Molunat czyli Chorwacja po raz pierwszy.

Maslinka zgadzam się, Budapeszt to też mój klimat. Fanka polewaj Budą a na zakąskę Peszt.

Pzd be-ja

maslinka napisał(a):
U mnie w starciu Praga - Budapeszt zdecydowanie wygrywa stolica Węgier

Mam tak samo. Praga jest też w mojej opinii jakoś bardziej zatłoczona. Po Budapeszcie uwielbiam podróżować zwłaszcza kolejką ( tą, do której schodzi się po schodkach i która strasznie się tłucze ) jest też łatwiej zaparkować, w Pradze zawsze musieliśmy płacić za parking przy hotelach, w Budapeszcie - ani razu.
Pragę lubię jednak też, ma wiele do zaoferowania.

Magda O. napisał(a):

maslinka napisał(a):
U mnie w starciu Praga - Budapeszt zdecydowanie wygrywa stolica Węgier

Mam tak samo. Praga jest też w mojej opinii jakoś bardziej zatłoczona. Po Budapeszcie uwielbiam podróżować zwłaszcza kolejką ( tą, do której schodzi się po schodkach i która strasznie się tłucze ) jest też łatwiej zaparkować, w Pradze zawsze musieliśmy płacić za parking przy hotelach, w Budapeszcie - ani razu.
Pragę lubię jednak też, ma wiele do zaoferowania.

Dziewczyny, dla mnie każde z tych miejsc ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne.
Praga dla mnie wygrywa malowniczością i klimatem architektury, jest bardziej artystyczna, no i Kafka, którego uwielbiam. Byłam wiele razy i niestety muszę przyznać, że jest tam coraz gorzej pod względem komfortu turysty i tu się zgodzę, Budapeszt ma większy komfort zwiedzania turystycznego.
Tłok był zawsze w Pradze, ale ostatnio jest tam coraz więcej burdeli w centrum. co tworzy upierdliwy klimat. Nie jestem też fanką czeskiego jedzenia, tu też Budapeszt z niezłą kuchnią wygrywa.
Parking hotelowy akurat w Budapeszcie był płatny i to sporo, opłacało nam się trzymać samochód 20 metrów dalej na miejscach parkingowych miejskich. Takie uroki samego centrum zapewne...Z metra wcale nie korzystałam, na 2 dni zwiedzania i szwendania samo centrum nam wystarczyło.




.

be-ja napisał(a):Maslinka zgadzam się, Budapeszt to też mój klimat. Fanka polewaj Budą a na zakąskę Peszt.

Pzd be-ja

No jak polewać to tylko Tokaj, polecam Tokaj Aszu , słodki nawet z 3 putonami

Kilka lat temu byliśmy w Pradze między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem.
Brak warunków śniegowych spowodował ten wypad.
Niestety tłumy skutecznie nas zniechęciły do wypadów do tego pięknego miasta.

Nie mieliśmy jakiegoś planu zwiedzania Budapesztu, tak się szwendalismy relaksacyjnie, trafiliśmy na stare miasto, a tam na bardzo charakterystyczny Kościół Macieja i pomnik św. Stefana, znajdujące się na jednym placu. Moja ekipa powiedziała zdecydowanie nie zwiedzaniu kościoła. Mnie jednak zaintrygował na tyle, że zakupiłam bilet i udałam się do środka. Zostawiając rodzinę pod kościołem, jakkolwiek to brzmi.