MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE! 28 lipca 2017 - ELAFONISOS Wyjazd zaplanowałam na godzinę 9 ... więc trzeba rodzinkę wcześniej na nogi postawić ... jak zwykle nie jest to łatwe
Ale zanim wyjedziemy ... wpada do mnie babcia i przynosi ...
COŚ ... co wygląda jak jakieś kartofelki czy
cuś Zuzia nawet mówi, że tego nie zje ... bo ... "ocieka tłuszczem"
Te
kartofelki okazały się czymś na smak racuszków
, a ten
ociekający tłuszcz okazał się miodem z cynamonem
Tak więc śniadanko mieliśmy pyszne ... można było jechać i smakować
lazurowych pyszności ...
Jedziemy oczywiście nowo odkrytą drogą i po około pół godzinie jesteśmy na przystani promowej w miejscowości Pounta, a dokładnie tu:36°31'14.9"N 22°58'46.0"E
Prom już czeka ... szybko więc kupujemy bilety, za 3 osoby i auto płacimy 14 euro (powrót był o 0,50 euro tańszy, bo płynęliśmy mniejszym promem ... tzn chyba dlatego
)
Na prom wjeżdża się tyłem
, co powoduje spore zamieszanie
... nasze auta wjechały jako jedne z ostatnich ... ale jak to się mówi ...
ostatni będą pierwszymi ... wyjeżdżamy więc jako jedni z pierwszych
Ale, ale ... zanim zjedziemy z promu ... to płyniemy ...
To plaże w Pouncie ... po co my się pchamy na to Elafonisos, skoro tu takie lazury są
Tu widać naszego Miniaka ...
Jak nic będzie czołowe zderzenie ...
Ufffff ... jakoś się udało ...
Elafonisos coraz bliżej ...
Nie martwcie się ... temu kościółkowi przyjrzymy się z bliska jeszcze ...
Zjeżdżamy z promu i jedziemy na
Virgin beach Parkujemy na dużym parkingu, oczywiście darmowym ... dokładnie tu: 36°29'28.6"N 22°56'44.7"E
A ta plaża prezentuje się całkiem, całkiem ...
Ale o tym w następnym odcinku ...
CDN