiało rodzi się kolejne marzenie :)

Obrazek

Jest nam tak dobrze, że zapominamy wpisać się do zeszytu. Skrzynka leży przywalona głazami pod słupkiem, słabo widoczna.Może dlatego nie przypomniała o sobie. Drodzy Cromaniacy, którzy kiedyś będziecie tu podziwiać świat, wpiszcie, że 11.06.2009 Plavac z synem Jędrkiem z Krakowa byli tu bardzo szczęśliwi !

Obrazek

Wysyłamy sms-y. Jestem rozczarowany gdy stwierdzam, że karta pamięci komórki pogubiła kilka nowych wpisów. Sthrigo, Andy.pl, Wojanie - wysyłam je teraz.
Wieje coraz bardziej, Jędrek ubiera windstopera.

Obrazek

Podchodzimy pod krzyż. Hvala ...

Zejście.

Prawdą starą jak świat jest, że nie sztuka wyjść, sztuka zejść. Mówiłem to Jędrkowi przy podejściu i przyznał mi rację, gdy po 3,5 godzinach od rozpoczęcia powrotu opadł na fotel w samochodzie.
Żleb sprawdza wytrzymałość aparatu wiązadłowego stawów kolanowych. Pamiętając o tym, że tydzień temu lekko skręciłem prawe kolano, to samo,w którym rok temu zerwałem więzadło podłużne przyśrodkowe, stawiam każdy krok wyjątkowo rozważnie. Parę razy jednak zasyczałem. Może dlatego wszystkie żmije uciekły i nie widzieliśmy ani jednej :wink: Jędrek początkowo skacze jak kozica, ale po chwili jego zapał studzi pośliźnięcie się na piargu.

Obrazek

Obrazek

Przyspieszamy nieco na ścieżce, ale stromizna hali Samar zmusza nas do dania krótkiej chwili wytchnienia nogom. Nie wyobrażam sobie już schodzenia bez kijków.

Obrazek

Obrazek

I tak to wyglądało. Długi odcinek marszu w dół, kilka minut odsapki, i znowu w dół.Planowaliśmy dłuższy postój przy planinarskiej kucy, ale właśnie odbywało się huczne wręczanie dyplomów dla młodych zdobywców Sinjala z Knina i skończyło sie na kilku minutach na skraju dol.Brezovac. Niebo było w tym momencie bardzo dla nas łaskawe -napłynęły chmury i przeszliśmy całą dolinę w cieniu. Było to o tyle ważne, że na skraju lasu wypiliśmy ostatnią wodę. Przed nami było jeszcze 7 km marszu. Zrobiliśmy to ... na raz. Pod koniec jak to zwykle bywa, chód był automatyczny, ale kamienie czasem były za wysokie i pomimo górskich butów palce stóp też parę razy zasyczały.
Pędząc tak na złamanie karku rozmawiamy o komputerowej grze Jędrka. Okrywam w ten sposób doskonały środek dopingujący dla młodzieży i zapisuję to w kajecie badań. Jak również to, że potrafię o tym rozmawiać 8O :) Ale wszak po raz drugi tego dnia okrążamy górę Badanj :D
I w końcu jest. Dokładnie po 10 godzinach od rozpoczęcia wędrówki widzimy nasze autko stojące samotnie na wielkiej gorącej równinie Suhopolja. Nasz wierny rumak :wink:

Obrazek

Otwieramy bagażnik, łapczywie pijemy wodę, nie zważając, że ma temperaturę ok. 40 st C ! Dokumenty na swoim miejscu, co zapisuję w kajecie badań nad przeznaczeniem. Jędrek ściąga buty - muszy trup ściele się gęsto.
Postanawiam zdjąć swoje jak przylecą nowe.
Południowa ściana Vrh Dinare płonie w zachodzącym słońcu. Opada ze mnie cały trud tego dnia.
Mam do zrobienia jeszcze jedną rzecz. Zakiełkowało to kilka miesięcy temu. Zoole miały w tym udział, Moondek i Andy.pl, a potem także Pietro i Bocian ...
Taka myśl się snuła w marzeniach przez te zimowo-wiosenne miesiące. Spełniła się ...
Jeszcze - ostatnie spojrzenie na Górę .

Obrazek

Silnik zapala od razu. 30 minut pysznej zabawy z makadamem z widokiem na Velebit.

Obrazek

Bez błądzenia przejeżdżamy przez Knin i Drnis, nad nami Velika Promina. Już nieobca.
Jadran lśni w słońcu. Śpiewam Jędrkowi " Mama w domu czeka z plackiem, czas powrotów, czas powrotów ... " . Mama i Żona czeka na schodkach, dumna i wreszcie odprężona i prowadzi nas na pyszną kolację. Jemy .. oscypka z Nowego Targu z rajcicą z Konzuma :) Jak smakuje zimne Karlovacko - nie muszę opisywać :D
Jędrek zasypia zaraz po tym, jak tylko sprawdził grę komputerową. Dorota opowiada mi o procesji dookoła wyspy i wyjątkowo ciepłym tego dnia Jadranie. Powieki się zamykają, a w głowie dośpiewuje się refren Czasu powrotów " .. takie tu lasy i takie drzewa, bezdroża że nie śniło się nikomu, coś we mnie tańczy, coś we mnie śpiewa i jeszcze nie chce mi się wracać do domu ! "

Obrazek
Ostatnio edytowano 19.06.2009 23:51 przez plavac, łącznie edytowano 2 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Na dachu Chorwacji - Sinjal 2009 - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone