Dzień trzeci - 24.sierpnia (niedziela)
Na ten dzień już wcześniej zaplanowaliśmy wycieczkę do Zermatt, celem miało być zobaczenie Matternhornu. Mój mąż (którego wielką miłością są góry) nie wyobrażał sobie być tak blisko i nie zobaczyć jednego z najpiękniejszych alpejskich szczytów. Jednak gdyby pogoda okazała się tego dnia niezbyt ładna, wyjazd zostałby przełożony. Na szczęście dzień zapowiada się ładny
Zatem jedziemy do Zermatt.
Droga w dolinie Matteral:
Miasto położone jest w dolinie Mattertal i dojazd do niego nie jest taki prosty, ponieważ miasto jest wyłączone z ruchu. Dojeżdżamy więc do miejscowości obok - Tasch, zostawiamy samochód na parkingu (samochód satł pół dni i wyjeżdżając zapłaciliśmy 12 CHF) i dalej jedziemy pociągiem (cena biletu normalnego w obie strony wynosi 15,20 CHF, dzieci jadą za darmo). Pociąg z Tasch do Zermatt jest bardzo często, jedziemy chyba ok.25min, ale w sumie to zbyt dobrze nie pamiętam. Wiem natomiast, że dla Kajtula jest to zdecydowanie za długo.
Zeramtt jest bardzo ładny i elegancki, jest też bardzo zatłoczony. Chyba było to najbardziej zatłoczone miejsce w jakim byliśmy w Szwajcarii. Tu też spotkaliśmy najwięcej Polaków.
Zermatt
W Zeramatt jest bardzo dużo możliwości wjazdu kolejką w wyższe partie Alp. W informacji koło dworca jest duża mapa panoramiczna, za której są wszystkie kolejki. Można też dostać plan Zermatt ale z poruszaniem się po misateczki nie ma problemu, bo co chwile stoją tablice informacyjne z kierunkiem i odległością do poszczególnych kolejek i innych ważnych obiektów.
Najatrakcyjniejsza kolejka wydaje się na Klein Matternhorn, wjeżdża się najwyżej, na lodowiec. My jednak wybieramy kolejkę na Schwarzsee Paradise, wydaje nam się, że w ten sposób znajdziemy się najbliżej Matterhornu a przy okazji będziemy mieli możliwość trochę połazić na górze. Z dworca do dolnej stacji kolejki musimy dojść ok.1000m.
Bilet na kolejkę kosztuje 45CHF (w dwie strony), dzieci do lat 9 jadą gratis. Opłaca się podróżować z maluchami
do Schwarzsee Paradise jedzie się z przesiadką 30min., nie ma kolejek.
Wysiadamy z kolejki i okazuje się, że (prawdopodobnie
) najłatwiej rozpoznawalny szczyt na ziemi mamy jak na dłoni. Pogoda cudowna, bezchmurne niebo, idealna przejżystość powietrza, dookoła ośnieżone szczyty, faktycznie jak w raju!!
Schwarzsee paradise, widok na Maternhorn
Znjdujemy przyjemne miejsce na trawce w okolicach Szwarzsee i postanawiamy trochę się pobyczyć. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że właśnie tu wjechaliśmy, widoki są niesamowite, do tego zielona trawka na której można odpocząć i dzieci mogą sobie pobiegać. Kolejka na Klein Matternhorn wydaje się może bardziej atrakcyjna, bo wyżej i lodowiec ale tam jest jedynie platforma widokowa i nie można nigdzie dalej iść a my po leniuchowaniu idziemy dalej, żeby być jeszcze bliżej tej pięknej góry.
Dolina Mattertal i Zermatt w dole:
Mój dzielny chłopczyk
Tak więc weszliśmy trochę wyżej, tam już nie było zielonej trawki tylko szare kamienie ale i tak udało nam się znaleźć fajne miejsce, żeby znowu trochę posiedzieć i nacieszyć się tymi cudownymi widokami
Moi dzielni podróżnicy, na górze czas na ciasteczko
Matternhorn jest już całkiem blisko:
No ale trzeba w końcu zacząć schodzić:
I znowu robimy sobie piknik koło Schwarzsee:
Schwarzsee:
I kapliczka nad brzegiem jeziorka:
W sumie na górze spędziliśmy trzy godzinki i było cudownie!! Mieliśmy wielkie szczęście, bo pogoda była idealna
cdn...