Dzień trzynasty20.08.2014
Na dziś synoptycy zapowiadali najzimniejszy dzień naszego pobytu i deszcz.
Jeżeli tak, to trzeba wykorzystać ten czas na zwiedzanie
Z rana słoneczko przygrzewało i nic nie zapowiadało brzydkiej pogody.
Jednak postanowione - wyruszamy.
Po drodze mijamy Svety Stefan
Około 10 km przed celem pociemniało i nawet troszkę popadało, temperatura spadła do 26 stopni
,
a 4 km przed metą podróży wypadek i policja skierowała nas na objazd.
Źli, że dodano nam kilometrów, jedziemy dalej.
Okazuje się, że nie ma tego złego...
Ukazał nam się taki piękny widok i cel naszej podróży:
KotorParkujemy przy cmentarzu
Dochodzimy do murów
widok na zatoczkę
wchodzimy na starówkę
Katedra Św. Trifuna, jeden z najstarszych romańskich kościołów nad Adriatykiem
rozeta
widok z katedry
a tak wygląda w środku
później spotkaliśmy jednego z wielu kotów
i wtedy stało się to co zapowiadali meteorolodzy... ulewa
Lało intensywnie ponad pół godziny. Chyba ktoś z tego musiał wystrzelić w niebo
Wreszcie przestało padać i ruszamy dalej.Dochodzimy do cerkwi św. Łukasza
a obok św. Mikołaja
gdzie na tyłach można napić się wody
a nawet coś ugrillować
chmury krążą cały czas nad nami
brama wejściowa do twierdzy św. Jana.
Z uwagi na pogodę nie idziemy w górę. Ewentualnie nie chcemy zmoknąć
Za to oglądamy mury
kościoły
schody
wodopój
ponownie Katedra Św. Trifuna
pałac Pima
wieżę zegarową
no i twierdzę, ale z dołu
wychodzimy przed mury
chmury nadal śmigają nisko
widoki na drogę do twierdzy i inne ciekawostki
wracamy murami
a może by tak odpłynąć
albo odlecieć
na koniec znowu spotykamy kociaki
na szczęście tego dnia już więcej nie padało i powróciliśmy zmęczeni do kwaterki