Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moje wspomnienia z wakacji - cz.I Szwajcaria

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 13.11.2008 19:58

Ewa Zuber napisał(a):A tak poza nawiasem czy jest Ci cokolwiek wiadomo na temat Adlerweg w Tyrolu ? Myślę, że jest to kolejny temat na alpejskie wędrówki. Ja już opracowuję strategię wędrowania :D


Nie znam tego rejonu. My następnym razem planujemy zdecydowanie niższe Alpy Julijskie w Słowenii (jadąc do Chorwacji).
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 13.11.2008 20:34

JoannaG napisał(a): Ja też kocham góry ale przede wszystkim te widoki, natomiast z podchodzeniem mam czasami problem i dość szybko przychodzi kryzys


To tak jak ja :).

Joanno, dzięki za to, że zdecydowałaś podzielić się z nami tymi wspaniałościami 8). I gratuluję dzielnych dzieciaczków :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 13.11.2008 21:01

Dzień czwarty - 25 sierpnia (poniedziałek)

Dzisiaj jedziemy troszkę dalej czyli do Lozanny.
Samochód zostawiamy na płatnym parkingu w okolicach jeziora i idziemy do Parku Olimpijskiego przy Muzeum Olimpijskim. Park jest niewielki, położony tarasowo na stoku schodzącym do jeziora. Śliczny! W całym parku znajdują się rzeźby poświęcone róznym dyscypliną olimpijskim. Ponieważ akurat trwa Olimpiada w Pekinie w całym parku są tablice z historią Chin a budynek muzeum jest w "chińskim stroju", płonie też znicz olimpijski. Muzeum nie zwiedzamy. Fajnie, że przed wyjazdem Mikołajek oglądał relacje z Olimpiady dzięki temu jest bardziej zainteresowany i będąc w parku chodzi od rzeźby do rzeźby i mówi a jaką dyscyplinę chodzi.

Park Olimpijski:
Obrazek
Obrazek

Muzeum Olimpijskie:
Obrazek
Obrazek

Stamtąd idziemy na przystanek i tzw. metrobusem (autobusem, który zatrzymuje się tylko na co którymś przystanku) jedziemy do starej części miasta. Bilety na metrobus kupuje się w automacie na każdym przystanku, bilet kosztuje 2,6CHF i jest ważny przez godzinę. Nam ta godzina nie starczyła na spacer po Starym Mieście i musieliśmy kupić kolejny na powrotną drogę.
Z ostatniego przystanku metrobusu idziemy w stronę katdery, idziemy trochę naokoło, żeby zosbaczyć jak najwięcej. Lozanna podoba nam się baaardzo! Jest to przepiękne i bardzo eleganckie miasto. Mnóstwo okazałych kamienić, drogich hoteli... Niestety nasze zdjęcia nie oddają charaktru starej części miasta :roll:

Ulice starej częsci Lozanny:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Lozanna leży na wzgórzach nad jeziorem Genewskim, dzięki takiemy usytułowaniu miasta większość ulic prowadzi w górę (lub w dół) i jest mnóstwo mostów na ulicami.

Obrazek

Katdera leży w jednym z wyższych punktów miasta, dzięki czemu obok niej znajduje się punkt widokowy, z którego rozpościera się przepiękna panorama na całe miasto, jezioro Genewskie i alpejskie szczyty dookoła.

Katedra:
Obrazek
Obrazek

Widok na Lozanne spod katedry:
Obrazek

Metrobusem wracamy do Quchy (dawniej samodzielna miejscowść, obecnie dzielnica Lozanny, położona nad samym jeziorem) i tam spędziliśmy jeszcze trochę czasu. Bardzo przyjemny bulwar nad jeziorem, fonatnna, fajny plac zabaw oraz spora przystań. No i przepiękne widoki :)

Quchy:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Lozanna zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie; urocza i elegancka starówka, bardzo zadbana i zachęcająca do relaksu część nad jeziorem i do tego te widoki na jezioro i otaczające je góry. Cudo :!:

Z Lozanny jedziemy w stronę Vevey i Monreux, można jechać autostradą ale my wybieramy drogę nad samym jeziorem. Widoki są cudne ale niestety jedziemy dość wolno, szczególnie przejazd przez Vevey i Motreux trwa bardzo długo.

