Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Motorowodniactwo

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Tedeus
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 67
Dołączył(a): 11.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tedeus » 15.06.2011 11:50

Dziękuje za wypowiedzi w temacie silnik made in china oraz Tohatsu.
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 15.06.2011 16:29

Marshall napisał(a):Rożnica jest największa na wolnych obrotach, bo na full nikt na to uwagi nie zwraca :D


A na wolnych obrotach nikt z 9,9 czy 15 nie pływa :wink:

Trzeba natomiast zauważyć różnice w masie silnika 2 i 4 suwowego. Nowa Yama w czterosuwie waży 45.4 kg a moja dwusuwowa 36 kg, tak więc różnica spora :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 15.06.2011 19:19

.
Ostatnio edytowano 07.05.2019 15:14 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
waszka
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 52
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) waszka » 15.06.2011 22:03

smoki3 napisał(a):
Rysio napisał(a):
Trzeba natomiast zauważyć różnice w masie silnika 2 i 4 suwowego. Nowa Yama w czterosuwie waży 45.4 kg a moja dwusuwowa 36 kg, tak więc różnica spora :wink:



A i tak jest co dźwignąć 8O 8)


Zastanawiam się nad zakupem silnika Tohtsu a trochę większej mocy , nastepny w typo szeregu to 9,9 KM ale mam obawy co do ciężaru .Głupio na wakacjach nabawić się klopotow z kręgoslupem. Pontony z większymi silnikami czesto są już ciągnięte na wózkach - celują w tym deutsche i italiano .
Jacek L
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 629
Dołączył(a): 10.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jacek L » 15.06.2011 22:30

Rysio napisał(a):Trzeba natomiast zauważyć różnice w masie silnika 2 i 4 suwowego. Nowa Yama w czterosuwie waży 45.4 kg a moja dwusuwowa 36 kg, tak więc różnica spora :wink:


Rysiu i tak jesteś gość - mój Ewinrude waży 115 kg :)
Marshall
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 310
Dołączył(a): 29.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marshall » 16.06.2011 07:06

Rysio napisał(a):
Marshall napisał(a):Rożnica jest największa na wolnych obrotach, bo na full nikt na to uwagi nie zwraca :D

A na wolnych obrotach nikt z 9,9 czy 15 nie pływa :wink:

Czasami się jednak pływa np. w nocy w Strefie Ciszy na browarka albo do koleżanki :wink: No i wędkarze czasem trolling uprawiają na jeziorkach...
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 16.06.2011 07:15

Jacek L napisał(a):Rysiu i tak jesteś gość - mój Ewinrude waży 115 kg :)


Jacku, ale Ty go zakładasz raz i wozisz na przyczepce a ja każdorazowo zakładam w łapach i powiem że te 36 kilo to da się jeszcze bezproblemowo przenieść, wrzucić samemu na pawęż itd ale każdy kilogram więcej przy takim zawalatym sprzęcie daje się mocno we znaki. Szczególnie golenie bolą jak się spotkają ze śrubą :)

Marshall, do ryb to ja cierpliwości absolutnie nie mam chyba że są takie które biorą w trollingu przy ślizgu :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 16.06.2011 11:02

.
Ostatnio edytowano 07.05.2019 15:14 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 16.06.2011 11:48

waszka napisał(a):Głupio na wakacjach nabawić się klopotow z kręgoslupem.


Nie wiem jakiej postury i kondycji jesteś, ale każdy zdrowy chłop wychowany przed nastaniem eurosojuza i 25 kilowych worków miał chyba okazję choć raz pakować i wypakowywać 50 kilowy worek cementu z bagażnika. Silnik faktem jest jest bardziej zawalaty przy przenoszeniu niż 6Ps, ale przecież w Cro wodujesz i silnik zakładasz i zdejmujesz tylko raz na czas urlopu (przynajmniej ja) :)

Tak czy inaczej z decyzji o kupnie używanego dwusuwa jestem zadowolony, bo i lżejszy jest niż podobnej mocy 4 takt a i te konie jakieś bardziej dziarsko biorą się do roboty, szczególnie przy starcie jest to odczuwalne i to do tego stopnia, że przy pierwszych próbach z tą Yamą zgubiłbym córę która siedziała na dnie na dziobie. Po otwarciu z wolnych obrotów od razu gumjak mi postawiło tak do 45st jak nie lepiej :)

