Moje wielkie greckie wakacje! - cz.IV Naxos+Santorini

Super Grecja Z chęcią podążę śladem Twej relacji. My w tym roku ostatecznie daliśmy za wygraną i znów Peloponez ani nawet Chorwacji nie będzie .

Jest bardzo ładnie i ciekawie; teraz to mi się relacje namieszają z tą Potterową.

te kiero napisał(a):Jest bardzo ładnie i ciekawie; teraz to mi się relacje namieszają z tą Potterową.

Mogę jeszcze zeszłoroczne Korfu dorzucić .... Konkurencyjnie dla Tony'ego...

Potter napisał(a):

te kiero napisał(a):Jest bardzo ładnie i ciekawie; teraz to mi się relacje namieszają z tą Potterową.

Mogę jeszcze zeszłoroczne Korfu dorzucić .... Konkurencyjnie dla Tony'ego...

To ja żeby nie mieszać, swoich nie będę na razie ruszała....

piotrf napisał(a):Już na pierwszej stronie : porażka ( porażki ), wskazany winowajca ( jednej z pierwszych ) , zajawka apetyczna , że tylko polować na jesienne lasty , ale póki co - czytać , oglądać i czekać na rozwiązanie zagadek . . .


Pozdrawiam
Piotr

Miło Cię widzieć, jak zawsze

Mikromir napisał(a):

mysza73 napisał(a):Napiszę jeszcze, że w Egonie nie można już wybrać sobie jedzonka
Każdy dostaje standartowy zestaw, tzn jest wybór - normal albo vege

A koszerny?...

Koszerny to już wspomnienie ...

Dawigs napisał(a):Super Grecja Z chęcią podążę śladem Twej relacji. My w tym roku ostatecznie daliśmy za wygraną i znów Peloponez ani nawet Chorwacji nie będzie .

Szkoda, że się nie udało ...

te kiero napisał(a):Jest bardzo ładnie i ciekawie ...

Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca ...

Potter napisał(a):

te kiero napisał(a):Jest bardzo ładnie i ciekawie; teraz to mi się relacje namieszają z tą Potterową.

Mogę jeszcze zeszłoroczne Korfu dorzucić .... Konkurencyjnie dla Tony'ego...

Jestem za

piekara114 napisał(a):

Potter napisał(a):

te kiero napisał(a):Jest bardzo ładnie i ciekawie; teraz to mi się relacje namieszają z tą Potterową.

Mogę jeszcze zeszłoroczne Korfu dorzucić .... Konkurencyjnie dla Tony'ego...

To ja żeby nie mieszać, swoich nie będę na razie ruszała....

Tu jestem przeciw

MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE! cz. IV
chyba wskazany jest podtytuł ,,Moja wielka grecka porażka"


Wstaje nowy dzień ... na niebie trochę chmur ...

Opowiem trochę o apartmanie (http://www.apartments-naxos.gr) ... miejmy to już za sobą, bo to też jedna z małych porażek
Już tłumaczę ...
Rezerwując apartmany uzgodniłam z właścicielką następujące warunki:
apartman dla 3 osób - 60 euro (niby sporo, ale ma być na górze, z widokiem na morze)
apartman dla 5 osób - 65 euro (bo jest na parterze )


Okazuje się, że w rozumieniu właścicielki na górze znaczy tu:


Dla mnie to taki wyższy parter ...
Ja bym machnęła ręką, srał ją pies ...
Ale moje dziecko jest bardziej roszczeniowe i postanowiło powiedzieć co o tym myśli ...
Ale że wszystkie apartmany na "właściwej górze" były zajęte zostajemy na "niskiej górze" ...
To jeszcze przy okazji napiszę o apartmanie znajomych ...
Miał być na parterze ... czyli okazuje się, że to to okno pod nami ...
Dla mnie to piwnica a nie parter!!!!
Ale że ktoś zarezerwował na książkingu ten apartman na całe lato , znajomi dostali mieszkanie właścicielki - w tej samej cenie.
W tym przypadu wyszło dobrze
No ale u mnie niesmak pozostał ...
Osłodziłam go sobie ptasim mleczkiem, które miałam dla właścicielki ... no ale sobie nie zasłużyła, to sami zjedliśmy

To jeszcze w kwestii apartmana ...
Do czystości nie można się absolutnie przyczepić. Tak kuchnia jak i łazienka bardzo czyściutka.
Sprzątanie, wymiana ręczników i pościeli co 3 dni (naczyń niestety nikt nam nie zmywał )
Przyczepić mogę się jeszcze do wielkości apartmana ...
Brak szaf czy jakiegoś miejsca do przechowywania ... większość ubrań trzymaliśmy w naszych walizkach, a i tych nie za bardzo było gdzie rozłożyć.

Natomiast samo otoczenie i jego mieszkańcy bardzo sympatyczni ...


















Apartmany w całości ...


Tu po prawej stronie, pod murkiem widać nasze złomki


To tyle o apartmanach ...

Tego dnia nic specjalnego nie robiliśmy ...
Najpierw pojechaliśmy do marketu, bo w lodówce mieliśmy tylko wodę i dżemik od gospodyni, pyszny - morelowopomarańczowy
Ale coś do tego dżemiku by się przydało
Genialnie smakował z białym kozim serem
Ogólnie to ja w Grecji mogę odżywiać się tylko serami i pomidorami plus jakieś arbuzy czy melony
Po zakupach pojechaliśmy na plażę ... ale zdjęć brak

Wieczorkiem poszliśmy zobaczyć jak wygląda plaża, która jest najbliżej nas - Paralia Kastraki
Jest ona w lini prostej od apartmana całkiem blisko, jakieś 500m, ale dojście do niej trochę pokręcone









Plaża fajna, długa, piaszczysta ...




Jedno zdjęcie moje, drugie mężowe ... moje ładniejszcze







Ale już ten widok na plaży powinien mi chyba dać do myślenia, że to nie będą spokojne wakacje ...

tony montana napisał(a):Oj tam Mycha przesadzasz, w tej piwnicy pewnie przyjemnie chłodno było
dlatego ktoś świadomy tego wziął na całe wakacje. Inna sprawa, że mogliście to w ogóle zamówić, skoro zostało zarezerwowane dla kogoś innego.
Poza tym, 60-65 Euro dla 3 lub 4 osób to nie jest dziś wygórowana cena uważam. Basen był?

Niech będzie że przesadzam ...
A u znajomych było 5 osób dorosłych, to ta piwnica całkiem spora ...
Basen był ... dla kóz

No to tak:

Właścicielka apartmentu u mnie skreślona. Kryzys covidowy nie usprawiedliwia takich krętactw.

Kolorki lokum - bardzo greckie.

Potwór morski - ciekawy.

Plaża - całkiem, całkiem...

Tylko gdzie Ty Aga wschody słońca chodziłaś oglądać?...

Mikromir napisał(a):Właścicielka apartmentu u mnie skreślona. Kryzys covidowy nie usprawiedliwia takich krętactw.

Dlatego ptasie mleczko zjadłam sama, nawet jeśli miało mi zaszkodzić

Mikromir napisał(a):Plaża - całkiem, całkiem...

Więcej na niej nie byliśmy

Mikromir napisał(a):Tylko gdzie Ty Aga wschody słońca chodziłaś oglądać?...

Na Santorini ... tu miały być zachody

Ten potwór, to co to jest? Ustaliłaś coś bliżej?

Co do kwaterki, u mnie też było wkurzenie po przyjeździe, potem sporo lepiej....

piekara114 napisał(a):Ten potwór, to co to jest? Ustaliłaś coś bliżej?

Nie wnikałam ...
Ale na innej plaży, też toto było ... tylko w stanie większego rozkładu

piekara114 napisał(a):Co do kwaterki, u mnie też było wkurzenie po przyjeździe, potem sporo lepiej....

W sumie potem też już olałam temat tego widoku ... i tak zawsze wracaliśmy do apartmana po ciemku
A właścicielka próbowała mnie udobruchać figami ... pysze były

mysza73 napisał(a):[b]Okazuje się, że w rozumieniu właścicielki na górze znaczy tu:


Dla mnie to taki wyższy parter ...

Zszedłbym na zawał. Przecież taras i widok z niego to absolutne must na pobycie. Od tego zaczyna się u mnie wyszukiwanie kwater...
Primo: najpierw taras i widok,a dopiero potem cała reszta ...
A tu taki numer ... Współczuję wrażeń.
Dużooo wina pewnie było potrzeba, aby to przeboleć, co ...

tompakosc napisał(a):Zszedłbym na zawał. Przecież taras i widok z niego to absolutne must na pobycie. Od tego zaczyna się u mnie wyszukiwanie kwater...
Primo: najpierw taras i widok,a dopiero potem cała reszta ...
A tu taki numer ... Współczuję wrażeń.
Dużooo wina pewnie było potrzeba, aby to przeboleć, co ...

Nie no, u mnie aż tak to nie ...
Ale skoro rezerwowałam dużo wcześniej i coś ustalałam, to chciałabym żeby tak było ...
A co do wina ... to ja tylko słodkie lubię i wygrzebało mi dziecko takie w markecie
Nawet jedna butelka przyjechała do Radomia, bo dobre bardzo