"PODRÓŻ" do Svetego Vlasa
Po kolejnym dniu byczenia się na leżakach nad basenem Ivany/moczeniu w CernoMoru postanowiliśmy po śniadaniu i porannej kawie koło południa udać się, a jakże, autobusem do osławionego Sv Vlasa...
Wcześniej jednak napomknę o historii, o której wcześniej zapomniałem napisać. Podczas kupowania biletów w czasie opisanej PIERWSZEJ podróży autobusem do Nesebaru bileterką i kontrolerką w jednym była starsza kobieta.
Zakupiliśmy bilety i zapytaliśmy jej o pare spraw (po angielsku). Ona nie bardzo widać miała ochotę tłumaczyć sprawy, a i co chwila wsiadała nowa kamanda więc miała full roboty, ale podeszła do nas jeszcze raz, chyba dręczyły ją wyrzuty sumienia, że tak nas olała i co oni sobie pomyślą o gościnności Bułgarów.
Po wypowiedzeniu przez kolegę magicznego zaklęcia "wy możetie gawarit pa ruski" ściana wątpliwości opadła, już byliśmy DRUZJAMI, już byliśmy MAŁADCE, którzy po prostu nieopatrznie użyli języka Szekspira i Davida Bekhama zamiast od razu dać znać, że my slaviańskie dusze i mamy MNOGA wspólnego i już co przystanek pani do nas podchodziła i tłumaczyła rzeczy i dzieliła sie wiedzą.... WOT ziźń ...
No, ale jedziemy K VLASU
Opuszczamy zatem kochaną Ivanę matulkę naszą
i Idziemy na autobus, po wyjściu z autobusu pierwsze co rzuca mi się w oczy to ...
Jakiś .... PROSTSZY niż u nas w Nesebarze
Jest tutaj sporo zieleni i domów bogatych Bułgarów (tudzież na wynajem)
Dochodzimy do obiecujaco wyglądającego kościoła
Który jednak okazuje się całkiem nową "produkcją", choć samo miejsce jak można wyczytać z dawnymi tradycjami
Malowidła wyglądają jednak .... jak nie z 2008 roku
Przypomina mi się kościół St. Rafael z Cypru (vide "Thanks Afrodite's Island" dla znawców gatunku)
Z tej strony wygląda on nieco nietypowo
Idziemy w kierunku.... nowych apartamentowców
Muszę przyznać, że choć to nie moja BAJKA, to jednak było tam schludnie
Wszystko było czyste, zadbane i jakieś takie ... no ŚWIEŻE
Z tego miejsca kościółek wygląda też niczego sobie
Caprice .... tak nazywa się sporo lasek ze stron erotycznych (KOLEDZY MI MÓWILI)
Pełna kultura, przyznajcie, że we Fregacie też można byłoby zamieszkać bez wstydu
Tak sobie idziemy bez celu (bo OKAZAŁO się, że pojechaliśmy tym autobusem ZA DALEKO)
ale przeciez nie mieliśmy specjalnych żądań co do VLASA (żądania to ja miałem w Apulii i kołoNeapolu)
.... aż dochodzimy do niebrzydkiej plaży i ładnego portu... (ale o tym kiedy indziej..)
Trzymajcie się CIEPLUTKO!! SEE YA