Money, Money, must be funny in the Greek world…:)

... ach te odcienie błękitu ... ... chyba tego najbardziej brakowało mi w Italii ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... ach te odcienie błękitu ... ... chyba tego najbardziej brakowało mi w Italii ... ...
Pozdrawiam.

z relacji kulek wydaje się, że i włoski kolor morza może być zachywcający

ArliJ napisał(a):z relacji kulek wydaje się, że i włoski kolor morza może być zachywcający

... niestety można przyjąć, że nad morze nie dotarliśmy ... ... ale nie mieliśmy z tego powodu żadnych kompleksów ... ...
Pozdrawiam.

ArliJ napisał(a):i włoski kolor morza może być zachywcający

Może, może
Z tym, że chyba im dalej na południe, tym bardziej... co prawda najdalej byliśmy lądowo nieco powyżej Rzymu, ale trochę relacji to ilustrujących się poczytało i zdjęcia pooglądało
A Sardynia - to już, sądzę, rozdział osobny

Nie rozpieszczała Was pogoda na tym Pilionie i początkowo na wysepce . O tej porze roku w Grecji zapewne chłodów już nie ma (w maju i owszem bywały rano i wieczorem), ale jak widać nie zawsze dominuje jeden wielki błękit . Potwierdzasz swoimi zdjęciami i opisami, że Skopelos ma wiele atutów... wiele pustych plaż, piękne widoki. Swoją drogą, jak się okazuje, niektóre zdjęcia mają jeszcze większą wartość bo są już niestety historyczne .

A kocia gromadka z ostatniego odcinka - fantastyczna

Zaległości w czytaniu nadrobione

MCR napisał(a):Zaległości w czytaniu nadrobione

kulka53 napisał(a):A kocia gromadka z ostatniego odcinka - fantastyczna

sama klasyka gatunku w moim wątku:) witam!

kulka53 napisał(a):Nie rozpieszczała Was pogoda na tym Pilionie i początkowo na wysepce . O tej porze roku w Grecji zapewne chłodów już nie ma (w maju i owszem bywały rano i wieczorem), ale jak widać nie zawsze dominuje jeden wielki błękit . Potwierdzasz swoimi zdjęciami i opisami, że Skopelos ma wiele atutów... wiele pustych plaż, piękne widoki. Swoją drogą, jak się okazuje, niektóre zdjęcia mają jeszcze większą wartość bo są już niestety historyczne .

Śpieszę donieść, że pogoda już nas do końca pobytu rozpieszczała;)
W czerwcu jest już bardzo gorąco bo chociaż bywało pochmurno na początku to temperatura wciąż letnia. Nam bardzo pasuje czerwcowa aura bo jest 25-30 stopni a nie ma 35-40 jak bywa w sezonie...przy czerwcowej temperaturze już i tak czasem jest za upalnie:).

Niestety parking na którym parkowaliśmy z każdym pobytem w Skopelos już nie istnieje...zawalił się, woda podmyła, ziemia się osunęła...straszna szkoda

ArliJ napisał(a):Niestety parking na którym parkowaliśmy z każdym pobytem w Skopelos już nie istnieje...zawalił się, woda podmyła, ziemia się osunęła...straszna szkoda

Zdjęcia, zdjęcia co to za parking?

Huh. Aż tak lało?

lało i wiało...kilka dni temu...
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/zdj ... jecia.html

Dzień VII 11.06.2015


Poranek jak zwykle zaczynamy od sprawdzenia aury ale już jak to mówi Kowol – luźna guma…nawet jak są chmurki to szybko mijają i o niczym nie przesądzają.

Dzisiaj postanawiamy zacząć wojaże od swojskich okolic...czyli Neo Klima.






















Tuż za plażą miejską i portem są skałki a za nimi uroczaChovolo Beach
































Milusio tutaj ale też mało miejsca, jak dla nas za dużo już chętnych na plażowanie…ciągnie nas znowu na północ wyspy, odkryć kolejne z serii zatoczki.

Na tapetę bierzemy Pathemoni ( co brzmi groźnie bo to znaczy Dead Woman) i Chondrogiorgis.

Zdjęcia po ataku frontowego niżu są wstrząsające. Zastanawialiśmy się co byśmy zrobili gdyby dorwał nas taki front na którejś z wysp. Może lepiej jednak nie myśleć.

Musiałam sporo nadgonić ale robiłam to powoli aby dłużej z Wami pobyć.
W Twojej relacji spaceruję z Wami, podziwiam widoki, koty, roślinki, zaułki, i ładne zdjęcia.
Cieszę się z każdej odkrytej zatoczki i podziwiam dziewczynki za kondycję i entuzjazm. Aby odkryć te pochowane zatoczki często trzeba wąską ścieżką sporo przez drapiące krzaczki przejść. Tworzycie zgraną rodzinę a główny fotograf kobiecych sesji wykazuje wielką wyrozumiałość. Gdybym coś chciała w Twojej relacji poprawić to określenie gad zamieniłabym na kociak. Ładnie by brzmiało takie zdanie: "pierwszy budzi się młodszy kociak "

ArliJ napisał(a):każdy rejon Grecji na swój inny kolor morza, inny turkus ale jak dotąd najbardziej wyjątkowy kolor spotkaliśmy na Lefkadzie...nie do pobicia chyba...albo za mało jeszcze widziałam:)

Hmm, prawdę mówiąc nie wiem czy to tak jest. Ponoć całe morze Egejskie ma taki niezwykły odcień błękitu ponieważ jest w morzu najmniejsza zawartość zanieczyszczeń rolniczych i najmniejsza zawartość glonów w porównaniu do morza śródziemnego. My niezmiennie zachwycamy się czystością i przejrzystością wody i nie możemy się nadziwić, że w portach do których przybijają promy bywają plaże z błękitną flagą.

