napisał(a) Kir » 12.08.2004 12:32
Wadzik napisał(a):Ja mam domowy spósób, ale pewnie znacie coś lepszego, najpierw suszę na słońcu pare dni, póżniej wydłubuje środki
a następnie gotuję kilka razy w jakimś wybielaczu, aby pozbyć sie nieprzyjemnego zapachu...... rok temu tak zrobiłem i działa, moze teraz cos lepszego macie,
pzdr
Śmierdzą pozostałości tkanek i ogólnie substancji biologiznej. Najlpesza metodą na ich usunięcie jest ich rozpuszczenie za pomocą czegoś co ropuszcza białko.
Najlpesy do tego celu jest kret do rur. Bierzesz wiadro, kreta (ja to robie na oko ok 300g/5l (uwaga to jest bardzo żrące, nie robić rękami) wrzucam muszle. Musi poleżeć kilka dni ( zdala od dzieci - ja wynosze na balkon) zlewam płuczę dobrze w wodzie. Czasem trzeba powtórzyć jak kreta było za mało no i w zasadzie są. Żeby ładnie wyglądały trzeba jeszcze pomalować lakierem co zabezpiecza powierzchnie przed utlenianiem. Ja używam drogiego uretanu, ale moze być praktycznie każdy lakier do metalu.
Działa super tylko niektóre rodzaje muszli gorzej wyglądają - chodzi o te które mają na powierzchni coś w rodzaju "skórki" - brązową powłokę - ona tez się rozpuszcza albo złuszcza
Gorzej jest z rozgwiazdami czy konikami morskimi jak je już zabiłeś. Można po ususzeniu zalać je żywica epoksydową (do dostania w sklepach malarskich) a potem przeszlifować powierzchnę i zrobić z nich opbrazek ale ja uważąm że zabijanie tych stworzeń to barbarzyństwo. Raz że ich mało zostało a po drugi sposób zabijania powoduje pewnie koszmarne cierpienia
Rafi napisał(a):ja wszystkie żyjatka jakie udaje mi sie zlapac przywoze zywe i do akwarium.
Nie rób tego chłopie. Poczytaj sobie najpierw o akwarystyce morskiej. Po pierwsze musisz mieć akwarium morskie - a to jak sobie poczytasz jest wyjątkowo skomplikowane i drogie hobby wymagające bardzo rozległej wiedzy, po drugie droga jest długa i jak zamierzasz utrzymać skład chemiczny wody podczas transportu? tam małe wachnięcie ph, poziomu jonów wapnia, sodu i chloru zabijają większość stworzeń, nie mówiąc już o zawartości 02 i temperaturze. Nie wierzę że bez długich przygotowań przywieziesz cokolwiek żywego.
Jezeli masz akwarium morskie już chodzące masz sznse przywieźć tzw żywe kamienie czyli kamienie wyjęte z morza które nawet w gorszych warunkach przechowają na sobie glony czy zalążki bardziej skomplikawanych organizmów. Wtedy wkłada sie takie kamienie do wody morskiej i zazwycaj po kilku tygodniach cos zaczyna się rozwijać.
Dziś zrobienie wody morskiej nie jest takie trudne można kupić odpowiednie mieszanki soli w sklepach zoo ale utrzymanie parametrów to inna bajka
Jak byłem mały też chciałem sobie przywieźć ukwiała - malutki w wilkim 5l stłoju. Jak dojechaliśmy do domu woda w słoju była brązowa a z ukwała pozostało kilka strzępek pływających przy dnie. Mea culpa!