Droga między Lozanną a Vevey:
Obrazek
Obrazek

Niestety tak dużo czasu zeszło nam w Lozannie, że nie możemy się już zatrzymać ani w Vevey ani Motreux, a szkoda bo z okien smochodu miasteczka prezentują się bardzo zachęcająco.
Jedziemy prosto do średniowiecznego zamku Chillon i okazuje się, że zdążyliśmy w ostatniej chwili, jest godzina 17:55 a do 18:00 wpuszczają zwiedzających.
Bilet normalny kosztuje 12 CHF (małe dzieci gratis), do biletu dołączona jest ulotka z opisem trasy zwiedzania zamku, również w po polsku :) Zamek jest przepiękny, położony na malutkiej wysepce na jeziorze, od brzegu odzielony drewnianym mostkiem. W środku również bardzo ciekawy i dobrze zachowany. Polecam!!!

Zamek Chillon:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nad jeziorem Genewskim czujemy się bardziej jak nad morzem Śródziemnym niż w alpejskiej Szwajcarii. Palmy na bulwarach, winnice porastające wzgórza, piękne jezioro i ośnieżone szczyty, niesamowita mieszanka. Na pewno tu kiedyś wrócimy :!:

cdn...
-Yaro-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1067
Dołączył(a): 01.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Yaro- » 13.11.2008 21:42

Bardzo ładne zdjęcia :wink:
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 13.11.2008 22:17

JoannaG napisał(a):
Ewa Zuber napisał(a):A tak poza nawiasem czy jest Ci cokolwiek wiadomo na temat Adlerweg w Tyrolu ? Myślę, że jest to kolejny temat na alpejskie wędrówki. Ja już opracowuję strategię wędrowania :D


Nie znam tego rejonu. My następnym razem planujemy zdecydowanie niższe Alpy Julijskie w Słowenii (jadąc do Chorwacji).

Joasiu, ADLERWEG to nowy szlak wędrowny wiodący w 126 etapach przez najpiękniejsze zakątki Tyrolu. Przebieg szlaku Adlerweg symbolizuje orła z rozpostartymi skrzydłami. Ja z rodzinką mam zamiar zaliczyć kilka etapów w dolinie Oetztal i jednocześnie połączyć to z wypoczynkiem w tym regionie ( rowery, termy, baseny, itd.)
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 14.11.2008 08:19

JoannaG napisał(a):My następnym razem planujemy zdecydowanie niższe Alpy Julijskie w Słowenii (jadąc do Chorwacji).


Ach, Julijskie.......... 8) Nasz pierwszy dalszy zagraniczny wyjazd, wrzesień 2004 i tydzień spędzony w tej okolicy.........
Zdobyliśmy Kanjavec i Stenar i pozwiedzaliśmy trochę, bardzo nam się podobało.
Tu na forum możesz znaleźć nieco informacji na ten temat co warto tam zobaczyć, nie ma tam może tylu wyciągów co w Szwajcarii, Austrii czy Włoszech ale jakieś są, żeby z dziećmi dostać się wyżej (kojarzę 2, znad jeziora Bohinjskiego i z Bovca)

B podoba mi się Wasz styl zwiedzania, góry, miasta i miasteczka, lokalne ciekawostki...........
:papa:
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 14.11.2008 11:12

Witam Joanno,

Ja dopiero teraz bo dopiero teraz natknąłem się na twoją relację, ale powiem krótko WOW 8O 8O 8O :!: :!: :!:

Po pierwsze to witam bratnie dusze w zakresie składu ekipy, sposobu spędzania wolnego czasu, oraz sposobu transportowania się i małoletnich (wózek, nosidło, nogi) :D :D :D ...

Po drugie to tak jak już słusznie zauważył Kulka, też bardzo podoba mi się sposób twojego relacjonowania, czyli bardzo czytelnie i konkretnie, z pięknymi zdjęciami, dzięki czemu po przeczytaniu i 'zderzeniu' tego z mapą można już praktycznie jechać :roll: :D ...

