napisał(a) platon » 01.10.2005 09:24
UE: Turcja powinna rozpocząć 3 października negocjacje
Po 40 latach starań Turcja powinna rozpocząć w poniedziałek w Luksemburgu negocjacje członkowskie z Unią Europejską, pod warunkiem jednak, że do tego czasu ustąpi Austria, blokująca przyjęcie tzw. ram negocjacyjnych z Ankarą.
By znaleźć wyjście z sytuacji, Wielka Brytania zwołała na niedzielę wieczorem dodatkowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych.
"Jeśli będzie taka potrzeba, to rozmowy 24 krajów z Austrią będą trwały przez całą noc. To będzie najważniejsze posiedzenie szefów dyplomacji w tym roku" - powiedział w piątek unijny dyplomata.
Austria, gdzie aż 80 proc. społeczeństwa jest przeciwne członkostwu Turcji w UE, upiera się, by zaoferować alternatywne rozwiązanie, jak np. "uprzywilejowanego partnerstwo", o czym jednak Ankara nie chce słyszeć. Reszta krajów zgadza się na zapis, że "celem wspólnym negocjacji jest akcesja", choć proces jest otwarty, a zatem bez gwarancji, że zakończy się przyjęciem Turcji.
Ten zapis został przepisany do mandatu negocjacyjnego wprost z wniosków końcowych szczytu europejskiego w grudniu 2004, na które jednomyślnie zgodzili się wówczas wszyscy przywódcy unijni, w tym kanclerz Austrii.
Jak oceniają obserwatorzy w Brukseli, Austria może co najwyżej uzyskać w niedzielę dodatkowe zapewnienie, że UE rozszerzy się o kolejnych członków, pod warunkiem, że sama będzie do tego zdolna - pod względem instytucjonalnym, ekonomicznym i politycznym.
Ogromnie ważna dla wyniku "kryzysu tureckiego" stała się kwestia Chorwacji, której dotychczas odmawia się rozmów członkowskich z powodu niewystarczającej współpracy z haskim trybunałem ds. zbrodni w byłej Jugosławii. Choć Wiedeń zaprzecza istnieniu związków pomiędzy kwestią turecką a chorwacką, nie ukrywa, że gorąco popiera otwarcie negocjacji członkowskich z Zagrzebiem.
W poniedziałek rano, tuż przed planowanym otwarciem negocjacji członkowskich z Turcją, odbędzie się w Luksemburgu spotkanie prokurator generalnej Trybunału Carli del Ponte z tzw. grupą roboczą w sprawie Chorwacji, w której skład wchodzi Austria, Wielka Brytania i Luksemburg.
W zależności od tego, jaką ocenę zaangażowania Chorwacji w poszukiwania ściganego za zbrodnie wojenne generała Ante Gotoviny przedstawi del Ponte, UE albo wyznaczy w poniedziałek datę rozpoczęcia negocjacji z Chorwacją, albo - w przypadku oceny negatywnej - kolejny raz je odłoży.
"To drugie rozwiązanie będzie dla Austrii nie do zniesienia" - ocenił brukselski dyplomata.
Perspektywa członkostwa Turcji wywołuje kontrowersje w UE. Referenda we Francji i Holandii ujawniły obawy opinii publicznej co do przyjęcia do wspólnoty tego znacznie biedniejszego od średniej unijnej, muzułmańskiego państwa.
Po wejściu do Unii Turcja stałaby się obok Niemiec najludniejszym krajem członkowskim (dziś liczy 70 mln mieszkańców). Biorąc pod uwagę obecne tendencje demograficzne, dałoby jej to najsilniejszą pozycję w procesie podejmowania decyzji w UE.
Zwolennicy otwarcia negocjacji członkowskich z Turcją uspokajają, że będzie to długi proces, trwający przynajmniej 10-15 lat. "Nie wiadomo, jaka będzie wówczas UE, ani jaka Turcja, ani jaka opinia publiczna" - mówią.