Co do trollingu w Cro to nawet taki plan miałem i był w fazie realizacji. Wziąłem jakąś błystkę rozwinąłem tak ze 60 - 70 mb żyłki za gumjakiem i płynąłem na wolnych obrotach. Znudziło mi się po jakichś ... 3 minutach. Wrzuciłem luz by pozwijać ale wtedy błystka chyba się o dno zahaczyła więc niestety zestaw został nieekologicznie :oops: na dnie Jadrana na wieki. Tak mniej więcej wygląda moja kariera trollingowca. Jak poszedłem z córą (z nudów) na rybki z wędką to wyciągnąłem ośmiornicę. Nie powiem dobra była i całkiem spora ale miałem nadzieję na jakąś Barracudę albo innego Seabass'a :wink:
rycerzyk1970
Globtroter
Posty: 31
Dołączył(a): 03.11.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) rycerzyk1970 » 21.06.2011 13:09

Witam. Jako żółtodźób mam pytanie. Wybieram się z moim RIB-em po raz pierwszy na Chorwację do m. Novi Vinodolski i prosze o pomoc w związku z ubezpieczeniem. Jeżeli ubezpieczę w Polsce, to standardem jest ubezpieczenie na strefę "0" tz. polskie wody terytorialne itd. na rok i dodatkowo na wody chorwackie ale na określony czas (ilość dni)
1. Czy ono wystarczy do winiety jeżeli ona jest na rok czy konieczne będzie wykupienie ubezpieczenia na wody chorwackie na cały rok?
2. Czy zrezygnować z wykupienia ubezpieczenia w Polsce na teren Chorwacji i wykupić je na miejscu?
3. Czy może ktoś się orientuje ile wynosi koszt ubezpieczenia w Chorwacji (rib 4.7m)?
Pozdrawiam!
Maciek
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 21.06.2011 14:18

.
Ostatnio edytowano 07.05.2019 15:16 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 2 razy
zbych37
Autostopowicz
Posty: 1
Dołączył(a): 05.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) zbych37 » 05.08.2011 18:16

Witam. Przeczytałem wypowiedzi na temat silników Parsun i postanowiłem napisać kilka słów na ich temat. Od czerwca 2008 roku jestem właścicielem silnika Parsun - model F4BM. Silnik ten wykorzystuję podczas moich wypraw wędkarskich. Kupiłem go właściwie przez przypadek - miałem zamiar kupić Mercuryego 3,5 kM, ale dziwnym trafem w tamtym okresie w Warszawie był niedostępny. Moją uwagę na Parsuna zwrócił mi kolega z koła wędkarskiego, który już go posiadał od roku. Tak trafiłem do dystrybutora tych silników w Wołominie. Silnik kupiłem bezpośrednio u niego ... i od razu zacząłem go eksploatować. Aktualnie - czwarty sezon, silnik ma wypływane ok. 300 godzin. Przez ten okres nie miałem z nim najmniejszych kłopotów! Do bieżącego roku sam mu wykonywałem przeglądy posezonowe - wymieniałem olej i smar. Jeśli chodzi o świecę to tylko ją wykręcałem i po obejrzeniu - kontroli szczeliny, wkręcałem ponownie. Chodzi do dzisiaj na świecy z dnia kupna. Piszę to dlatego, że gdy kupiłem silnik i zacząłem na nim pływać to "znawcy tematu" pradzili mi żebym kupił od razu świecę zapasową i po sezonie ją wymienił. Świecę kupiłem, ale do dzisiaj leży ona nie rozpakowana na dole mojej torby wędkarskiej (świeca BR6HS). Jak zauważyłęm wcześniej w tym roku postanowiłem silnik dać do przeglądu do serwisu. Ponieważ nie chciało mi się go wieźć z Warszawy do Wołomina, postanowiłem go dać do serwisu Yamahy w stolicy. Gdy ich zapytałem czy zrobią mi przegląd Parsuna - to zrobili oczy, jak pięciozłotówki, pytając co to za cudo. Ale gdy zobaczyli silnik, przegląd nie był już problemem (koszt 130 PLN)- ze swej strony serdeczne dzięki za sprawny przegląd (dla zainteresownych służę adresem serwisu). Serwismeni stwierdzili, że silnik jest w idealnym stanie, a Parsun to nic innego, jak porzedni model Yamahy. Kilka uwag eksploatacyjnych. Silnik nie pali dużo - ok. 0,8-0,9 l na godzinę, zależy od prędkości płynięcia i od fali oraz wiatru. Ja z Serocka dopływam do Zegrza bez dolewania paliwa ( pojemność zbiornika to 1,1 l). Gdy po skończeniu pływania wypalam paliwo z gaźnika - przełączam silnik na pobór paliwa ze zbiornika zewnętrznego, to później, gdy gaźnik jest pusty, muszę pociągnąć rozrusznikiem kilka razy, ale to normalne bo silnik nie ma ręcznej pompki paliwa. Normalnie pali "od pierwszego strzału". Przy rozruchu silnika zimnego odpalać go należy przy wyciągniętym ssaniu i lekko odkręconej manetce, wtedy nie ma żadnych problemów. Nieprawdą jest, że silnik nie ma biegu wstecznego - któryś z forumowiczów podał taką informację. Jest bieg wsteczny, a więc nie trzeba kręcić kolumną o 180 stopni. Silnik posiada także możliwość dołączenia zbiornika zewnętrznego. Przy okazji - zawór zbiornika zewnętrznego jest dobrym testem na sprawdzenie czy w gaźniku jest już paliwo - po prostu wciskamy palcem iglicę tego zaworu i jak leci paliwo to wiemy, że jest ono podane do gaźnika. Silnik jest cichy i co dziwne - porównywaliśmy na Zalewie Zegrzyńskim, równie szybki jak Yamahy czy Mecury, przy mniej więcej tym samym położeniu manetki.
Ostatnio pożyczyłem go koledze z kadry (spiningowej) okręgu na zawody dwudniowe i oddając mi go stwierdził, że jest zaskoczony jego pływalnością - zużycie paliwa i prędkości. Generalnie kupując go miałem jakieś tam obiekcje i wątpliwości, ale teraz "głupot" na temat tych silników po prostu nie słucham.
W zeszłym roku byłem na rybach w Chorwacji - w Tisno i Novigradzie, i widziałem wiele łodzi pływających na Parsunach. Co dziwne dużo z nich pływało na Parsunach 2,8 kM, i to szły w morze, że hej.
Tak więc - niby chińszczyzna, niby produkcja "żółtków", ale przyczepić się nie ma do czego.
A, jeszcze jedno... Kolega, który mnie namówił na kupno tego "wynalazku" w tym roku musiał beknąć parę setek za remont swojego Parsuna. Po prostu nie zauważył, że na śrubę nawinęła mu się żyłka wędkarska. Efekt - wymiana oringu i remont przekładni. Wcześniej też nie wiedział co to awarie tego silnika.
I na zakończenie - widziałem w serwisie Parsuna 15 kM, który w Chorwacji przepływał ok. 17 godzin bez oleju. Silnik oczywiście się zatarł, ale te kilkanaście godzin nasi rodacy wracali na nim do brzegu, mając pustą niskę olejową!
Pozdrawiam forumowiczów - i każdy niech kupuje kierując się posiadaną wiedzą, a nie "opiniami fachowców", którzy nie przepłynęli na danym sprzęcie ani minuty. Oczywiście, jak to w życiu bywa, trafiają się sztuki felerne, ale i Rolls Royce potrafi się zepsuć.
zbych37.
droset
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 12
Dołączył(a): 31.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) droset » 07.08.2011 13:56