Po trzecie pomysł na miejsce wyjazdu. O ile Korsyka jakoś mniej mnie podnieca, o tyle Szwajcaria ... bomba :!: :!: :!: Tak na marginesie, nie wiem czy widziałaś naszą relację, ale my mniej więcej w podobnym stylu w tym roku 'podbijaliśmy' Tatry i okolicę ... Ciekawie się też składa, bo nam właśnie od kilku dni chodzi po głowie koncepcja tygodnia do dwóch w Szwajcarii w marcu 2009, tak aby połączyć zwiedzanie, ze spacerami po zaśnieżonych dolinkach, z jazdą kolejką na miejsca widokowe, z okazjonalnym wypadem na stok ... tyle, że chciałbym jeszcze zahaczyć o Alpy w innych ościennych krajach ... pomysł na namioty to kolejna ciekawa kwestia, może nie na marzec :wink: :lol: :lol: , ale na inne letnie okazje w Europie Zachodniej :roll: :roll: ...

Reasumując, sorki że trochę się rozpisałem, ale czekam na ciąg dalszy i kolejne piękne zdjęcia :D :D ...

Pozdrawiam,

PAP
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 14.11.2008 11:26

Dzięki za wszytskie miłe słowa :oops:

Kulka o Słowenii jeszcze nie czytałam, jestem na cro.pl od niedawna i na razie głównie szukam informacji o Chorwacji, ale, że do wakacji jeszcze daaaleko (niestety :( ) to na pewno o Słoweni też poczytam. My planujemy mieszkać niedaleko Bledu, miateczko Lesce.

PAP Twojej relacji o Tatrach nie czytałam ale na pewno to nadrobie ;)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108171
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 14.11.2008 11:37

JoannaG napisał(a):
PAP Twojej relacji o Tatrach nie czytałam ale na pewno to nadrobie ;)


PAP napisał jeszcze relację z Bałkanów :lol: - ja też warto poczytać. :lol: :lol:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 14.11.2008 13:04

Dzień piąty - 26 sierpnia (wtorek)

Dzisiaj jedziemy do doliny Anniverse, głównym celem jest miasteczko Grimentz. Masteczko, które znalazłam wśród zdjęć ze Szwajcarii zamieszczanych na Picasie. Bardzo mi się spodobało na zdjęciach, znalazłam na mapie, okazało się, że w rejonie, w którym będziemy więc musieliśmy tam pojechać 8)

No i pojechaliśmy i o tym też muszę opowiedzieć bo to ja tym razem byłam naszym kierowcą ;) i sama głupia się zaoferowałam. A droga, jak to zresztą w większości bocznych dolin bywa, jest strasznie kreta i wąska, trzeba się mocno nakręcić kierownicą, o ile łatwiejsze się to wydaje, jak siedzi się obok kierowcy, no ale dojechałam i mąż nawet powiedział, że bardzo dobrze mi poszło 8) ale w drodze powrotnej wolałam wrócić na swoje miejsce pasażera i pilota ;)

Droga w dolinie Anniverse:
Obrazek

Przed samym Grimentz, na każdym zakręcie wisiały doniczki z kwiatami, to chyba tylko w Szwajcarii jest możliwe ;)
Obrazek
Obrazek


Główną atrakcją w Grimentz są duże, drewniane, stare domy. Zostawiamy samochód na parkingu przy wieździe do miasteczka (a może wioski) i idziemy na specer:

Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek

Widok na Grimentz z drogi ponad miejscowością:
Obrazek

Zdeydowanie warto było przyjechać do Grimentz, dodatkowo miejscowość jest niezykle cicha i spokojna, niewielu turystów tu dociera. Przynajmniej latem, bo ilość domu z apartamentami do wynajęcia, świadczyła o tym, że jednak bywa tu czasami więcej ludzi. Pewnie zimą, bo obok jest duży wyciąg i sporo tras narciarskich.
Szkoda nam było stamtąd wyjeżdżać, po drodze zatrzymujemy się na chwilkę w Sant Jean aby nacieszyć oczy widokiem na dolinę Anniverse:

