Muzealny Karpacz

Wychodzimy z Muzeum Zabawek i kierujemy się w stronę Jeleniej Góry, idziemy w dół. Jakieś 200m za Tesco ukazuje Nam się billboard zachęcający do odwiedzin Parku Legend Karkonoskich:). Hm... no ok... trzeba rzucić okiem...



No i co tutaj mamy...

No proszę... okazało się, że H.R. Giger był kiedyś w Karkonoszach i czerpał stąd inspirację, czyli można powiedzieć, że "postać" Obcego to wypisz-wymaluj któryś z karkonoskich stworków:). Aby było mało, również Taylor Hackford, reżyser "Adwokata Diabła" odnalazł tutaj swoją inspirację odnośnie postaci krogulców:).

Dla zainteresowanych... żadne to legendy karkonoskie, ale jakoś należało nazwać to, co ściągnęli z jakiegoś zachodniego kraju. Oczywście, przy każdym "karkonoskim stworzeniu" jest pełna legenda:). Park jest oczywiście multimedialny.

Kicz? Zabawa dla dzieci? Fajna sprawa? Powiem tak... uśmiałem się nieźle. W pozytywnym sensie rzecz jasna. Nie żałuje zakupu biletów. Przy niektórych postaciach znajdują się przyciski, a po ich naciśnięciu... jak będziecie, to sami zobaczycie. Jedna uwaga. Poziom decybeli momentami jest dość duży:).

maslinka napisał(a):Niektóre stwory dosyć przerażające, zwłaszcza dla dzieci... Jest jakieś ograniczenie wiekowe dla zwiedzających?

Powiedziałbym, że większość stworów jest przerażająca dla małych dzieci. Ograniczeń nie widziałem, ale nie polecam zbyt małym dzieciom. Ponadto, na miejscu nie ma się doczynienia tylko z oglądaniem w/w. Dochodzą jeszcze pewne "efekty", które o ile mnie wybitnie rozbawiły, tak małe dzieci raczej konkretnie przerażą:).