Witam,
co sądzicie o kilkunastoletnich silnikach zaburtowych (5-20KM)? W necie jest sporo ofert zarówno osób prywatnych jak i handlarzy w cenie od 1000 do 1500zł. Warto taki silnik kupić?
Argi
Croentuzjasta
Posty: 132
Dołączył(a): 31.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Argi » 07.08.2011 19:50

Wiek kilkunastu lat sam w sobie nie jest problemem. Ważniejszy jest jego stan, który przy zakupach przez Allegro jest raczej nie do oszacowania. Idealnie byłoby znaleźć coś niedaleko, podjechać i obejrzeć.
Unikaj handlarzy typu Djbobo itp.
Duża część sprzedających podaje wiek silnika z kosmosu. Silnik wygląda przyzwoicie więc podawany wiek jest również "przyzwoity". Mało kto się spodziewa, że niektóre z tych 90'tych w rzeczywistości pochodzą z lat 70'ch.

Jeżeli będziesz już miał coś na oku, wrzuć tutaj. Stanu nie określimy, ale wiek raczej na pewno.
Pozdrawiam.
droset
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 12
Dołączył(a): 31.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) droset » 07.08.2011 20:27

Bardzo dziękuję za chęć pomocy w ocenie konkretnego silnika, jak będę miał jakiś na oku to chętnie skorzystam. Narazie sam się biję z myślami bo kupiliśmy ponton i strasznie się nakręciłem na pływanie ale z braku dalszych funduszy nie kupiliśmy założonego silnika.
Czytając forum jeszcze bardziej nie mogę wytrzymać i wpadłem na pomysł zakupu takiego leciwego silnika z zamiarem sprzedania go w przyszłym roku po zakupie docelowego. Co jakiś czas odzywają się jednak resztki rozsądku, że co nagle to po diable i zamiast frajdy utopię kolejne pieniądze w serwisie.
Sam nie wiem, to jak kuszenie diabełka który mówi "kupuj" a z drugiej strony pojawia się anioł i mówi żebym się opamiętał hehe.. ;-)


10.08.2011
... i już się wyleczyłem z zakupu takiego starego silnika, o którym niewiele wiadomo. Rozmawiałem z dwoma mechanikami i zdecydowanie mi odradzili.
No nic, pozostaje uzbroić się w cierpliwość.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...

cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone