Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moje podboje - Garda, Costa del Maresme 2013

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 05.07.2013 10:08

W Trydencie nie byłam, a widzę, że warto, więc już sobie zanotowałam w moim cudownym kajecie :wink: .
A Malcesine miałam na wyciągnięcie nóg, ale też nie byłam, bo mi czasu zabrakło :roll: .

Ciekawość mnie zżera :oops: , więc uprzedzę i zapytam, czy byliście na Monte Baldo?
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 05.07.2013 10:25

mysza73 napisał(a):Ciekawość mnie zżera :oops: , więc uprzedzę i zapytam, czy byliście na Monte Baldo?


Niestety nie, przyjechaliśmy dosyć późno i priorytetem był obiad, ponieważ była pora siesty to nie łatwo było znaleźć lokal który serwowałby posiłek o tej porze, później pochodziliśmy chwilę po mieście i ostatecznie zrezygnowaliśmy z kolejki. Może kiedyś.
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 06.07.2013 00:08

Dzień czwarty miał być typowo wypoczynkowy. Z rana tylko zrobiliśmy zakupy na podróż, która czekała na nas następnego dnia. Wieczorem jeszcze wyskoczyliśmy na chwilę do miasteczka Moniga del Garda

Obrazek

, gdzie zobaczyliśmy zamek, całkiem okazale wygląda z trasy, z bliska już tak sobie,

Obrazek

Obrazek

Obrazek

port

Obrazek

a na koniec jeszcze zaliczyliśmy lody.

Czwartek to całodzienna jazda do Santa Susanna. Dla mnie to trochę sentymentalna podróż bo kilkanaście lat wcześniej byłem w tych okolicach na wakacjach (autokarem), ale ponieważ byłem młodszy to i priorytety były inne :). Rzadko kiedy wracam do miejsc, w których już kiedyś byłem, ale poza obowiązkową Barceloną chciałem zobaczyć kilka innyh miejsc, no i teoretycznie pogoda miała być pewna.
Najciekawszy odcinek trasy to ten na pograniczu Piemontu i Ligurii i później trasa wzdłuż wybrzeża Włoch. Trasa we Francji taka sobie gdzieniegdzie widoczne stare miasteczka. Do hotelu Tahiti Playa dotarliśmy po 18 (prawdziwy „kombinat” turystyczny, podobnie z resztą jak i miejscowość). Hotel jednak położony nad samym morzem, z fajnymi basenami i wyżywieniem. O ile we Włoszech moje Kochanie serwowało nam posiłki, o tyle tu mieliśmy odpoczywać wszyscy. Jako baza wypadowa też nie najgorsza miejscówka. Kolejka do Barcelony całkiem blisko, a jeśli chodzi o pozostałe nasze plany, to też nie było źle. W Hiszpanii

Obrazek

Obrazek

zaplanowaliśmy w sumie trzy wycieczki i trzy dni wypoczynku. Z racji tego, że wg prognozy najładniejsze miały być dwa pierwsze dni to przeleżeliśmy na plaży i przy basenie. Trzeciego dnia – w niedzielę po śniadaniu wybraliśmy się pociągiem do Barcelony. Bilet - 9,10E za osobę dorosłą w obie strony a dzieci do 5 lat free. Barcelona jest doskonale skomunikowanym miastem, czego doświadczyłem będąc kilkanaście lat temu, jednak z wózkiem to zwiedzanie jest jednak trochę uciążliwe. Można również wykupić bilet jedno lub dwudniowy na zwiedzanie miasta specjalnym autobusem, który jeździ w najbardziej atrakcyjne miejsca w cenie chyba 25E za osobę dorosłą i 16E za dziecko za jeden dzień (z podobnym rozwiązaniem spotkaliśmy się w Rzymie), ale uznaliśmy, że z wózkiem będzie to uciążliwe i nie skorzystaliśmy z tej oferty. Ciekawe obiekty porozrzucane są w zasadzie po całym mieście więc ograniczyliśmy się do starego miasta z katedrą (moje Kochanie nie zostało wpuszczone ze względu na zbyt skąpy strój ups :) )

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

, spacerem po Rambli i później udaliśmy się w kierunku Sagarady Familii mijając po drodze efektowne secesyjne kamienice. Casa Lleó Morera,

Obrazek

Casa Batllo,

Obrazek

Casa Mila,

Obrazek

i jakaś inna casa :)

Obrazek

Mała dzielnie znosiła trudy zwiedzania. Jak się okazało pod kościołem

Obrazek

był placyk zabaw, gdzie dzieciaki mogły sobie trochę poszaleć. My tradycyjnie już zakupiliśmy pamiątkową akwarelkę od miejscowej artystki?

