Czwartek, 25 czerwiec 2009
Decyzję o wyjeździe na Hvar podjęliśmy za namową znajomych na wiosnę tego roku. Termin, jaki zaplanowaliśmy miał przypaść w pierwszy dzień szkolnych wakacji. Niestety z przyczyn niezależnych od nas opóźnił się o parę dni. Szczęśliwie udało się przezwyciężyć wszelkie trudności i wczoraj wyruszyliśmy w nieznane, bowiem jechaliśmy zupełnie w ciemno.
O drodze wspomnę tylko tyle, że w stosunku do ubiegłego roku niewiele się zmieniło. Zmiana in plus to brak jakichkolwiek korków, tylko jedno zdjęcie w Wiedniu na fotoradarze, i brak kogokolwiek do pobrania opłaty za winietkę w Słowenii. Być może w okolicach drugiej w nocy przejazd autostradą jest za darmo.
Widok z poru w Splicie
O 7.30 wpłynął do portu Tin Ujewič
O szóstej rano wylądowaliśmy w Splicie a o ósmej byliśmy już na promie do Starego Gradu.
Kolejka na Vis
Zostawiamy za sobą Split
Na górnym pokładzie
Na promie zaczepia nas handlarz olejkami i nagabuje na wynajęcie apartamentu w Gdinj. Przepiękna, cicha okolica, jak zapewnia starzec, ale niestety nie ma tam prądu. Grzecznie dziękujemy za propozycję i za chwilę wpadamy w sidła starszej kobiety, która ma apartament w Hvarze, pięć minut od plaży. Jej również dziękujemy.
Po półtorej godzinie oczom naszym ukazał się Hvar
Malownicza wyspa
Zielono
Widać już Stari Grad
Pojechaliśmy na drugą stronę wyspy. Jej penetrację w poszukiwaniu bazy rozpoczęliśmy w Zavali. Po trzech odwiedzonych miejscach dostaliśmy to czego oczekiwaliśmy, no może poza ceną, która nas powaliła.
- Jak nie chcecie to szukajcie dalej, powodzenia - i już obracała się na pięcie gaździna przepięknie położonego apartamentowca.
Chcąc nie chcąc, przełknęliśmy gorzką pigułę i przystaliśmy na ceną obniżoną zaledwie o kwotę równoważną cenie wacików.
Widok z naszego tarasu
Po szybkim rozpakowaniu pora na plażę. Temperatura powietrza 24stopnie a wody 22. Dość silny wiatr wiejący od morza pchał spore, jak na jadran, fale.
Mała kameralna plaża
Raj dla dziatwy
Pod wieczór udaliśmy się na zwiedzanie okolicy betonową ścieżką , która biegła przy brzegu, wzdłuż morza.
Sąsiednia zatoka
I następna plaża
Egzotyczne rośliny są niemal wszędzie
"Nadmorska promenada"
Jeszcze inna plaża
Wracamy, wystarczy wrażeń, jutro też jest dzień.