Obrazek

Ale nie wracamy jeszcze na camoping, w końcu jest dopiero wcześne popołudnie i jeszcze sporo dnia przed nami. Jedziemy do znanego już na Sionu, czyli stolicy kantonu Valais.
Może tym razem uda się nam zobaczyć zmaki.
Droga prowadząca pod zamki jest dość stroma i wąska i bardziej pasowalaby mi do jakiegość włoskiego miasteczka:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Valere czy Tourbillon, który wybrać?
Obrazek

My wybieramy bardziej zniszczony (takie już właściwie ruiny) i położony wyżej Tourbillon. I znowu trzeba się męczyć ;) I nie wiem, czy to zmęczenie i słońce czy może coś innego sprawia, że już sama nie wiem gdzie jestem, czy to jeszcze Szwajcaria czy może już Korsyka :?: :wink:

Kaktusy rosnące na wzgórzu Tourbillon:
Obrazek

Winnice są wszędzie:
Obrazek

Widok z dołu na ruiny zamku Tourbillon:
Obrazek

Widok na Valere z Tourbillon:
Obrazek

Wydawało się, że już jesteśmy na miejscu a tu trzeba iść dalej...

Obrazek

No ale warto było się wspinać, przed nami roztaczają się przepiękne widoki na całą okolice:

Dolinę Rodanu i winnice porastające, każde zbocze:
Obrazek
Obrazek

Sion i zamek Valere:

Obrazek

Na górze przechodzimy przez "pierwsze" ruiny i następnie przez małe przejście i jesteśmy się w miejscu gdzie być może były kiedyś ogrody, a w tej chwili jest trawnki i pare drzew, wszystko otoczone kamiennym murem. I tam mamy trochę czasu na błogie lenistwo, jest tak cudnie, że rezygnujemy z zwiedzania zamku Valere i wolimy pobyczyć się trochę dłużej ;)

Obrazek

Kiedy zbieramy się do zejścia starszemu synkowi chce się siku i piszę o tym ponieważ jesteśmy bardzo zdumieni jak w budynku najlepiej zachowanym spośród ruiny Tourbillon, znajdujemy WC (bardzo czyste i zadbane) i oczywiście bezpłatne tak jak zresztą wstęp na wzgórze Tourbillon. W końcu Szwajcaria :)

cdn.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 15.11.2008 22:00

Dzień szósty - 27.sierpnia

To jest niestety nasz ostani dzień w Szwjacarii a tak na prawdę to tylko mniejszą część tego dnia tutaj spędzimy, wieczorem będziemy już w Genuii.
Część rzeczy staraliśmy się spakować już wczoraj wieczorem ale i tak sporo pakowania zostało na dzisiejszy poranek. Schodzi nam do 11:00 i o tej godzinie opuszczamy camping Simplonblick i ruszamy w kierunku przełęczy Simplon :)
Zanim znajdziemy się na przełęczy napisze parę słów o campingu. Otóż pierwsze wrażenie było baardzo niekorzystne... no ale trzeba wziąść poprawkę na 20godzinną podróż i ogromne zmęczenie rano było juz lepiej, a po sześciu dniach nawet go polubiliśmy :) A co w campingu było nie tak :?: Przede wszystkim był baardzo zaniedbany, czego się nie spodziewałam na szwajcarskim campingu :? Był basen i brodzik dla dzieci, duży plac zabaw ale wszystko wyglądało na zrobione 20lat temu i od tej pory nie zmieniane. Ogólnie czysty, toalety wporządku, codzienne sprzątane i pod tym względem OK. Większość campingu było zajęte przez przyczepy i to przyczepy zainstalowane na stałe, chyba były prywatną własnością, przy jednej rosły nawet krzaczki z pomidorkami. My na campingu spędzalismy bardzo mało czasu, praktycznie tylko poranki i wieczory dlatego później już byliśmy zadowoleni :)

Fotka z campingu:
Obrazek

No więc pożegnaliśmy camping i jedziemy do Włoch, po drodze przełęcz Simplon. Droga prowadząca na przełęcz (i jednocześnie do Włoch) jest baardzo malownicza i jest to bardzo miłe pożegnanie ze Szwajcarią.

Droga prowadząca na przełęcz Simplon:
Obrazek

I sama przełęcz:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W dolinie Divedro żegnamy piękną Szwajcarię i alpejskie krajobrazy:
Obrazek

Podsumownie ;)

Szwajcaria podobała nam się baaardzo :) jest to zdecydowanie przepiękny i niezwykle różnorodny kraj. Do tej pory (a byłam już tu raz, jakieś 10lat temu przez 3dni w rejonie Interlaken) kojarzyła mi się z ośnieżonymi szczytami, lodowcami, łakami z pasącymi się krowami, pociągami i tunelami oraz drwnianymi domami z mnóstwem kwiatów i faktycznie Szwajcaria taka jest...
..ale spędzając 6dni w Kontonie Valais odkryłam winnice (i pyszne tutejsze wina), jezioro Genewskie, przepiękne zamki i zdecydownie śródziemnomorski charakter pewniej części Szwajcarii. I jeszcze te języki... mieszkaliśmy w części niemieckojęzycznej ale zledwie 30km. dlaej mówiono już po francusku...

Na pewno jeszcze tutaj wrócimy ;)

Ceny
Szwajcaria jest niestety droga :( (nie porównam z Chorwacją bo byłam w niej 7lat temu) a my byliśmy wtedy kiedy kurs franka była bardzo niski (niecałe 2zł), więc obecnie jest jeszcze droższa ;). Jedyne co było tanie to benzyna, wtedy zedydownie tańsza niż u na (ok.2CHF, czyli ok.4zł, wtedy u nas była ok.4,6zł) Ceny w sklepach podbne lub wyższe od naszych, przykładowe ceny w małym markecie w Raronie: woda mineralna 1,5l - 0,55-2 CHF, piwo szwajcarskie 0,5l (całkiem dobre ;) ) 0,95- 1,5 CHF, Heineken 0,5l - 2,3CHF, margaryna Rama (taka średnia) - 2,4CHF, jogurt owocowy 175g.- 0,75CHF, chleb 1 kg.- 3 CHF, bułka - 1CHF, wiono z Sionu 0,7l - 8,95CHF, jajka 10szt. - 4,5 CHF, masło czekoladowe 750g - 2,4CHF, baardzo drogie było mięso, nie kupowaliśmy więc nie pamiętam dokładnych cen.
Ceny w restaurajach są bardzo wysokie, my tam nie jadaliśmy ;)
Ceny zup: 8-12CHF, drugie danie min.20-25CHF, makaron w campigowej restauracji 12-14CHF, deser lodowy - od 7,5CHF, kebab w Sionie (jedyny nasz posiłek na mieście ;) ) - 7-9CHF.
Bardzo drogie są bilety na pociąg, chcieliśmy jechać z pociągiem z Raron do Zermatt i cena nas powaliła, wybraliśmy samochód i parking w Tasch ;)

Jeśli macie ochotę na więcj zdjęć ze Szwajcarii zapraszam do mojej galerii

ciąg dalszy opisu naszych wakacji nastapi... ;)
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 15.11.2008 22:30

Joanno, dzięki za piękną Szwajcarię i piękne wspomnienia. :D
Twoją galerię również obejrzałam z przyjemnością.



Pozdrav
Jola
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 15.11.2008 22:48

W tym wątku kontynuję moją relacje. Nie chciałam łączyć Szwajcarii z Korsyką i Włochami w jednym wątku bo są to zupełnie "inne klimaty" ;)
Tak więc gorąco polecam dalszy ciąg relacji nawet tym, których Korsyka 'nie kręci', bo jet to baardzo ciekawa i przepiękna wyspa :)

Do zobaczenia :papa:
Ostatnio edytowano 15.11.2008 22:50 przez JoannaG, łącznie edytowano 1 raz
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 15.11.2008 22:49

... :oops:
witki
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1231
Dołączył(a): 27.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) witki » 16.11.2008 00:56

ale super relacyjka... idę czytać cz. II
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Moje wspomnienia z wakacji - cz.I Szwajcaria - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone