Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 11.02.2021 01:15

boboo napisał(a):OK, mała podpowiedź:
post, na który czekam, nie ma nic wspólnego z Gigi'm ani z donicami.
:hut:
Spokojnie, czas pracuje na... swoją korzyść :wink:


Ciekawe... :)... :la:
Ostatnio edytowano 11.02.2021 04:55 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 11.02.2021 01:54

ZytaS
Oj, tą zatoką umarłych hoteli (faktycznie te dwie rudery mocno niszczą wizerunek Orłowa) poruszyłaś we moją fascynację dobrą, starą Jugosławią :D... jeździli starym "ogórkiem" z przyczepą

Ja tego nie zaznałam osobiście, ale znam z opowieści mojego ojca różne wyczyny Polaków w tamtych czasach :D Wprawdzie dziadkowie nie mieli "ogórka" z przyczepą, tylko jakąś ładę, czy coś takiego, ale zdarzało im się spać na dziko na dmuchanych materacach w takich pustostanach, jak te hotele - chociaż nie w tych samych, bo wtedy one świeciły pełnym "blaskiem" :wink: A babci udawało się, podobno, upichcić zupę na kuchence turystycznej w trakcie jazdy na...siedzeniu pasażera :

Wydaje mi się, że ludzie wtedy byli bardziej bezinteresowni, spragnieni wzajemnych relacji (bez podtekstów :wink: ) i taką donicę, w tamtych czasach, dostałabyś jako prezent i to z dostawą do autobusu

Ja dostałam...pod drzwi mieszkania :D w Gdyni :oczko_usmiech:

Jak to co Gigi miałby robić w Maximie, :roll: bawić się :wink: Nie znam z autopsji, ale moje koleżanki, które chodziły do liceum plastycznego często tam bywały 8) :D To było miejsce spotkań i oderwania od szarej rzeczywistości PRL. A towarzystwo było międzynarodowe, bardzo dużo Jugosłowian (wtedy była tylko ta narodowość, nikt nie wnikał głębiej), no i może wśród nich był Gigi. Pisałaś o swojej (małej) ojczyźnie więc tak mi się skojarzyło

Mój Małż uczył się w tym Liceum Plastycznym, co za cudne miejsce do plenerów malarskich 8)
Spytam, czy spotkał kiedyś Jugosłowian w Maximie :D

Gigi'ego nie wyobrażam sobie w Maximie, ale już w liceum, jako mentora, jak najbardziej :)

Mam dużo wspomnień związanych z ...pracownią rzeźby w tej szkole, chociaż do niej nie uczęszczałam :D

Siostra mojego męża robiła dyplom na jednej z artystycznych uczelni w Paryżu i jako specjalizację wybrała mozaikę, a precyzyjniej - obrazy z drobnych okruchów gipsu oklejonych kolorowymi papierkami.
I na kilka tygodni przed obroną prac ...zabrakło jej tworzywa 8O

Uderzyliśmy do byłego liceum mojego męża, gdzie poproszeni przez nas uczniowie z determinacją tłukli swoje "ćwiczebne" prace (już po zaliczeniu) - na miazgę, potem ja siedziałam i jak świstak oklejałam te kamyczki w "sreberka", a tak naprawdę to w zdjęcia wydarte z kolorowych czasopism kobiecych i publicystycznych.
Potem nadawaliśmy paczki ważące prawie "tonę " :lol: na autokar do Francji, licząc na to, że na granicy nikt się nie zainteresuje dziwnym ładunkiem :lol:
Szwagierka bardzo się zdziwiła, gdy raz dostała dostawę kamieni oklejonych w wizerunek...Wojciecha Manna :oczko_usmiech: - ponieważ wykorzystałam wszystkie stare gazety i czasopisma podrzucane przez sąsiadów i przyjaciół, wykupiłam nakład jakiegoś periodyku z kiosku, a tam była stykówka ze zdjęciami W.M. :D
Sztandarowe dzieło szwagierki, zaprezentowane na obronie pracy dyplomowej na jednej z najbardziej prestiżowych uczelni artystycznych we Francji - składało się z gipsowych okruchów rzeźb uczniów Liceum Plastycznego w Gdyni - Orłowie, oklejonych przeze mnie w różne części twarzy sławnego w Polsce dziennikarza muzycznego :boss:

