napisał(a) MWN » 05.07.2013 07:59
Wróciłem właśnie z CRO i mam pytanie do znających Cro lepiej niż ja sam. Powiedzcie czy tak jest i dlaczego: Orebić - klubowa lub wręcz rokowa muzyka w większości młodszych knajp; Makarska - pierdzielowate wycie z rodzaju Szczepanika lub Połomskiego. Częściowo wyjaśniła mi to gazdarica z Tucepi, że ona lubi taką muzykę "dla duszy". Ale czy MP Thompson, Led Zeppelin czy King Crimson czy nawet U2 albo Quidam nie jest dla duszy? Jak oni mogą tam pracować i słuchać takiego ciepłego smalcu? (żeby nie powiedzieć dosadniej)