ArliJ napisał(a):Na tapetę bierzemy Pathemoni ( co brzmi groźnie bo to znaczy Dead Woman) i Chondrogiorgis.

Miałam nadzieję na kolejny odcinek już w słonecznej oprawie - może w weekend się pojawi.

Serdeczności
Małgosia

Lidia K napisał(a):Aby odkryć te pochowane zatoczki często trzeba wąską ścieżką sporo przez drapiące krzaczki przejść. Tworzycie zgraną rodzinę a główny fotograf kobiecych sesji wykazuje wielką wyrozumiałość. Gdybym coś chciała w Twojej relacji poprawić to określenie gad zamieniłabym na kociak. Ładnie by brzmiało takie zdanie: "pierwszy budzi się młodszy kociak "

Dziękujemy za miłe słowa, bardzo się cieszę Małgosiu że zawitałaś do mojej relacji

A gad to tak pieszczotliwie oczywiście aczkolwiek kociak na pewno słodziej brzmi

Lidia K napisał(a): Ponoć całe morze Egejskie ma taki niezwykły odcień błękitu ponieważ jest w morzu najmniejsza zawartość zanieczyszczeń rolniczych i najmniejsza zawartość glonów w porównaniu do morza śródziemnego. My niezmiennie zachwycamy się czystością i przejrzystością wody i nie możemy się nadziwić, że w portach do których przybijają promy bywają plaże z błękitną flagą.

Tak czystość wody i przejrzystość jest nieprawdopodobna, wprost niewiarygodna i jakże przyjemna

Lidia K napisał(a):Miałam nadzieję na kolejny odcinek już w słonecznej oprawie - może w weekend się pojawi.

Serdeczności
Małgosia

Będzie jeszcze dzisiaj

Jak doczytałam do tej drugiej prowadzi droga a do Pathemoni można dojść ścieżką.

Sprawdzamy najpierw ten łatwiejszy wariant...czyli Chondrogianni Beach

Jedziemy szutrową drogą za wskazówkami drogowymi i docieramy do zatoczki, gdzie w oddali stoi

dom... to już może sugerować że plażują tam goście z tego apartamentowca...

Wskazówki z dojazdem znalazłam tutaj:

http://skopelosweb.gr/en/skopelos/artic ... s_skopelos

Zaglądamy do zatoczki





Zgodnie z przewidywaniami widzę że ktoś jest na plaży, nie dziwię się, bo jest urocza.

Pewnie wynajęli w tym apartamentowcu sobie lokum i napawają się codziennie samotnością na plaży...

to niech się dalej napawają bo my też chcemy swoją własną czyli próbujemy wariant nr2.




Ok, sprawdźmy tę Dead Woman:)

Nawracamy i zaraz po prawej jest taka boczna polana, jakby dróżka za żywopłotem, wjeżdżamy i parkujemy a ja idę na zwiady bo za krzakami odkrywam ścieżkę.
Troszkę zarośnięta ale bezproblemowo schodzę na dół...
I jak??? No grzech narzekać i nie zostać... w oddali widać zatoczkę w której byliśmy przed chwilą:)







Wracam po towarzystwo, pakujemy manele plażowe i dreptamy.




Ostatnie 3 kroki trzeba przejść wodą ale to nie kłopot





















Kolejna plaża tylko dla nas…i na dodatek nie wymaga wielkiego wysiłku żeby do niej dotrzeć:)
Za to kocham wakacje poza sezonem, z każdym odkryciem czujemy się jak w prywatnym raju.





Oddajemy się zbieraniu małych muszelek, czytaniu i wodnym zabawom...































Relaks się kończy, zbieramy się do powrotnej drogi, Loutraki i Glossa uprzyjemniają nam wieczór.

Loutraki – drugi co do wielkości port na Skopelos, w przeciwieństwie do Glossy, która wznosi się na wzgórzu powyżej Loutraki jest znacznie lepiej nastawione na zagranicznych turystów pod kątem dostępności oraz bazy noclegowej.
Jednak Loutraki nie ma tego samego rustykalnego uroku, jak to jest w przypadku Glossy.
Zabudowa Loutraki jest dużo bardziej nowoczesna i wydaje się to miasteczko chociaż w czerwcu trudniej ocenić też bardziej zatłoczone...
































Wpadamy na chwilę na pitę do Glossy ale Lenka jest troche niewyraźna, nie chce jeść, pić, nad wodą mało pływała...dotykam czoła...pali...zmywamy się szybko...ja mam już wizję udaru słonecznego:(

Noc trochę niespokojna, obserwujemy, niby nic się nie dzieje, gorączka spadła ale stres jest...jak miała niecałe 2 lata straciła przytomność i zabrała ją karetka gdy w pół godziny temp wzrosła z 37 na 40 stopni i miała drgawki gorączkowe...teraz wiemy że to się zdarza dzieciom do 5 lat ale wtedy jak ją karetka zabierała do szpitala to byłam śmiertelnie wystraszona...

Tak więc każda jej gorączka teraz trochę nas stresuje...

c.d.n.

... no to niezłą zatoczkę udało Wam się upolować ... ... i to tylko do Waszego prywatnego użytku ... ... pozazdrościć ... ...
Pozdrawiam.