Obrazek

Przynajmniej na niej nie widać żurawi :). Pogoda (zgodnie z resztą z prognozą) zaczęła się psuć i uznaliśmy, że będziemy się powoli kierować

Obrazek

na dworzec. Do hotelu wróciliśmy po 17, lekko mżyło i wieczór spędziliśmy w hotelu. Oglnie rzecz biorąc tego dnia Barcelona nas trochę rozczarowała. Za to, o ile do tej pory miałem co najwyżej mgliste pojęcie o secesji, to teraz po tej wizycie chyba rozpoznam ten styl z daleka :). Podczas mojego pierwszego pobytu w Barcelonie poza Sagradą Familią, nie miałem okazji zobaczyć tych kamienic.
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 06.07.2013 09:59

Następny dzień według prognoz nie tyle pochmurny co dosyć chłodny, przed południem temperatura oscylowała wokół 20 stopni, więc uznaliśmy, że aż tak zdesperowani nie jesteśmy i odpuścimy sobie kąpiel. Przedpołudnie przeznaczyliśmy na zakupy upominków. Po obiedzie ruszyliśmy do Girony. Swego czasu w necie znalazłem zdjęcie z kolorowymi domkami nad rzeką i uznałem, że skoro będę tak blisko to warto byłoby to miejsce zobaczyć. Zwykle przygotowuję się do takich wycieczek, jednak tym razem jakoś po macoszemu potraktowałem to miasto. Nie planowałem spędzać tam zbyt wiele czasu. Zaparkowaliśmy przy placu Catalunya, więc blisko centrum i ruszyliśmy na zwiedzanie. Z mostu z tej perspektywy kolorowe domki prezentowały się całkiem nieźle.

Obrazek

Kolejnym naszym celem była katedra. Szliśmy tam wzdłuż „girońskiej” Rambli w sumie nic szczególnego. Kiedy jednak dotarliśmy najpierw do kościoła Sant Feliu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a później do katedry

Obrazek

Obrazek

Obrazek

naszym oczom zaczęła się ukazywać bardzo urokliwa stara część miasta. Niby nie duża starówka ale bardzo ładna, z dużą ilością wąskich uliczek i kamienną zabudową, zupełnie się tego nie spodziewaliśmy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zeszło nam więc więcej czasu niż zakładałem początkowo. Po starym mieście jeszcze kilka ujęć kolorowych domów

Obrazek

Obrazek

oraz Pont de les Peixateries Velles zbudowanego przez Gustave Eiffela (tego od wieży w Paryżu).

Obrazek

Obrazek

Zwiedziliśmy więc miejsce, które pozytywnie nas zaskoczyło. Na koniec jeszcze chwila na placu zabaw przy Placu Catalunya i mogliśmy ruszać do kolejnego celu naszej wycieczki.

Miasteczko Pals ze starą kamienna zabudową.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Absolutny kontrast w stosunku do tych sztucznych turystycznych miejscowości nadmorskich, pełnych chińszczyzny i różnego rodzaju badziewia. Spacerujemy chwilę i musieliśmy się zbierać żeby zdążyć jeszcze na kolację. Początkowo w planach była jeszcze Tossa de Mar, ale było już zbyt późno. Jednak na autostradzie po chwili jazdy zaczął się tworzyć korek, odcinek 4 km jechaliśmy blisko godzinę, postanowiłem że na wysokości miejscowości Platja d’Aro zjadę i pojedziemy wzdłuż wybrzeża. Miało być bliżej i pewnie było, za to z cała pewnością dłużej.

Obrazek

Przy jeździe przez dłuższą chwilę z prędkością 60km/h (tam gdzie się dało) wszyscy żołądki mieliśmy prawie w gardle. Sytuację trochę ratowały fantastyczne widoki na wybrzeże, zachodzące słońce miejscami oświetlało pomarańczowo-brązowe skały. Ponieważ było późno to nie robiłem zdjęć, ale mogę napisać, że widoki podobne do tych jakie można oglądać z Jadranki na południu Dalmacji, z tą różnicą że skały bardziej pomarańczowo-brązowe niż białe no i ta droga o wiele bardziej kręta. Tak więc Tossę widzieliśmy z góry – wygląda okazale jak na zdjęciach z najlepszych folderów czy przewodników. Do hotelu docieramy już po 22. Z hotelowej kolacji nici, więc kupiliśmy bagietki, wędlinę i mieliśmy jedzenie własnej roboty. Wycieczka na długo zostanie w naszej pamięci. Uboższa „siostra Barcelony” – Girona bardzo nam się podobała, do tego Pals i na koniec ta trasa hmm, a następnego dnia miało być równie ciekawie .. i było :).
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.07.2013 12:10

Przepiękne zakątki pokazujesz, a secesja ... bajka. Przy dwójce maluchów naprawdę sporo udało Wam się zobaczyć. :)
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 06.07.2013 16:40

Wyprawa wygląda na bardzo wypakowaną atrakcjami.
Z małymi dziećmi - brawa dla nich :papa: .
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 06.07.2013 22:31

Tak naprawdę to przed ostatnią wycieczką zrobiliśmy dopiero połowę z blisko 6000 km. Co ciekawe, najbardziej zmęczeni byliśmy drugiego dnia plażowania w Hiszpanii, po obiedzie spaliśmy wszyscy :).
mireks
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1886
Dołączył(a): 18.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mireks » 07.07.2013 06:07

Fajna relacja,
będę tu zaglądał,my w tych rejonach będziemy we wrześniu.
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 07.07.2013 08:34

Alternatywą dla naszej ostatniej wycieczki, gdyby brakło czasu i chęci miał być Montserrat. Na szczęście nie brakło. Jedziemy do Carcassonne, w końcu to tylko 250 km, a ponieważ droga przebiega głównie autostradą to jazdy będzie nie więcej niż 3 godziny. Szybkie śniadanie i startujemy. Trasa w dużej części jest nam znana, bo jechaliśmy nią do Hiszpanii.
Zatrzymujemy się na parkingu pod murami miasta - „La Cite” – tak kierunkowskazy opisują to miejsce. Do jednej godziny parking za darmo, poźniej 5 euro. Być może gdzieś indziej mogło być taniej ale nie chciało nam się krążyć. Mury robią imponujące wrażenie.

