Jak już wspomniałam, uroki miejsca nas tak ujęły, że nie zwiedziliśmy na Pelejsacu zbyt wiele. Bardzo żałuję, ale nie ma tego, co by na dobre nie wyszło. Trzeba będzie pojechać tam jeszcze raz, dwa albo i więcej. Bo półwysep zauroczył mnie bardzo i na pewno na długi czas.
Któregoś popołudnia wybraliśmy się na wycieczkę do Korculi. Tego dnia pogoda była inna. Wiał silny gorący wiatr /taki jak w Egipcie raczej/ a morze było wzburzone. ,
Popłynęliśmy tam taksówką czy raczej busem wodnym. Zwiedziliśmy okolice muru
,
a potem ruszyliśmy spacerkiem podziwiając cudowne zakątki
, , ,
i urocze uliczki.