moja własna podróż

Dziś wróciłem ze zbyt wcześnie przerwanego pobytu w Chorwacji. W zeszłym roku byłem w Chorwacji z przyjaciółmi na przyczepkę. W tym roku to ja organizowałem wyjazd. Warunkami były : jeden samochód i cztery osoby oraz wyjazd we wrześniu. Przewidywany czas pobytu to dwa tyg. miejsce do wyboru. Planowanie wyjazdu zaczęło się już w zimie po powrocie z nart (tak już mam kończę jeden wyjazd i już planuję następny). W zeszłym roku byliśmy na dwa samochody w osiem osób w lipcu w mali losin. osób za dużo miesiąc zbyt gorący (jak dla mnie).
Im bliżej wyjazdu tym bardziej zastanawiałem się czy nie skorzystać z usług biura i wcześniejszej rezerwacji. Ale szukając kwater , biur itp. trafiłem na cro.pl . I lektura wpisów przekonała mnie definitywnie , że trzeba jechać w ciemno. Gdyby nie udało się dokooptować dodatkowej pary byliśmy gotowi ( z żoną) jechać sami. W końcu okazało się , że przyjaciele mogą jechać z nami , termin ustalony , miejsce wybierzemy po drodze ale generalnie chcemy przynajmniej jeden tydzień spędzić w Orebiću lub gdzieś blisko.

Musiałem dojść do siebie po podróży i późniejszych wydarzeniach , ale o tym potem. Jak już wspomniałem jedziemy w czwórkę. Wyjazd w piątek 29.08. 8.00. Już na wstępie opóźnienie 30 min.bo koleżanka się "pakowała" . Oczywiście 80% ubrań nigdy nie zostało użytych (a nuż będzie zimno). Ale luzik , jesteśmy na urlopie , nic nas nie goni , jak trzeba będzie to nad Balatonem możemy spędzić i trzy dni.
Trasa prosta Lublin - Rzeszów - Barwinek - Koszyce - Budapeszt - Balaton - Zagrzeb - Split a dalej się zobaczy. I tutaj podziękowania i słowa uznania dla WOJANA. Trasa jaką wytyczył i opisał spowodowała , że z map wziąłem tylko Chorwacji. Reszta jak po sznurku według wskazówek Wojana. Może mała uwaga co do objazdu płatnego odcinka miedzy Preszowem a Koszycami. Wydaje mi się , że to opcja dla super oszczędnych. W tamtą strone jechaliśmy zwykłą drogą a do Polski wracaliśmy płatną i jednak wolę to drugie rozwiązanie. Chociaż wygląda na to , że Słowacy nie lubią zarabiać , bo od granicy winietę można kupić dopiero w Koszycach czyli na 3 lub 4 stacji od granicy.

Czytam i czekam na te "wydarzenia".
A może masz jakieś zdjęcia?

proszę o cierpliwość , piszę gdy znajdę 5 minut wolnego. fotki też będa , ale w porównaniu do tych , które oglądałem u innych to nie nastawiajcie się na rewelacje.

artmal napisał(a):proszę o cierpliwość , piszę gdy znajdę 5 minut wolnego. fotki też będa , ale w porównaniu do tych , które oglądałem u innych to nie nastawiajcie się na rewelacje.

to juz my ocenimy