Jak mi się uda uzyskać zdjęcie, to Wam kiedyś zaprezentuję :D

Pozdrawiam wszystkich z Klifu Orłowskiego (tam naprawdę jest morze - w dole :oczko_usmiech: ) i spod Maxima :D
(boboo:"A za oknem: -22 °C " :wink: )

144035464_4460247733991788_1178847004342972655_n.jpg

144211703_4460248353991726_6032384515466502181_n.jpg


:papa:

P.S.
Pisałaś o swojej (małej) ojczyźnie więc tak mi się skojarzyło

Napisałam: Bóg, honor, (mała) ojczyzna - ale nie zaznaczyłam, że moja :smo:
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5106
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 11.02.2021 06:13

Katerina napisał(a):A babci udawało się, podobno, upichcić zupę na kuchence turystycznej w trakcie jazdy na...siedzeniu pasażera :
To nie jest taka zła myśl. Ostanio często pojawia się i znika ( :wink: ) u mnie idea zabrania takiego kocherka na ponton. Deska z przodu jest, nierzadko Adriatyk jest jak wodny stół, a świeża kawa przyprawiona szemraniem wody i pieśnią zalotną cykad może mieć nieco inny ↑ smak niż na tarasie :wink: :hut:


Śliczna zima :papa:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18944
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 13.02.2021 11:56

Zima też piękna :smo: , a Maksima pamiętam z czasów dawnych , słusznie minionych , to tam na parkingu zobaczyłem "na żywo" Fiata X 1/9 Bertone , podobno samochód należał do Maryli Rodowicz , ale tego potwierdzić nie mogę , bo piosenkarki nie widziałem - zdecydowanie ten konkretny model Fiata w tamtym czasie interesował mnie bardziej :mrgreen:

Podróżowanie w czasach Jugosławii zdecydowanie różniło się od dzisiejszego , ale dawało chyba więcej przyjemności , może właśnie dlatego , że było bardziej wymagające i odkrywcze :idea:


Pozdrawiam
Piotr
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 14.02.2021 00:15

boboo
To nie jest taka zła myśl. Ostanio często pojawia się i znika ( :wink: ) u mnie idea zabrania takiego kocherka na ponton. Deska z przodu jest, nierzadko Adriatyk jest jak wodny stół, a świeża kawa przyprawiona szemraniem wody i pieśnią zalotną cykad może mieć nieco inny ↑ smak niż na tarasie :wink:

Świeża kawa 8) może mieć tu w pewnych warunkach słony posmak, chyba że morze faktycznie jest jak stół :D
Podczas przeprawy z Visu do Splitu w ostatnie wakacje dowiedziałam się - ja i większość nielicznych pasażerów górnego pokładu - jak smakuje słona kawa i piwo :oczko_usmiech: - gdy przy przechyłach Petara H. bryzgi fal wlewały się do kubków.
A kocherek - zawsze się może przydać :)


piotrf
Maksima pamiętam z czasów dawnych , słusznie minionych , to tam na parkingu zobaczyłem "na żywo" Fiata X 1/9 Bertone , podobno samochód należał do Maryli Rodowicz , ale tego potwierdzić nie mogę , bo piosenkarki nie widziałem - zdecydowanie ten konkretny model Fiata w tamtym czasie interesował mnie bardziej :mrgreen:

:lol: :lol:

Teraz tez można spotkać tu różne "gwiazdy", które mają w Orłowie swój drugi, czy też piąty dom.
W Maximie byłam raz i to w czasach przed samym jego końcem. Dla mnie już wtedy był to relikt minionej epoki - jego wystrój, klientela, kelnerzy i "kierownicy sali" na dożywotnich etatach :oczko_usmiech:
Dziwiłam się, że takie przybytki jeszcze istnieją :lol:



Zima piękna - u nas taka pierwszy raz od 15-tu lat - ponoć zadziałał tu tzw. "efekt morza" - jak twierdzą meteorolodzy, tylko ja się pytam : co było z tym efektem przez te lata, bo morze nigdzie nie zniknęło? :lol:

Chyba zadziałał równocześnie na naszym wybrzeżu i w Dalmacji - oto dzisiejsze zdjęcia z Komiży i Visu :mrgreen:
( zaczerpnięte z netu - źródło: Facebook)

GIGI BIS.jpg


149862373_1804723973035793_5982957204343974163_n.jpg

Autor: Pero Zanchi

149974719_2230098357127761_8299735199606156970_o.jpg

Autor: Andro Žuanić

150126036_10224676368514953_8564498848753749162_o.jpg

Autor: Mario Štivičić

149866008_3666163713420647_7039511385226573910_n.jpg

150069307_3666163476754004_5766050258143675140_n.jpg

Autor: Peggy Sue

A to zdjęcie przysłał mi znajomy z Komiży - komiški bałwan ulepiony " w czynie społecznym" przez część mieszkańców na pirsie przy placyku Škor :lol:

IMG-20210213-WA0011.jpg


8) :papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 14.02.2021 05:51

Odcinek 6 - Ljubavna epizoda - MIRKO


Ponieważ mamy dzień szczególnie oznaczony w kalendarzu (nie w każdym wprawdzie), to trzeba to jakoś podkreślić :)

Na początek opowiem historię pewnej miłości - krótkiej, choć prawdziwej i szczerej, lecz ze smutnym zakończeniem.

Miłość ta pojawiła się nagle i była niespodzianką - jak to często bywa ( a może wcale nie często?), a rzecz się miała w Komiży.

Pewnego ranka, któregoś z pierwszych dni wakacji, idę sobie rivą i widzę...kaczora .

IMG_20200905_093059.jpg

IMG_20200905_093112.jpg


Niby nic dziwnego - kaczka po prostu, w naszym kraju jesteśmy przyzwyczajeni do obecności kaczek i kaczorów :D Ale ta dzika kaczka jest zupełnie inna - nie boi się kotów :?: , psów, dzieci, kobiet, mężczyzn, tubylców, ani obcych, nie drażnią jej "odmieńcy" , np. barwna młodzież, która liczy na namiastkę Goulash Festival w pandemii, nic jej (go) nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi, nawet koronawirus , a poza tym...czy ktoś kiedyś widział kaczkę nad Jadranem? 8O :oczko_usmiech:

Przechadza się wśród turystów i zapracowanych rybaków, pozuje do zdjęć i chętnie przyjmuje smakołyki.

Jestem siódmy raz w Komiży, a widzę ptaka po raz pierwszy - więc zasięgam języka :P

Kaczor przyleciał zeszłej jesieni (2019, czyli krótko po naszym wyjeździe w poprzednie wakacje) - nie wiadomo skąd... i został.

Miejscowi wysnuli teorię, że leciał dokądś na zimę ze swoja ukochaną, ale coś się musiało wydarzyć tragicznego więc wylądował na Visie - a dokładniej - na komiškiej Rivie. Były też głosy, że jest singlem, obojnakiem, gejem...oj, nasłuchałam się tego :)

Wszyscy Komiżanie zaaferowani - wiadomo - kaczor lubi wody słodkie i na morzu raczej nie przeżyje.
Jakim cudem przeleciał taki dystans nad Jadranem i dotarł na Vis???

Jest pierwszą (tak mówią ) i jedyną kaczką na wyspie :D 8)

Od momentu pojawienia się został objęty wszelką pomocą - przynoszono mu jedzenie... (zdjęcia z netu)

77406162_152434169374776_3932610019157082112_o.jpg

79753885_154951042456422_200391328511557632_o.jpg

Autor:Bepi Greget

....pozwolono spać na największym statku rejsowym między Komiżą , a Biševem - Sveti Salvestar..., chyba ,że miał ochotę spać pod nim :)

74915072_1770710783066523_5991331759894036480_o.jpg

Autor:Andro Žuanić

Ale, przede wszystkim, pokochali go i uznali, że jest w tym jakiś cud nadprzyrodzony.
Kaczor dostał swoje nowe imię - Mirko 8) i status nowego symbolu miasteczka.

Upodobał sobie stały punkt obserwacyjny - w pobliżu pizzerii Charly, ale dostał pełne przyzwolenie na spacerowanie po całym nabrzeżu.

130904200_10158930070947748_1661658248373696892_o.jpg

131034504_10158930070707748_31401569728570771_o.jpg

Autor:Davor Rendulić

Z pomocą miejscowych, którzy dbali, by cały czas miał słodką wodę do picia i właściwe kaczkom pożywienie - przetrwał zimę.

A potem przyjechali pierwsi turyści, otworzyły się zamknięte na sezon restauracje i...wszyscy oszaleli na punkcie Mirka...

Oczywiście, zaczęło się dokarmianie - dostawał najlepsze potrawy z knajp, ale też letnicy, a zwłaszcza dzieci karmili go wszystkim, co uznali za rarytas - jednak lody w wafelkach i frytki to nie jest dobry pomysł na kaczą dietę :roll:

Miłosne szaleństwo było podkręcane przez media i portale internetowe, np.:

https://www.24sata.hr/news/patak-mirko- ... Tlo7O9YGEY

" Kaczor Mirko osiedlił się w Komiży, opycha się w restauracjach, pije wino i mówi, że korona nie istnieje."

Niektóre dowcipne "wywiady" z Mirko udowadniały, że ptak ma swoje poglądy na całą historię z wirusem i winien jest jej - wg Mirko - Bill Gates .

I że żalił się, iż niektóre knajpy chcą mu dawać kapustę, a on woli kvalitetne ryby :)

Kaczor stał się maskotką turystów i oczkiem w głowie lokalsów.

Miałam okazję obserwować objawy uwielbienia dla kaczki :roll:, ale zachowałam ostrożność :mrgreen:
Nie dam się w to wciągnąć, aczkolwiek... było mi żal kaczora :|

Ze smutkiem przyjęłam - już po powrocie do domu i kilku tygodniach śledzenia info w lokalnych grupach w necie, że Mirko zachorował :(
Zaniemógł biedak, osowiał, nie chciał jeść.

Zajęły się nim dwie Komiżanki, być może siostry, które zaopiekowały się Mirko - wzięły do swojego ogrodu, wkopały w ziemię starą wannę, żeby kaczor mógł swobodnie wejść i wykąpać się w słodkiej wodzie, ściągnęły ze Splitu jakiś drogi lek - pisałam o tym, że na Visie nie ma weterynarza, ale nawet, gdyby go mieli, to pewnie nie znałby się na kaczkach.

Zawiązała się na Fb grupa wsparcia - wolontariuszy do sprawy Mirko, starali się go ratować, ale jednak nadeszła smutna wiadomość...

https://dalmatinskiportal.hr/zivot/tuga ... DgluCfssF8

" Smutek w Komiży - odszedł kaczor Mirko."

2020-11-07-17-22-9624-001.jpg


No cóż, Mirko - cieszę się, że cię poznałam.

Komiżanie w żałobie - zbierają podpisy i środki, żeby wystawić kaczce mały pomnik - serio :)

I spekulują na temat przyczyny odejścia - że stary może, że kobiety nie miał, że przekarmiony - pewnie wszystkiego po trochu.

Na pewno nie było kaczorowi łatwo bez słodkiej wody...

Ciekawostka dla tych, co byli w Komiży - wiecie, że jeszcze 40 lat temu z okładem przez placyk Škor płynął ...potok?? 8O :D

Jakoś w tym miejscu miał koryto...

IMG_20180904_162236.jpg


Albo tam, gdzie teraz jest mały rynek.

Kapetan Darko opowiadał mi, że jako dziecko bawił się w tym potoku. Podobno w Muzeum Rybołóstwa w kuli - Komunie zachowały się jakieś zdjęcia tego miejsca z tamtych lat. Nie zdążyłam obejrzeć, ale na pewno to zrobię.

Tym bardziej, że z mojego ulubionego kawiarnianego skwerku zniknęły też unikatowe, wiekowe pinie :x :cry:

To są moje zdjęcia z ubiegłych lat...

IMG_20180904_162143.jpg

IMG_20180904_162204.jpg

P8016033.jpg

P8056589.jpg

P8016012.jpg


A to fota mojego "sąsiada" z Komiży (a w ogóle, to fota z netu ).

149987093_4392060537476220_1219578408914920197_n.jpg

Autor: Čedo Kačunić

Niestety, w te wakacje nie zobaczyliśmy już tych drzew :(

Nikt z mieszkańców, z którymi rozmawiałam na ten temat nie wie dlaczego je wycięli - podobno zagrażały bezpieczeństwu 8O Fakt, doświadczyłam ostatnio wiatrów w Komiży w wydaniu "hardcore", ale może była jakaś opcja na podparcie i zabezpieczenie tych cudnych sosen?

Jedno jest pewne - ktoś , kto zna miejsce i tam pojedzie teraz - pierwsze co zobaczy - to nie zobaczy ich cennego cienia, nie poczuje ulgi wchodząc z rozgrzanej rivy na Petit Paris... Bardzo duża strata :(

Nie wiem, czy mam zdjęcia z tego pobytu już bez nich - nie miałam siły, żeby tą stratę dokumentować.

Ok, miało być miłośnie, a jest smutno :roll:

Ale ...opisałam miłość mieszkańców Komiży do kaczki, moją i ich do wyciętych drzew - pora na coś standardowego :D

Trochę słodkich kotków...

IMG_20200917_182954 (1).jpg

IMG_20200919_132910 (1)-001.jpg


Te ostanie już widzieliście , ale kotków na Walentynki nigdy dość :)
Jak tez i serc...

IMG_20200910_104127-001.jpg

IMG_20200911_113743-001.jpg

IMG_20200916_161052-001.jpg

IMG_20200916_161056-001.jpg


...kwiatów - tyle, że już jesiennych... :(

IMG_20200924_085545.jpg


No i oczywiście zakochanych :wink:
Moda ślubna prosto z Visu - styl pana młodego niestandardowy 8)
( Ceremonia z zachowaniem pozorów ostrożności w czasie pandemii :wink: )

IMG_20200911_174535 (2).jpg

IMG_20200911_174535 (3).jpg

Po mowie ciała widzę, że z tej mąki chleba nie będzie :roll: , obym sie :D myliła

No, to moi drodzy - uživajte :roll: :oczko_usmiech:

IMG_20200908_191236-001.jpg

IMG_20200921_145637.jpg

IMG_20200908_165751-001.jpg

IMG_20200922_175103 (2).jpg


Życzę Love Peace and Rock'n roll :wink:

IMG_20200919_172337.jpg

IMG_20200930_135026.jpg


I na koniec :mrgreen:

149810863_3510760992355947_6941094522479891469_n.jpg


:wink: :mrgreen: :papa:
Ostatnio edytowano 14.02.2021 06:37 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5106
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 14.02.2021 06:11

Katerina napisał(a):Świeża kawa 8) może mieć tu w pewnych warunkach słony posmak, chyba że morze faktycznie jest jak stół :D
"Dodaj szczyptę soli do kawy, a z pewnością nie pożałujesz"*

Ale my tu gadu-gadu, zima, bałwanki, kawa...
a ja czekam z gotową odpowiedzią na ten własciwy post :boss:
Nie będę też ukrywać, że ciekawi mnie zakończenie historii z pitarem.
:hut: :papa:


* źródło: https://pysznosci.pl/sol-i-kawa/
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 14.02.2021 07:02

Katerina napisał(a):
Zima piękna - u nas taka pierwszy raz od 15-tu lat - ponoć zadziałał tu tzw. "efekt morza" - jak twierdzą meteorolodzy, tylko ja się pytam : co było z tym efektem przez te lata, bo morze nigdzie nie zniknęło? :lol:

Chyba zadziałał równocześnie na naszym wybrzeżu i w Dalmacji - oto dzisiejsze zdjęcia z Komiży i Visu :mrgreen:

A ja mam informacje z pierwszej ręki że wczoraj we Vrsarze było -6 stopni. Śniegu nie mają ale dbają o ptaszki :D
IMG-20210213-WA0001.jpg


Odcinek walentynkowy bardzo ciekawy.
Smutna historia z tą kaczką :( i piękna para młoda :D
Wszystkiego najlepszego w Walentynki :hearts: :papa:
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 14.02.2021 10:46

Ja tak nieśmiało w kwestii śnieżnych bałwanów i samoironii. Kilka lat temu, jadąc z moim synem Aleksandrem(miał chyba ze 3-4 latka) a na pokładzie auta była też starsza córka i żona. Przejeżdżamy obok posesji, na której widać ogromną śnieżną postać. Olek na to; tata popatrz jaki wieki bałwan, większy niż ty :oczko_usmiech: No bo Olek wie że mam blisko 2m wzrostu. Reakcji pozostałych towarzyszy w aucie tłumaczyć chyba nie muszę :mrgreen: Skojarzenia były różne :mrgreen: :oczko_usmiech:
Kasiu, foty śliczne i oddające klimat.
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 14.02.2021 11:56

Świetny odcinek, a sosenek żal. Kolejna rzecz której już nigdy nie będzie mi dane zobaczyć.
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5267
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 14.02.2021 12:57

Śpieszmy się kochać kaczki, tak szybko odchodzą.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 14.02.2021 18:49

Czytając ten odcinek odrazu pomyślałam, że pewnie kaczorek będzie miał jakiś pomnik by upamiętnić jego obecność w Komižy, tak jak to stało się w Sutivanie z kotkiem :)

Smutne jest jednak to, że nie został objęty wcześniej jakąś ochroną tylko pozwolono turystom go dokarmiać czymkolwiek a kiedy zachorował, nikt nie wpadł na pomysł by po prostu popłynąć z nim do weta do Splitu, trzeba by było pewnie poświęcić dzień ale może by żył sobie nadal. Miał rzeszę fanów ale to nie wystarczyło jak widać :( Bywa tak i wśród ludzi :?


Zima nie odpuszcza nawet odległym wyspom w Cro 8O
To na rozgrzewkę i nawiązując do dzisiejszego dnia dorzucam ;)
1613324510716_copy_1620x2160.jpg
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5333
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 14.02.2021 19:50

Ciekawe czy ten śnieg w Komižy bardzo się da we znaki tej roślinności, która - jak widać na zdjęciach - już w pełnym rozkwicie.
Cytryny na drzewach, kwitnące kwiaty na klombie czy zielone listki mogą nie przetrwać tego ataku zimy.

Komiški bałwan z rurką rewelacyjny :D .

A tego bałwanka mój pies pokochał od pierwszego wejrzenia - to tak à propos Walentynek.

IMG_20210214_194213.jpg
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.02.2021 20:30

Piękna (i smutna jednocześnie) historia kaczora. Fajnie byłoby zobaczyć kiedyś w Komiży pomnik Mirko :D

Powinni też zwiększyć sprzedaż gumowych kaczek ;) Kaczki w każdym komiškim sklepie! :mrgreen:

Ja też walentynkowo. I zimowo - z dzisiejszej górskiej wycieczki :D:

2021-02-14-12h27m21 (Custom).JPG


Całego Jadranu miłości i szczęścia, dla Ciebie i Twojego Małża, Kasiu :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 14.02.2021 23:06

boboo
"Dodaj szczyptę soli do kawy, a z pewnością nie pożałujesz"*

Jutro rano będzie więc eksperyment :D

Ale my tu gadu-gadu, zima, bałwanki, kawa...
a ja czekam z gotową odpowiedzią na ten własciwy post

O, przepraszamjaciebie, była jeszcze kaczka, unicestwione pinie i krewetki 8)
Niestety - fjaka rządzi się swoimi prawami i narzuca tempo :wink:

Nie będę też ukrywać, że ciekawi mnie zakończenie historii z pitarem.
:hut:

Negocjacje z Gigim trwały trzy tygodnie, a jesteśmy obecnie w początkowej fazie urlopu... :oczko_usmiech:
Ale...ponieważ zaznaczyłam w przedostatnim odcinku, że nie będę się trzymać chronologii w tej relacji, to może opowiem o tym ciut wcześniej :?: :P


travel
A ja mam informacje z pierwszej ręki że wczoraj we Vrsarze było -6 stopni. Śniegu nie mają ale dbają o ptaszki

W Komiży tez było -6 rano.
Widzę siateczki do kulek dla sikorek - ciekawe, czy maja tam sikorki ?

