Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Motorowodniactwo

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
MorskiPas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3214
Dołączył(a): 13.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) MorskiPas » 13.09.2006 15:52

realista2 napisał(a): MorskiPas jak wieje za silny wiatr jesteś w zatoce i spycha cię na skały to trzeba podnieść kotwicę i spieprzać w bezpieczne miejsce, a modły zostawić sobie na wizytę w kościele.


To był taki żart, a może bardziej przenośnia, bo gdybym się dał wiatrowi tak zaskoczyć, to żarty byłyby ostatnią rzeczą na jaką miałbym ochotę. Pisząc to chciałem powiedzieć, że naprawdę nie wiem co bym zrobił w takiej sytuacji, gdy wciskam manetkę do oporu, łódka płynie wstecz, a za rufą mam koniec morza.

Co by nie mówić Realisto, napisaliśmy prawie dokładnie to samo tylko innymi słowami: "Adriatic 790 z silnikiem 50KM nie nadaje się do takiego pływania o jakie pytał Niezawodny"

Porównanie z żaglową Bawarią nie jest chyba najszczęśliwsze, bo Bawaria - tak jak wszystkie jachty żaglowe - ma dużo niższą wolną burtę i zdecydowanie inny "Cx". Adriatic ma - patrząc od dziobu - ładnych kilka metrów kwadratowych prawie pionowej płaszczyny. To taka różnica jak między holowaniem łódki na przyczepie, a jazdą z przyczepą kempingową.

Ale generalnie mamy takie samo zdanie na ten temat. Mam prośbę. Napisz jakie jest Twoje zdanie na temat dużo mniejszych łódek kabinowych, ale z silnkiami pozwalającymi na wchodzenie w ślizg. Na przykład Romana (ok 4,5m) z silnikiem 30-40KM. Nie chodzi mi o komfort, bo ten jaki jest to wiem, ale o Twoje zdanie na temat bezpieczeństwa przy założeniu, że mieszka się na łodzi. Może widziałeś oszołomów, którzy na takich maleństwach pływają. Bo żaglowe niewiele większe (6-7m) sam widziałem. Nawet chyba mieczowe, ale za to głowy nie dam.
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 14.09.2006 10:46

Romana to bardzo stara szwedzka konstrukcja pływałem na niej już w latach siedemdziesiątych. Stara ale bardzo dobra. Zdaniem wielu do tej pory nie wymyślono bardziej stabilnego i odpornego na falę dna. Nie występuje w niej w ogóle problem ze statecznością który trapi np. Rybitwę która ma również skandynawskie korzenie. Rybitwa ma inne proporcje jest smuklejsza przez to zdarzały się wywrotki na bocznej fali. Sam byłem świadkiem takiego wypadku na Śniardwach dlatego uważam, że na morze się nie nadaje.
Co do Romany to wyśmienicie sprawuje się na jeziorach, ale jakby to było na morzu nie wiem. Z drugiej strony między wyspami na Adriatyku bardzo rzadko występuje dłuższa fala więc Romana powinna dać sobie radę. Tyle, że moje doświadczenie z tą łódką opiera się na wersji odkrytej bez kabiny. To świetny holownik dla narciarzy wodnych.
Używaliśmy ją z 25 KM motoropodobnym Wichrem i udawało się za nią płynąć nawet na jednej narcie. Kabina może jednak wiele zmienić.
Z drugiej strony wielkość łodzi nie jest czynnikiem decydującym w końcu 10 - 11 metrowe Bavarie maja certyfikat pływalności cały świat, a podobnej wielkości Adria jest ograniczona do strefy przybrzeżnej.
Tak czy inaczej nie widziałem żeby ktoś używał tak małej łódki to turystki po morzu. To co pływa w Chorwacji to łodzie miejscowych używane prawdopodobnie do jednodniowych wypadów dlatego skłaniałbym się raczej ku temu, ze jeśli musi być małe to niech to będzie raczej ponton.
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 14.09.2006 12:02

realista2 napisał(a):Na takich łódkach jak Adriatic 790 trzeba zapomnieć o nocowaniu w zatoczkach chyba , że jest możliwość zaczepienia się o drzewo lub jakiś pomost z dziobu jak i z rufy.


