MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE! cz. III ALIKINapiszę kilka słów o apartmanie, bo jeśli jednak
ktoś zdecydyje się na Paros, to miejscówka jest niezła.
Nie ma wprawdzie takiego widoku jaki mieliśmy na Tinos
, właściwie to nie ma wcale widoku ...
Bo czy to można nazwać widokiem ...
Moi od razu stwierdzili, że na Tinos było fajniej ...
Przez cały pobyt wiele razy padało takie stwierdzenie ...
Pobyt w
Porto's bella vista bardzo wysoko zawiesił cykladzką poprzeczkę
Ale jak się dobrze wpatrzeć, to morze i tu widać
Mamy za to duży taras (oczywiście ten na Tinos był fajniejszy
), a nawet dwa, bo jeden jest przed drzwiami wejściowymi
Na drugi wyjście jest z apartmana, ale jakoś nie załapał się na zdjęciach
(to ten w białej części, na górze)
Apartman jest przestronny, choć łazienka tradycyjnie malutka
Apartman był codziennie sprzątany, łącznie z myciem naszych naczyń po śniadaniu
Ręczniki były wymieniane co drugi dzień.
Ciekawostką była dostępna dla gości prywatna kaplica
Można zamówić śniadania, które serwowane są tu
Właścicielka i jej dzieci, które pomagały jej w prowadzeniu apartmanów, badzo symaptyczni.
Jakby coś, to
Holidays In Paros polecam
A teraz już idziemy na plażę ... tym razem na jedną z miejscowych plaż -
Piso Aliki BeachMnie tam ona bardzo odpowiadała, ale moi narzekali, że nuda ...
Może i faktycznie nuda, bo jakoś mało zdjęć z niej mam, a byliśmy na niej chyba ze cztery razy
Plaża jest piaszczysta, dłuuuugo płytka więc nawet bez skrzydełek dawałam radę
Jest trochę drzewek, ale pod drzewkami są kamienie, więc mało wygodnie bez leżaczka
Ale w skrzydełkach też pływałam ...