Idziemy sobie dalej, mróz nadal trzaska, my wesoło podśpiewując (w myślach, bo buzi lepiej nie otwierać za często)
podziwiamy uroki Wrocławia.
Aż dziw, że nikt nie chodził po lodzie ...
Podobna fota do "Kulkowej"
Schowaliśmy się na kawę/herbatę/ciastka do kawiarenki, po wyjściu z niej mieliśmy taki widok...
A teraz ... wstyd się przyznać ... idziemy do Galerii Dominikańskiej ;(
Kobiety chciały sobie coś fajnego kupić ...a skończyło się, że ja sobie buty kupiłem. Wrocławianie - w porównaniu do Gdańska to w Waszym Ecco we Wrocławiu jest 10 razy większy wybór - doceńcie to! (nie to żebym się chwalić jakimś Ecco, miał nie? tylko jak to możliwe, że w GD we Wrocławiu w Ecco było 500 par butów a u nas jest 50???)
Galeria, kolacja, wieczorna gra w apartmanie i spać.
Jedziemy w końcu do tej Szklarskiej .... z której nie mam zdjęć
Mało robiliśmy (bo przecież jeździliśmy na nartach nie? Nie to co taka
Potter - na nartach jeździ z pięciokilowym Canonem na szyi
Ja tam się boje jeździć na nartach z aparatem
No ale po drodze do Szklarskiej Bolków odwiedziliśmy..
Ktoś był w Bolkowie na imprezie rocka gotyckiego kiedyś?
Jak mówiłem w samej Szklarskiej jakoś albo zdjęć nie robiłem, albo wyparowały (bo pamiętam, że parę ich miałem)
Mieszkaliśmy w Pensjonacie Pod Koziołkami, który jest petarda (no, ale za bardzo chwalić nie mogę, bo mnie zbanują
) Rankami i wieczorami przychodziły pod okna wspomniane koziołki i dzieciaki miały frajdę
Do centrum narciarskiego w Szklarskiej jeździliśmy furą, z którą był problem, gdzie ją zaparkować, ot urok naszych kurortów - JAKAŚ infrastruktura JEST, ale co zrobić z autem to już TWÓJ PROBLEM man.
Czasem udało się gdzieś wcisnąć, czasem zawoziłem towarzystwo ze sprzętem a sam odstawiałem auto i dzielnie szedłem pod górę dwa kilometry
a czasem wzięło się ... taxi
Nie wiem jak Wam, ale mimo mrozu i zimna, mnie zawsze jakoś browar w knajpce przy stoku SMAKUJE.
Herbata też, ale bro nieporównywalnie lepiej