Montana on Tour: Londyn/Zimowy Zieleniec. Now: Nove Mesto

mysza73 napisał(a):No co ja widzę .

Nie Ty jedna.....

tony montana napisał(a):No ne..... akurat teraz???? Roxi bardzo chetnie ale ..... w przyszlym tygodniu organizuje wyjazdowa "40" na Kaszubach:( i to w dodatku.... MOJA.....
W kazdym innym terminie pewnie udalby sie Leona jeszcze zgrac! Ale przyszly tydzien weekend NIE MOGEEEE ((

Następnym razem

Pozostaje życzyć udanej imprezy i złożyć seerdeczne życzenia!

Iwona75 napisał(a):

mysza73 napisał(a):No co ja widzę .

Nie Ty jedna.....

Oj no co Raz trzeba też Morze Czarne zobaczyć

Roxi napisał(a):
Następnym razem

Pozostaje życzyć udanej imprezy i złożyć seerdeczne życzenia!

Dziękuję bardzo!
Mam nadzieję, że do tego czasu się wykuruję bo dawno nie miałem tak bolesnego zapalenia ucha jak teraz

tony montana napisał(a):Czas spróbować legendarną "Kamenitzę" tudzież "Szumieńsko"

Byłem kiedyś na Kamenicy.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Czas spróbować legendarną "Kamenitzę" tudzież "Szumieńsko"

Byłem kiedyś na Kamenicy.

Pozdrawiam,
Wojtek

A piwo Kamienica też piłeś?

tony montana napisał(a):A piwo Kamienica też piłeś?

Owszem. W sporych ilościach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Po pierwszym śniadaniu, wylegiwaniu się przy basenie (zupełnie jak nie my!) praktycznie przez cały dzień , podjęliśmy decyzję o spacerze nad Black See

Wielka grecka rodzina - czterech dorosłych i piątka dzieci + jeden wózek wytoczyła się z hotelu około 19.
Należy tutaj nadmienić, że pierwsza sobotnia obiadokolacja na długo zapadnie nam w głowach - albowiem wybór dań był nieziemski, ja pałaszowałem głównie coś a la cevapi z czymś a la tzatziki oraz mnóstwo świetnie ugrillowanej cukinii - codziennie liczyłem na powtórzenie tej sekwencji potrwa, ale nie doczekałem się, doczekali się jej w drugim tygodniu znajomi. Wygląda więc na to, mimo wszystko, że jedzenie w Ivana Palace było bardzo urozmaicone - w przypadku obiadokolacji jest to niezaprzeczalny FAKT!

Ale, ale.... wróćmy do naszego spaceru, wychodzimy na główną jak się okazuje ulicę Słonecznego Brzegu, a naszym oczom ukazuje się taki widok



Jak nic, "som my w Vegas"



Hotel Slavianski będzie naszym punktem odniesienia każdego dnia na spacerach, mimo tego, że obiekt wygląda na nieco odmienny od standardów XXI wieku - parkowały tam mega wypasione bryki



Wcześniej mijaliśmy Condora, który też był wysoko w naszym rankingu



Pierwsze zdjęcia nad "nowym" dla nas Morzem - to dla nas pierwsze spotkanie z Kara Deniz, w oddali Sv. Vlas



Jako, że późna pora - infrastruktura szykuje się już do snu



A szaleństwo za jakiś czas zacznie się tutaj



Jak widać - niektórym jeszcze mało plaży na dziś



Inni szukają na początek wieczoru mocnych wrażeń - nie ma to jak iść na dyskotekę z pełnymi gaciami strachu



Choćby mi dopłacali....



To nie są moje ulubione rozrywki, następny "szaleniec"



My zas pokontemplujemy ... tłum.....muszę przyznać, że dawno tylu ludzi nie widziałem w jednym miejscu co w SB wieczorami



Choć w dość nietypowym przybytku amerykańskim szału póki co nie ma...



My siadamy sobie na kanapach obok takiego przybytku i zamawiamy drinki we wszechobecnej formule - "kup jeden - dostaniesz dwa"



Za 5 lwów czyli około 11 złotych jak to nazywaliśmy bułgarską walutę nabywaliśmy dwa "fikołki"

Taka przyjemność kosztowała 35 lwów na cały dzień



W porównaniu do standardu czyli 8 za parasol + 8 za każdy leżak nie wychodziło to więc dużo drożej, a człowiek mógł poczuć się jak król albo jak ... Rzymianin sprzed 2000 lat
O tu lepiej widać



Nie bez znaczenia dla lokalizacji naszego stolika był fakt, że obok znajdowały się takie przybytki



Parę fotek Vlasa i Cziornego Moria





Oraz Nesebaru - pojedziemy tam raz w ciągu dnia i raz na wieczór



SB od strony morza







Znowu jakiś wariat



"Nasz" pierwszy lokal w SB



Pusto nie było raczej



Jako, że jesteśmy zmęczeni po wyczerpującym dniu nad basenem kierujemy się powoli w stronę Ivana Palace



Tu będzie wesoło za parę godzin...



Flamingo - hotel położony blisko naszego - kolejny "odnośnik" naszych spacerów - jeśli widać Flaminga to już niedaleko do nas



Nasze baseny





IVANA PAŁAC



Następnym razem:

- idziemy na plażę!!!
- dlaczego krawężniki w Bułgarii nie spełniają norm europejskich
- jedziemy autobusem do Nesebaru

tony montana napisał(a):...SB...

CZAD

Zawsze marzyłem o czymś takim.

pzdr

longtom napisał(a):

tony montana napisał(a):...SB...

CZAD

Zawsze marzyłem o czymś takim.

Podzielam entuzjazm .

Sama raczej się tam nie wybiorę, ale relację będę śledzić z autentyczną ciekawością.

Jestem pod wrażeniem podobnie jak Tomek i Agnieszka wieczornych świateł i zdjęć. No prawie byłyby idealne jakbyś o lepszą stabilizację się postarał.

Za Agnieszką poproszę idźmy na plażę (ładną i pustą).

Oczywiście cieszę się z zainteresowania moją wycieczką
Człowiek przecież nie żyje samymi pustymi przestrzeniami, nagimi skałami, ustronnymi miejscami jeno potrzebuje zobaczyć, poczuć i zintegrować się z istotami tego samego gatunku.

W dzisiejszej dobie fejsbuka i innych dżiplusów, gdy niewiele osób ma bliski kontakt z kimkolwiek poza paroma osobami z rodziny czy pracy i wszelkie fizyczne kontakty zamierają i przenoszą się do SIECI kontakt z tak dużą ilością człekokształtnych jest .... oszałamiający i potrzebny!

Człowiek widzi jak żyją i zachowują się Inni, jakie mają potrzeby (na przykład oskubywanie stóp przez ryby) i w którym generalnie kroczą kierunku

mysza73 napisał(a):No Tony, jestem pod wrażeniem ,
ale chyba raczej SB nie dodam do wiadomej mapki ,
bo byłoby to nietaktem w stosunku do miejsc tam zaznaczonych ,

no a teraz - "idziemy na plażę" .

Dziwię Ci się Mycha, ja tam lubię czasem zrobić coś innego niż zwykle:P

longtom napisał(a):CZAD

Zawsze marzyłem o czymś takim.

pzdr

Chłoń i czerp zatem całymi garściami E WŁALA

marze_na napisał(a):
Podzielam entuzjazm .

Sama raczej się tam nie wybiorę, ale relację będę śledzić z autentyczną ciekawością.

Liczę, że nie zawiodę Twojej ciekawości I nie przesądzałbym (to w kwestii celu podróży), nigdy nic nie wiadomo

Lidia K napisał(a):Jestem pod wrażeniem podobnie jak Tomek i Agnieszka wieczornych świateł i zdjęć. No prawie byłyby idealne jakbyś o lepszą stabilizację się postarał.

Za Agnieszką poproszę idźmy na plażę (ładną i pustą).

Stabilizacji nie było, bo wszystkie murki były zajęte Na stołach walały się fikołki

A jeśli chodzi o pustą plażę ... to ... hmmm....CIĘŻKO będzie a może być pusty mały porcik jachtowy?

Drugi dzień rozpoczynamy od rana plażą nad Morzem Czarnym. Prze cały nasz pobyt wiał fajny wiatr, więc nie było specjalnie parno, choć na słońce narzekać nie mogliśmy. Dzień przed naszym wyjazdem pojawiły się nawet dwumetrowe fale, co spowodowało, że pół plaży poszło szaleć w wodzie

Plaża w SB jest długa i szeroka, każdy znajdzie swój kącik. Może być to kącik nieco oddalony od brzegu, ale darmowy, może to być kącik z parasolem i dwoma leżakami, co owocowało wyskoczeniem 24 lwów z portfela (około 50 PLN) - jak w BŁG wszystko było raczej tańsze niż w PL, to jednak cena "luksusu plażowego" była tylko nieznacznie niższa niż na takim przykładowym wybrzeżu Rimini

Płaciło się jednak także za widoki

Ten obiekt będzie bohaterem wielu moich zdjęć, ponieważ był po prostu oszałamiający







Jak widać, nie wszystkie miejsca płatne były zajęte



Woda w Morzu Czarnym była w drugiej połowie sierpnia bardzo ciepła, cieplejsza od tej na Południu Włoch



Społeczeństwa Bułgarów, Rosjan, Niemców i Polaków - tych nacji było najwięcej - korzystało z wody bardzo często



Jednak lazur pojawiał się rzadko



Sprzętu wodnego wszelakiego Ci było dostatek



Ten pan niosący czerwoną flagę nie będzie bynajmniej zakazywał kąpieli - on będzie wskazywał "bananowcom" drogę do ich "domu" przy brzegu



Znów widać Slavianskiego



Lubię te zdjęcia z plaży, bo część z nich jest taka jakaś ciepła, że czuję to fajnie świecące słońce.... aż mi się ciepło robi na samą myśl.... a może to efekt bolącej głowy i przenikającego jak dźgnięcia nożem zapalenia ucha??!!?!??