napisał(a) Fanka » 25.09.2013 13:55
Droga wiodąca wzdłuż wybrzeża przy której po jednej stronie umiejscowione kwatery, a po drugiej poniżej plaże, podesty, mini przystanie itp. To widok z naszej kwatery, ale nie tej którą wynajęliśmy jeszcze będąc w Polsce. Mieliśmy małe perypetie z kwaterą. Otóż po przyjeździe okazało się, że w naszej kwaterze nie ma klimy...
, Owszem gospodarze mieli kwatery z klimą, ale akurat ta była bez. Nauczka na przyszłość aby potwierdzać do znudzenia mailem parametry kwatery.
Oczywiście dostałam umiarkowanej histerii
, gospodarze nie mówili po angielsku, ale zadzwonili do syna , który słabo ,ale mówił, wyszło,że to trochę ich wina bo nie napisali,że klimy nie ma w tym apartamencie, na stronie był informacja o klimie i nie było wyszczególnione,że w niektórych apartamentach nie ma. Stwierdziłam,że sorry ale szukamy kwatery, tym bardziej,że jak wjeżdżaliśmy do Molunatu, zaczepiali nas stójkowi i pytali czy nie szukamy kwatery.
Okazało się jednak,że za 2 dni u naszych gospodarzy zwalnia się fajny apartament z klimą, sporym tarasem i widokiem na morze, był droższy za około 70 eurasi. Jednak gospodarze widząc nasze rozczarowanie stwierdzili, że nie policzą nam za 2 dni tego bez klimy i w rezultacie cena wyszła koło 50 eurasi. Przystaliśmy na takie rozwiązanie bo obiecany apartament był naprawdę fajny, z vi-fi, tel sat dobrze wyposażoną kuchnią, meble były dosyć nowe, wyglądał schludnie, widzieliśmy dobrą wolę gospodarzy. Cena także nas satysfakcjonowała. Byliśmy zadowoleni i nawet targanie rzeczy na 2 piętro oraz myśl,że za 2 dni będziemy je znowu taszczyć nie popsuła nam humoru. Zresztą nie było źle ,a mój mąż, który rysuje rekreacyjnie, narysował najlepsze swoje rysunki właśnie w tej pierwszej kwaterze bez klimy.
- Załączniki:
-
- widok z naszego tarasu
-
- widok z naszego tarasu na drogę
Ostatnio edytowano 27.09.2013 09:58 przez
Fanka, łącznie edytowano 1 raz