Hej realisto - twoje wypowiedzi świadczą o sporym doświadczeniu i wiedzy w temacie. Uśmiechnąłbym się zatem o kilka informacji;
1. Jaki konkretnie typ łódki motorowej mógłbyś polecić do czarterowania żeby 4 osoby (rodzina 2+2) mogła spędzić na niej, na Jadranie (ew. w Grecji) w miarę wygodne wakacje (2 tygodnie na wodzie non stop) czyli 4 koje + WC z prysznicem + kambuz. Oczywiście z możliwością przemieszczania się z miejsca na miejsce. Co do spania w dzikich zatoczkach to nie mam wyrobionego zdania. Rozumiem że w stosunku do marin plusem jest cena (tzn. zerowe koszty), minusem bezpieczeństwo (ryzyko nagłego sztormu, ew. abordaż piratów :wink: etc). Z drugiej strony do marin i tak zaglądać trzeba żeby uzupełniać zapasy wszystkiego
2. Czy są jakieś książki traktujące o tematyce motorowodniactwa na morzu śródziemnym? Ew. gdzie można się dokształcić w tym zakresie?
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 14.09.2006 19:31

Dzięki za uznanie Niezawodny o tyleż miłe co niezasłużone bo jestem tylko niedzielnym zapaleńcem choć długoletnim stażem i forum odwiedzam chcąc się podzielić informacjami i samemu czegoś się nauczyć. Co do twojego pytania w sprawie łodzi na których może mieszkać i pływać załoga 2+2 to wybór jest całkiem spory i ograniczony przede wszystkim kasą i indywidualnymi upodobaniami. Jeśli kasa nie stanowi problemu to masz wybór pomiędzy szybkimi ale ciaśniejszymi, niskimi cruiserami np. Bayliner 2855 i nieco wolniejszymi, trochę krowiastymi, ale wygodniejszymi motor yachtami takimi jak Princes
( bardzo droga) Na początek poleciłbym Baylinera którego kiedyś miałem okazję czarterować. Dla tak małej załogi jest super wygodny wręcz luksusowy, a jego 330 KM big block pozwala się poczuć jak w ścigaczu. Niestety luksus kosztuje trzeba się liczyć z ceną około 2 tys EUR za 2 tyg, a potężny V8 lubi wypić. Są jeszcze trochę mniejsze wersje np. 2655, ale w sumie niewiele tańsze. Najtańsza (ok. 1tys EUR za 2 tyg) i niezła łódka na której wygodnie bezpiecznie da się pływać z portu do portu to wspomniany wcześniej na tym forum Adriatic 790. Mniejszej bym nie polecał.
Jak dotąd nie spotkałem książki – poradnika włącznie dla motorowodniaków adriatyckich. Przecież to nie ma znaczenia czy łódka ma kijek czy śrubkę. W końcu to płynie i to płynie.
Warto gdzieś wygrzebać książki Jurkiewicza, a i w internecie jest masa opisów. Podstawowym wręcz nieodzownym dziełem są trzy siódemki Bestandiga (jest już nowe wydanie) bez tej pozycji wręcz nie wyobrażam sobie pływania po Adriatyku.
Najwięcej nauczysz się sam trzeba tylko uważnie wszystko obserwować przede wszystkim chmury, ciśnienie, nauczyć się dostrzegać szkwały zanim uderzą w łódkę i co bardzo ważne patrzeć co robią inni. W każdej marinie jest wywieszona prognoza pogody aktualna i prognoza trzeba codziennie ją czytać
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 14.09.2006 20:18