Obrazek

Wchodzimy główną bramą La Porte Narbonnaise. Zaraz za bramą, po prawej, punkt informacji turystycznej, bierzemy plan i „inne takie” i zwiedzamy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pomimo tego, że samo miasto (to otoczone murami) nie jest bardzo duże to chwilę nam tam zeszło, chodziliśmy chyba ze 2 godziny, zaglądając w prawie każdy zaułek za wyjątkiem zamku, gdzie wejście jest płatne a chodzenie z wózkiem pewnie utrudnione.
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 07.07.2013 08:41

Na koniec jeszcze tylko spacer wkoło murów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Początkowo w planach był przystanek w Perpignan, ale uznałem, że miasto jest zbyt duże, może być zakorkowane i postanowiliśmy skorzystać z „innych takich” (znaczy folderów) zebranych w informacji turystycznej. Wybór padł na Lagrasse.

Obrazek

Sam wybór doskonały, a do tego przejazd bocznymi drogami po Langwedocji to niezapomniane wrażenia. Trochę można to porównać do Dalmacji z tym, że tej kawałek od morza. Piękne formacje skalne, rzeki, potoki i winnice w każdym możliwym do uprawy miejscu. Nie wiem czy Marek Kondrat po takiej przejażdżce postanowił zająć się winami, ale ja za całą pewnością gdybym nie musiał pracować to osiedliłbym się w jednym z tych Langwedockich miasteczek i do końca życia delektował się winem. A może tak na starość, żeby tylko emerytura w odpowiedniej wysokości chciała wpływać na konto. :) Do tego piękne widoki i piękna słoneczna pogoda. Mijając kolejne miasteczka odnosiło się wrażenie, że życie w nich płynie bez najmniejszego pośpiechu. W Paziols w jednej z winiarni kupiliśmy trochę wina (butelkę wypiliśmy zaraz po przyjeździe do Polski). Żaden ze mnie znawca, ale to mi naprawdę smakowało. Ceny tych najdroższych przekraczały 40E za butelkę. Po drodze mijamy jeszcze ruiny zamek w Aguilar.

Obrazek
Ostatnio edytowano 10.07.2013 19:46 przez _Piotrek_, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.07.2013 11:24

_Piotrek_ napisał(a):
Obrazek



Jakoś mi się te świeże kapturki kłócą z murami. Te pokryte patyną czasu zdecydowanie lepsze. :)

_Piotrek_ napisał(a):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 07.07.2013 12:08

Kenik napisał(a):
Jakoś mi się te świeże kapturki kłócą z murami. Te pokryte patyną czasu zdecydowanie lepsze. :)



Na żywo to sie tak nie rzuca w oczy. Wcale nie jestem pewny że te "błyszczące" są takie świeże, tak tam po prostu jest, część wież jest pokryta dachówką, część innym materiałem i jest to nawet pokazane na planie.
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 10.07.2013 20:17

Kierujemy się do ostatniego naszego celu dzisiejszej wycieczki - Collioure. Ładne Nadmorskie miasteczko w Roussillon – francuskiej części Katalonii. Spacerujemy chwilę po nabrzeżu i uroczych uliczkach.


Obrazek

Obrazek





Obrazek

Obrazek

Obrazek

Około 19 udajemy się do hotelu, tego dnia zdążyliśmy na kolację. :)

To już ostatnia nasza wycieczka hiszpańskiej części wakacji. Ostatniego dnia wypoczynek i planowanie powrotu do domu. Trzeba było jeszcze tylko zarezerwować noclegi. Były trzy opcje, pierwsza - Solden w Austrii, druga - coś nad jeziorem Como, ale i tak wygrała ta trzecia.

Podrodze mijamy coś takiego

Obrazek

Viaduc de Millau, prix jedyne 7E
Ostatnio edytowano 12.11.2014 23:24 przez _Piotrek_, łącznie edytowano 1 raz
kataryniarz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 539
Dołączył(a): 28.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) kataryniarz » 11.07.2013 07:10

Wygląda jak nasz słynny most na A1... do tej pory zamknięty :roll:
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 11.07.2013 21:48

Jeżeli masz na myśli ten pod granicą z Czechami, to jednak zupełnie nie ta skala. Millau ma 7 pylonów, najwyższa podpora jest wyższa od wieży Eiffela. Chociaż konstrukcja tego w Polsce też miała być na swój sposób wyjątkowa.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Moje podboje - Garda, Costa del Maresme 2013 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone