Witam serdecznie wszystkich.
Jestem na forum od kilku lat, czytam relacje , czerpie wiedzę, marzę o nieznanych krainach ( w które może mi się kiedyś uda wyjechać , a może nie ), podziwiam Was za dar pisania, organizacji i pamięć.
Od dłuższego czasu nachodzi mnie myśl, żeby coś napisać, powspominać przemijające lata, a może ktoś będzie też chciał to przeczytać.
Trochę podróżowaliśmy na własna rękę , parę wyjazdów zorganizowanych też było ( raczej zwiedzanie niż wypoczynek ).
Nasza przygodę podróżniczą ( jeśli tak to można nazwać ), czyli bakcyla złapaliśmy w 2001 roku całkiem przypadkiem po wielkich namowach kolegi męża. Miały być 2 samochody , a zrobiło się z tego 7 aut razem 26 osób.
Nasze eskapady:
2001 – Tribunj
2002 – Tribunj
2003 – Tribunj
2005 – Brela
2006 – Tribunj
2007 – Tribunj
2008 – Porec
2009 – Mandre,
2010 – czerwiec Włochy ( Wenecja, Asyż, Rzym, Monte Cassino, Padwa )- wyprawa zorganizowana,
- lipiec Tribunj,
2011- czerwiec Budapeszt – wyprawa zorganizowana.
- lipiec Gdańsk Sobieszewo
2012 – czerwiec Francja ( Lurdess, Nicea, La Sallette, Monako), Hiszpania ( Loret de Mar, Monserrat, Barcelona ), Włochy (Padwa ) – wyprawa zorganizowana
- lipiec – Tribunj.
2013 – styczeń ( 1 dzień Londyn – tanie bilet lotnicze ). Lipiec - Tribunj.
Tak to się mniej więcej kształtują nasze wyjazdy, chciałoby się więcej, ale i czasu ( urlopu ) nie starcza a i finanse mocno ograniczają nasze wojaże.
Cała wyprawa w 2001 roku ( radość , ekscytacja, fascynacja, nerwy , itp., itd.) - mapy przygotowane ( nie było jeszcze mowy o GPS-ach) – od miasta do miasta – Kraków – Bielsko Biała-Cieszyn – Ołomuniec – Brno-Wiedeń-Grazz – Maribor – Zagrzeb – Karlowac i tak do Vodic starą drogą bo autostrady jeszcze nie było, a stamtąd do Trybunij już tylko 2 km.