napisał(a) bogdan64 » 16.09.2013 19:58
Nieuchronnie zbliżał sie koniec urlopu i już wiedziałem , ze w tym roku nie uda mi się dotrzeć do Dubrownika.
Ostatnim miastem był mały ale urokliwy Omiś. Oczywiście obowiązkowo wdrapałem się na zamek piratów ,, Mirabella,,
Podobne zdjęcie już na forum widziałem.
W drodze powrotnej potworny korek( oczywiscie wypadek ) Niestety nie udało się go ominąć wiec wstapilismy na kolacje do pobliskiej restauracji.
W sumie przejechałem 3000 km bez większych problemów. Oczywiscie zawsze jade inna trasą wiec inne przejście z Węgrami. Na przejściu pusto ,jedynym problemem jest Węgier ,podsuwa koło samochodu ławke i poleca wypakowac zawartość auta ,caly czas powtarza cigarety ,cigarety . Ale jak zaobaczył zapchany bagażnik macha ręka i poleca jechać.