napisał(a) margaret-ka » 01.11.2017 19:50
Po wizycie na Preveli przenieśliśmy się do hotelu Krini Beach w Sfakaki, 8km za Rethimno. Wieczorem przylecą nasze dziewczyny, po które trzeba wyjechać na lotnisko w Chani. Dlaczego akurat tu się ulokowaliśmy? Miejsce spełniało kilka naszych ważnych wymagań:
-tygodniowy pobyt mógł rozpoczynać się od dowolnego dnia tygodnia,
-dwie osoby dorosłe w pokoju nie musiały dopłacać za dziecko, które skończyło 2 lata,
-można było kupić pobyt z dojazdem własnym,
-wersja all gwarantowała, że dziecko o każdej porze dostanie coś do zjedzenia, a ja nie będę się martwić o serwis dla 5-osobowej rodziny
-cena do zaakceptowania,
-niezbyt duży hotel, położony bezpośrednio przy plaży, z placem zabaw.
Gdyby nie dzieci, z własnego wyboru nigdy byśmy tu nie trafili, ale jakoś daliśmy radę. Pokój był bardzo duży i czysty. Jeszcze nigdy w Grecji nie miałam kabiny prysznicowej 1,5x2,5m
Ponieważ mieszkaliśmy w budynku, w którym mieściła się recepcja w pokoju i na balkonie było dostępne wi-fi, które teoretycznie jest tylko w lobby. Za to było więcej hałasu, bo hotel stoi blisko drogi lokalnej i Narodowej. Jedzenie raczej europejskie niż greckie, dostosowane do gustów Rosjan, których jest tu 99%. Obiady i kolacje zupełnie przyzwoite, z dużą ilością warzyw na ciepło i sałatek. Mało owoców, zawsze pomarańcze, arbuz i winogrona. Najsłabsze były ciągle takie same śniadania. Nie warto zamawiać lunchboxów- podstawą był chleb tostowy z niejadalną wędliną. Jedzenia nigdy nie brakowało ani nie było kolejek. Alkohole oczywiście tylko lokalne, ale nam piwo i białe wino w zupełności wystarcza. Reszta jak na obrazkach.