Realisto - dzięki za naukę (znaczy się to była lekcja nr 1).
Widzę że też potwierdzasz pozytywne wnioski Morskiego Pasa co do łódki Adriatic 790.
Z tym ścigaczem to raczej nie dla mnie, bo jak już pisałem na wakacjach się nie ścigam - wystarczy mi wyścig szczurów na co dzień :? a i korcić by mnie mogło żeby zobaczyć co się z tego da wycisnąć a wtedy "wszystko się może zdarzyć"...
Więc z mojego punktu widzenia skoro potwierdzasz że na Adraticu 790 da się pływać to znaczy się że to jest to jak dla mnie (lub coś podobnego). 1000 Euro na 2 tygodnie wydaje mi się ceną rozsądną i w zasięgu możliwości, tym bardziej że w tym czasie nie bulę za apartament. W tym miejscu chciałbym sprecyzować jakie są pozostałe koszty, które należy wziąć pod uwagę? Domyslam się że postój na noc w marinie nie jest za free. Paliwo jest oczywiste, choć fajnie byłoby orientacyjnie znać rząd wielkości (ilości) konieczny do zrobienia powiedzmy 100 kilometrów.
I jeszcze kwestia wielkości silnika do takiej łódki. Ile twoim zdaniem KM powinno być do dyspozycji żeby spokojnie popłynąć sobie wzdłuż Jadrana, pływając między wyspami i mając zapas na sytuacje nieoczeiwane typu bora (konieczność ucieczki przed nią). Będę wdzięczny za twoje przemyślenia (znaczy się lekcja nr 2).
Pozdrawiam 8)

P.S.
Jest jakiś portal / forum dyskusyjne dedykowane motorowodniactwu?
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 14.09.2006 20:21

Z moich obserwacji wynika, iż wpłynięcie gdzieś do portu, nie wiąże się z horrendalnymi kosztami, jeżeli nie zrzucasz fekalii czy nie pobierasz wody. Popłynąłem na Murter, poszliśmy na kawę i spacer i nikt o kasę nie krzyczał. W Trogirze Pan z Malty lał wodę do zbiornika i za to Go skasował Pan, który chodził po kei, przy głównym nabrzeżu tej mieściny.
Jachtu nie czarterowałem, więc się nie wypowiadam.
Widziałem jachty kotwicujące przy brzegu (ca. 100m) i było wszystko ok. Kręciły sie wokół kotwicy na wszystkie strony, jak zawiał wiatr. Były to jednostki duże. Kilkanaście ton. Przypuszczam, że kotwica była równie duża.
Na plaży, gdzie pływaliśmy, nawet na dwóch kotwicach musiałem kontrolować "postój" mojej łupiny. W zależności od wiatru, kotwice dociążone kamlotami, potrafiły się zluzować. A wiatr nie byl sztormowy.
Powtórzę, morze to żywioł.
Może jest zbyt asekurancki, ale taki już jestem.
Na drodze też potrafię depnąć, lecz tam, gdzie można.

Pozdrawki

FUX
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 14.09.2006 20:30

niezawodny napisał(a):Realisto - dzięki za naukę (znaczy się to była lekcja nr 1).
Widzę że też potwierdzasz pozytywne wnioski Morskiego Pasa co do łódki Adriatic 790.
Z tym ścigaczem to raczej nie dla mnie, bo jak już pisałem na wakacjach się nie ścigam - wystarczy mi wyścig szczurów na co dzień :? a i korcić by mnie mogło żeby zobaczyć co się z tego da wycisnąć a wtedy "wszystko się może zdarzyć"...
Więc z mojego punktu widzenia skoro potwierdzasz że na Adraticu 790 da się pływać to znaczy się że to jest to jak dla mnie (lub coś podobnego). 1000 Euro na 2 tygodnie wydaje mi się ceną rozsądną i w zasięgu możliwości, tym bardziej że w tym czasie nie bulę za apartament. W tym miejscu chciałbym sprecyzować jakie są pozostałe koszty, które należy wziąć pod uwagę? Domyslam się że postój na noc w marinie nie jest za free. Paliwo jest oczywiste, choć fajnie byłoby orientacyjnie znać rząd wielkości (ilości) konieczny do zrobienia powiedzmy 100 kilometrów.
I jeszcze kwestia wielkości silnika do takiej łódki. Ile twoim zdaniem KM powinno być do dyspozycji żeby spokojnie popłynąć sobie wzdłuż Jadrana, pływając między wyspami i mając zapas na sytuacje nieoczeiwane typu bora (konieczność ucieczki przed nią). Będę wdzięczny za twoje przemyślenia (znaczy się lekcja nr 2).
Pozdrawiam 8)

P.S.
Jest jakiś portal / forum dyskusyjne dedykowane motorowodniactwu?

Takiego forum nie znam. Mi 50KM wystarczało, przy łódce ważącej ca. 800kg z załogą i paliwem. Do 10l/h ją zadowalało.
Morski Pas napisał, ile mogą połknąć większe jednostki, choć sądzę, że górnego limitu nie ma. Przy 100-150 KM należy się liczyć nawet z 40-50l/h przy masie jednostki 2-3t.
Tak sądzę, ale może się mylę. Oby.
Polecam lekturę Przeglądu Motorowodnego, choć ich relacje dotyczą głównie polskiego śródlądzia i uważam tych ludzi za towarzystwo własnej (rodzinno-małżeńskiej) adoracji. Wybierz się na Targi w listopadzie do Łodzi lub lutym do Warszawy.

FUX

P.S. Chętnie kaweczkę razem wypijemy. Sądzę, że Morski Pas lub Basko także chętnie się wybierą.
MorskiPas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3214
Dołączył(a): 13.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) MorskiPas » 14.09.2006 20:56

realista2 napisał(a):DNa początek poleciłbym Baylinera którego kiedyś miałem okazję czarterować. Dla tak małej załogi jest super wygodny wręcz luksusowy, a jego 330 KM big block pozwala się poczuć jak w ścigaczu. Niestety luksus kosztuje trzeba się liczyć z ceną około 2 tys EUR za 2 tyg, a potężny V8 lubi wypić. Są jeszcze trochę mniejsze wersje np. 2655, ale w sumie niewiele tańsze. Najtańsza (ok. 1tys EUR za 2 tyg) i niezła łódka na której wygodnie bezpiecznie da się pływać z portu do portu to wspomniany wcześniej na tym forum Adriatic 790.


Jesteś pewien tych cen? Jeśli tak to znaczy, że internet kłamie i nie wolno sugerować się ofertami zamieszczanymi w sieci. W ofertach na www nie widziałem nigdzie Baylinera 2855 poniżej 1800 euro/tydzień a Adriatica poniżej 900/tydzień. Chyba, że w grudniu :lol:

Ale jeśli potwierdzisz te ceny, to znaczy, że faktycznie ta zabawa robi się może 2x droższa od wynajmowania apartamentu. A to już jest nieźle. Pamiętaj, że my nie kalkulujemy rozkładania kosztów na ilość członków załogi, bo załoga jest jedną rodziną i to wszystko idzie z jednej kasy.

Romana jako przykład w moim pytaniu nie znalazła się przypadkiem. Mam podobne do Twoich doświadczenia z tą konstrukcją. Co więcej, w nieco zliftingowanej (także kabinowej) wersji jest produkowana do dzisiaj. Jest lekka, a cena nie zwala z nóg przeciętnego zjadacza chleba. http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=127615181
A oldtimerem http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=126984889 zero zainteresowania.

Wiem, że sporo małych łódek żaglowych konstruowanych na śródlądzie pływa po Adriatyku. Na własne oczy widziałem Nasha (pod polską banderą) ale wiem, że pływają też inne zwłaszcza starsze konstrukcje (Giga, Venus) bo te współczesne koromysła raczej by poległy. Sam bym w tym kierunku celował, ale są powody dla których byłem zmuszony zamienić biel żagli na zapach benzyny.

Drążę ten temat w myśl zasady: "ciasne ale własne" :lol:

Jeśli chodzi o paliwożerność to z grubsza przeliczyłem zużycie paliwa na milę dla jednostek wypornościowych i ślizgowych i wyszło mi, że różnica nie jest tak ogroma jak się wydaje po przestudiowniu danych technicznych, gdzie zużycie podają na godzinę. Producenci tych bardziej wypasionych łódek niechętnie chwalą się tym parametrem, ale z tego co udało mi się wyszperać to Adriatic z silnikiem 40KM zeżre przy 6-ciu knotach 6 litrów diesla na godzinę, a 380-konny Bayliner zje 50litrów benzyny, ale w tę godzinę zrobi ponad 30 mil. Różnica w kosztach nie jest nawet x2, a różnica w komforcie ... bezcenna. :lol: W końcu lepiej słuchać warkotu kataryny przez godzinę, niż przez 8 godzin dziennie.
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 15.09.2006 10:03

Sorry wprowadziłem was w błąd. Taka cena to oczywiście 1 tydzień. Od niepamiętnych czasów pływamy w dwie rodziny i tak się przyzwyczaiłem do dzielenia ceny przez dwa, że powtórzyłem ten błąd na forum. Trzeba jednak pamiętać, że ceny czarterów na stronach inernetowych są do zbicia. Niezależnie od stałych rabatów typu czarter 2 tyg, stały klient ważna jest determinacja w negocjacjach i cierpliwe wyszukiwanie okazji np. w Say Milenium z Murteru w cenie czarteru są bezpłatne wszystkie mariny ACI. To wielka wygoda i bezpieczeństwo zwłaszcza na małych łódkach. Koszty marin są niemałe trzeba się liczyć z ceną około 200 zł. Porty miejskie są tańsze – 50-70 zł. W portach miejskich najczęściej są mooringi , prąd i woda, ale zazwyczaj niema w nich toalet. Jeśli czarter to trzeba koniecznie załatwiać rezerwację przed Nowym Rokiem wtedy możemy trafić prawdziwą okazję w postaci łódki starszej , ale dobrze utrzymanej i rabat nawet do 15 % Jeśli chodzi o zużycie paliwa to bardzo ciekawy temat. Twoje obliczenia teoretyczne są w przybliżeniu OK. W praktyce Adriatic powinien spalić trochę mniej, a Bayliner przy 25 km/h spali około 30 l, a przy 50 km/h jakieś 70 l. Na 2655 udało mi się dojść max do ok. 60km/h. Jak ciekawostkę podam, że mój Rostyl z przyczepnym Johnsonem 200 KM 3L V6 był w tej materii najlepszy i palił 40 l przy 30 km/h i 100l przy pełnym gazie. Być może dlatego, że to bardzo stara konstrukcja dwusuw z trzema niemożliwymi do zsynchronizowania gaźnikami. Wracając do Romany to ta z Allegro za 10 tys wydaje się ciekawą propozycja. Znacznie zmieniła się nadbudówka kiedyś była znacznie brzydsza. Jak się zastanowić to abstrahując od wygody( na pewno trzeba by mieć przenośną toaletę) można tą łodzią bezpiecznie płynąć wzdłuż wybrzeża. Skoro można robić 20 kilometrowe wycieczki w tą i z powrotem na otwartych motorówkach to tym bardziej można pływać od portu do portu na takim małym jachciku, ale koniecznie trzeba mieć dodatkowy mały silnik awaryjny.
Co kotwiczenia w zatokach naprawdę odradzam. Nawet bardzo doświadczeni zawodowi skipperzy robią to tylko wyjątkowo i zawsze zostawiają wachtę kotwiczną. Wyobraźcie sobie noc wiatr przeraźliwie wyje, deszcz pada prawie poziomo, zimno, nic nie widać lodź dryfuje bo kotwica puściła, a wokół ostre skały brrrr przeżyłem to. Wiatr potrafi być zaskakująco silny w zeszłym roku stałem w marinie w Korczuli w nocy przyszła burza. Na stojącą na dwóch mooringach łódź działała tak siła, że mimo , że nie było żagla przechył był tak duży, że chodzenie było utrudnione.
MorskiPas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3214
Dołączył(a): 13.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) MorskiPas » 15.09.2006 19:50