Odcinek walentynkowy bardzo ciekawy.
Smutna historia z tą kaczką :( i piękna para młoda

Historia smutna, ale jak umierać, to tylko w Komiży :roll:


pavlo
tata popatrz jaki wieki bałwan, większy niż ty

:D Dzieci w pewnym wieku są przezabawne, gorzej, jeśli takie teksty wynikają ze szczerości :wink:
Ja w tym wieku przyprawiałam mamę o chęć zapadnięcia się pod ziemię, gdy np. w przedziale pociągu pytałam:
"Mamo, dlaczego ten pan jest taki brzydki?" 8O :roll:

Kasiu, foty śliczne i oddające klimat.

Dzięki :papa:


mchrob
Świetny odcinek, a sosenek żal. Kolejna rzecz której już nigdy nie będzie mi dane zobaczyć.

Tak :( Ostatnimi czasy obserwujemy plagę chorób dotykających palmy - znikają one na naszych oczach, w miejscach, które dobrze znamy. A te pinie to prawdziwy cios - były najszlachetniejszą ozdobą Rivy.


Bravik
Śpieszmy się kochać kaczki, tak szybko odchodzą.

Ja tam rzetelnej wiedzy ornitologicznej nie posiadłam, a kaczki znam tylko z obserwacji.
Niektóre, jak się im pozwoli, zostają z tobą na długo - przez zasiedzenie...


gusia-s
Smutne jest jednak to, że nie został objęty wcześniej jakąś ochroną tylko pozwolono turystom go dokarmiać czymkolwiek a kiedy zachorował, nikt nie wpadł na pomysł by po prostu popłynąć z nim do weta do Splitu,

Kaczor był diagnozowany zdalnie i lekarstwa dotarły - był moment, że wydawał się znacznie wydobrzeć, widziałam filmy jak pławił się radośnie w wannie w ogródku - wszyscy na Fb mu kibicowali.
I nagle się nie obudził jednego dnia.

Czytając ten odcinek odrazu pomyślałam, że pewnie kaczorek będzie miał jakiś pomnik by upamiętnić jego obecność w Komižy, tak jak to stało się w Sutivanie z kotkiem :)

:D :smo:

Zima nie odpuszcza nawet odległym wyspom w Cro 8O
To na rozgrzewkę i nawiązując do dzisiejszego dnia dorzucam

Zaraz, zaraz, czy to nie Ty mi mówiłaś, że nie powinno się przywozić kamieni, a zwłaszcza kamiennych serc, bo to przynosi pecha??? :?
Mam jedno podobne do Twojego...

IMG_20190927_125030 (1).jpg


Jest moją mydelniczką.


megidh
Ciekawe czy ten śnieg w Komižy bardzo się da we znaki tej roślinności, która - jak widać na zdjęciach - już w pełnym rozkwicie.
Cytryny na drzewach, kwitnące kwiaty na klombie czy zielone listki mogą nie przetrwać tego ataku zimy.

Też o tym od razu pomyślałam - ale obserwując komentarze autochtonów w necie stwierdziłam,że oni się o to nie martwią...Lepili radośnie bałwany :D

Komiški bałwan z rurką rewelacyjny :D .
A tego bałwanka mój pies pokochał od pierwszego wejrzenia

:hearts: Śliczni obaj :)
Ode mnie taki - wprawdzie nie tegoroczny, ale własnoręcznie zrobiony :)


IMG_20190214_112511 (2).jpg




maslinka
Piękna (i smutna jednocześnie) historia kaczora. Fajnie byłoby zobaczyć kiedyś w Komiży pomnik Mirko :D
Powinni też zwiększyć sprzedaż gumowych kaczek ;) Kaczki w każdym komiškim sklepie! :mrgreen:

3 razy TAK :oczko_usmiech:

Super zdjęcie, i dla Was - Sretno Valentinovo :) :papa:

IMG_20191009_133318 (1).jpg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone