Moim zdaniem zdecydowanie PRIMOSTEN zwłaszcza o tej porze roku.
Byłem w 2004 w Rogoźnicy od 29.08 do 13.09 i było można odczuc koniec sezonu, nawet budka z lodami była juz zamknieta na kłódkę! Mieszkaliśmy przy samej plaży (10m) w nowiutkim (byliśmy pierwszymi gośćmi) apartamencie, płaciliśmy 30 EUR (pokój z aneksem kuchennym, sypialnia, łazienka, balkon z widokiem na morze) i to był największy plus. W naszej "dzielnicy" plaża to wielkie kamienie albo zalane betonem i porobione półki skalne albo jak w naszym przypadku kamyczki ale nie naturalne otoczaki tylko nawiezione ostre i brudzące kamyczki takie jak kiedys stosowano do wyrobu lastriko. Na zdjeciach to wygląda ładnie w rzeczywistości bez butów nie powinno chodzić się ani po plaży ani nawet w wodzie.
Główna plaża miejska była przy dość ruchliwej drodze i porcie tak więc woda nie za czysta i hałas, smród spalin i mało ludzi.
Dużo bardziej urokliwa jest zielona, pachnaca wyspa połączona z lądem drogą, tam nie mieszkaliśmy, są tam i restauracje, i bardzo czysta woda, i ciekawy podwodny świat. Niestety ceny w pieknych, nowych bungalowach na wyspie są duzo wyższe niz my płaciliśmy a w apartamentach się nie orientowałem.
Co jeszcze o Rogoznicy, dużo płaskich alejek, (idealne dla rodzin z dziećmi i wózkami), piekna Marina z kafejkami, słodkie jeziorko, doskonała piekarnia przy moście. Miasto połozone w zatoczce ale można przejsć spacerkiem nad otwarte morze. Minus brak starego miasta, brak atmosfery i za duży spokój o tej porze roku. Plus łatwo można znależć pokoje, bezwzględnie należy sie targować.
Do Primostenu zajechaliśmy pod koniec naszego pobytu i bardzo żałowaliśmy, dlaczego nie tu tylko w trochę nudnej Rogoźnicy. Mimo że był 13.09 miasteczko żyło, świetna starówka, mnóstwo restauracji. Plaża kamyczki ale naturalne duże otoczaki, można było swobodnie biegac na boso, łagodne wejscie do moża, dość długo płytko. Gdy ktoś nie chciał być na głównej plaży mógł znaleźć sobie cos mniejszego, np. ulokować się pomiedzy łupkowatymi skałkami wyglądającymi jak ciasto francuskie. Są tam jeszcze postsocjalistyczne hotele z wieczorkami tanecznymi dla emerytów, jak ktoś lubi
Zycie trwa do późnych godzin nocnych a nie tak jak w Rogoźnicy gdzie musieliśmy brać latarkę aby wrócić o 19.30 do apartamentu. Niestety nic nie moge powiedzieć na temat cen w apartamentach w Primosten. I jeszcze jedno w Primosten chyba nie ma tylu apartamentów przy samym morzu jak w Rogoźnicy.
Z obu miast jest blisko do wodospadów Krk, Trogiru, Sibenika, Splitu, dzieki czemu 14 dni to nie jest za długo nawet w Rogoźnicy.
pozdrawiam