Poza Romaną, którą - nie ukrywam - darzę pewnym sentymentem z dawnych czasów jest jeszcze kilka ciekawych lekkich łódek, które "na oko" wydają się być równie dzielne. Jak znajdę linki to podeślę. Jak dobrze pamiętam, to skorupę tej nowej Romany sprzedają za 6500, ale nie jestem pewien tej ceny. Co jakiś czas pojawia się oferta na Allegro.

Upieram się przy opcji "ciasne ale własne" z kilku powodów. Pierwszy i najważniejszy to sprawa transportu. Nie każde auto pociągnie dwutonową łódkę, a zimowanie na Adriatyku też nie jest optymalnym rozwiązaniem. Co prawda w ACI dają darmowe postoje w marinach jeśli u nich zimujesz, ale koszt zimowania nie jest mały. Poza tym świat nie kończy się na Adriatyku, a mnie ciągnie też na piękne szlaki śródlądowe w Niemczech, Francji, Holandii, a może też na jeziora Finlandii.

Poza tym mam silnik zaburtowy 35KM z manetką i teleflexem (na razie przypięty do pontonu) i mam dwóch kolegów od których mogę pożyczyć zapasowe silniki 5-9KM. Brakuje tylko skorupy. Tylko, albo aż.

Dlatego Realisto, mimo Twojej skromności już zapowiadam, że będę Cię gnębił pytaniami. Przed nami długie zimowe wieczory a Twoja wiedza praktyczna jest cenniejsza od złota.
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 16.09.2006 10:15

realista2 napisał(a):Co kotwiczenia w zatokach naprawdę odradzam. Nawet bardzo doświadczeni zawodowi skipperzy robią to tylko wyjątkowo i zawsze zostawiają wachtę kotwiczną. Wyobraźcie sobie noc wiatr przeraźliwie wyje, deszcz pada prawie poziomo, zimno, nic nie widać lodź dryfuje bo kotwica puściła, a wokół ostre skały brrrr przeżyłem to. Wiatr potrafi być zaskakująco silny w zeszłym roku stałem w marinie w Korczuli w nocy przyszła burza. Na stojącą na dwóch mooringach łódź działała tak siła, że mimo , że nie było żagla przechył był tak duży, że chodzenie było utrudnione.


Też mam podobne zdanie w tej kwestii. Pływałem trochę na jachcie Venus po polskich jeziorach i przeżyłem kiedyś taką nocną zawieruchę w dzikiej zatoczce - z trudem ocaliliśmy sprzęt a i to dzięki pomocy "starego lwa morskiego" który przybył nam z odsieczą. A ten wiaterek to było nic w porównaniu z tym co spotyka się na morzu, nawet nie wspominając o borze. Więc osobiście nastawiałbym się na noclegi w marinach bo i tak trzeba tam zawijać dla uzupełniania zapasów, zjedzenia dobrej strawy i poszwędania się wśród ludzi. Więc pytanie w tym miejscu jest proste; ile kosztuje nocny postój w marinie dla takiej łódki i na jaką obsługę można w ogle liczyć?
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 20.09.2006 11:24

ja mam na oku wyczarterowanie tego jachtu z załogą :wink:
Obrazek
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 20.09.2006 11:29

Dobrze mówisz :mrgreen:
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 20.09.2006 12:57

załoga lubi się bawić :wink:
Obrazek
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 20.09.2006 12:59

A ja tego żaglowca.Sam w sobie jest piękny nie potrzeba go upiekszac. :)
Obrazek


Nie moge nic złego powiedziec o załodze,wszyscy moga brać udzial w wyborach na przystojniaka swiata. :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...

cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone