No dooobra, do Anzio pojedziemy "jutro"
A dziś pojedziemy do Oii - specjalnie dla
Potter i dla
megidh (może jeszcze poczyta na lotnisku
)
MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE! cz. IV chyba wskazany jest podtytuł ,,Moja wielka grecka porażka" Jedziemy do Oia ...
Nie będzie to długi odcinek, bo to była moja największa grecka porażka ... serio, powinnam to przewidzieć
Ale po kolei ...
Do Oia jedziemy "dolną" drogą, tzn przez Ormos Armenis. Ma to takie znaczenie, że kiedy dojeżdża się do tego miejsca - 36°27'46.9"N 25°22'41.8"E, można pojechać tylko w prawo (w lewo zrobili ulicę jednokierunkową
)
Jako że najpierw chcemy pojechać do starego portu w Oia, na dole, ten zakaz skrętu w lewo nam nie przeszkadza ...
No to jedziemy do portu ...
Już wjeżdżając w ulice Oii widać, że o parking może być trudno ...
Do samego portu nie zjeżdżamy, zatrzymujemy się na pierwszym wolnym miejscu, mniej więcej tu: 36°27'43.1"N 25°22'11.3"E
I do dziś pluję sobie w brodę, że nie zostawiliśmy tam samochodów na całe zwiedzanie Oii ...
W porcie z
Potter nie byłyśmy
... to było duże niedopatrzenie, więc teraz koniecznie muszę to nadrobić
A jest tu naprawdę bardzo ładnie
... i ludzi jeszcze tak w miarę nie za dużo ...
Widok na "właściwą" Oię też nie najgorszy
W tym miejscu zaczynają się schodki, którymi można dojść do "centrum" ...
Nie jest ich jakoś bardzo dużo (na pewno mniej niż we Firze przy zejściu do portu) i ja bym spokojnie mogła iść - we Rzymie średnio 23 km dziennie chodziłam
...
Ale reszta wycieczki jest na nie ...
Następnym razem będę bardziej stanowcza
No więc wracamy do aut i jedziemy na górę ... na
sunset I tu kluczowe będzie to skrzyżowanie o którym wspominałam ...
Bo ja właśnie chiałam gdzieś tam na końcu/początku Oii zostawić auta, bo gdzie indziej nie było na to szans ...
Koniec końców parkujemy na płatnym parkingu tu: 36°27'49.4"N 25°22'42.1"E (10 euro o ile dobrze pamiętam)
Tak więc ja chyba polecałabym dojazd do Oia "górą", przez miejscowość Finikia i zostawić auto gdzieś na początku Oii
No ale miał być
sunset ... idziemy ...
Ale bardzo szybko zawracamy ... bo to co tu się dzieje, to przechodzi ludzkie pojęcie (przynajmniej moje
)
Już nawet nie o to mi chodzi, że ludzi jest dużo, bo jest baaaardzo dużo
...
Ale jak większość z nich wygląda ...
Przeważają suknie wizytowe, garnitury, a nawet smokingi ...
Do tego większość pań ma pełny makijaż ...
Nieeee, to nie są moje klimaty ...
Wracamy ...
Ale kilka zdjęc zrobiłam ...