Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5150
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 07.02.2021 17:57

maslinka napisał(a):Bardzo jestem ciekawa zakończenia "negocjacji" z Gigim. Obstawiam, że w prezencie donic nie da, ale może za te 500 kun... A ile komižanie zarobią, przy okazji, na zakładach :lol:

Może my też zaczniemy robić zakłady :?: :lool:
Ja obstawiam prezent.

maslinka napisał(a):Zazdroszczę imprez na murku z lokalsami 8)

Też mi się marzą takie spotkania z miejscowymi, ale niestety bez znajomości języka nie są one możliwe.

Katerina napisał(a):sycząc i sypiąc iskry (przypadkiem wyszedł mi tongue twister :lol: )
Moja trzecia Żonka kazała mi często bawić się w takie rzeczy. Do ulubionych należało powtarzanie "i cóż, że ze Szwecji" :wink:
[/quote]
Czy ktoś powtórzy ten tekst: "Na vrh brda vrba mrda"



maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.02.2021 17:59

megidh napisał(a):Czy ktoś powtórzy ten tekst: "Na vrh brda vrba mrda"

Ja :mrgreen:
Bardzo lubię te piosenkę i często śpiewam :D
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5150
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 07.02.2021 18:09

maslinka napisał(a):
megidh napisał(a):Czy ktoś powtórzy ten tekst: "Na vrh brda vrba mrda"

Ja :mrgreen:
Bardzo lubię te piosenkę i często śpiewam :D

Trening czyni mistrza.
Ja też po obsłuchaniu się z tym tekstem potrafię powtórzyć/zaśpiewać.
ZytaS
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2080
Dołączył(a): 08.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ZytaS » 07.02.2021 18:25

Katerina napisał(a):Mała zagadka i podpowiedź co do niektórych z tych czynników :

1. Gigi nie jest Gigim Amoroso z popularnej piosenki. :wink:
2. Skoro Bogdan użył słowa "Bóg" - pospekulujcie na temat : Bóg, honor, (mała) ojczyzna :wink:

:mrgreen: :papa:

Może to słoweńska krew :oczko_usmiech: :papa:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 07.02.2021 19:46

Katerina napisał(a):
Popularna i niedroga konoba "Koluna" zniknęła :(
Dowiem się później, że właściciel w ogóle nie otworzył jej na sezon 2020 antycypując więcej strat, niż zysków - moim zdaniem był to błąd.

IMG_20200909_121517.jpg


Tak, czy inaczej - nie zjemy w niej śniadania tego dnia, ani żadnego posiłku do końca wakacji.

Szkoda , bo to fajna konoba.... zaraz zaraz czy ja dobrze widzę godzinę na zegarze ???
Nieźle - śniadanie w porze lunchu :lol:

Na szczęście obok jest "Fabrika" - bistro i drink bar "muzyczny".
Oprócz dań typowo śniadaniowych (widziałam ludzi jedzących z dużych szklanych słoików smakowicie wyglądające jogurty ze świeżymi owocami, jak też inne omlety, ale już nie ze słoika :lol: ), wypatrzyłam w menu bruschetty :hearts:

Bruschetty mogłabym jeść na śniadanie , obiad i kolację :hearts:

za kilkanaście dni poznamy rodaków, którzy pracują na Visie jako instruktorzy nurkowania i hobbystycznie zajmują się właśnie łowiectwem stworów morskich za pomocą takiej kuszy.

Czyżby Twój Małż zaliczył wymarzone intro ?

Być może niektórych z Was zanudziłam, ale dla mnie przygoda z Gigi była "hajlajtem" wakacji i kwintesencją fjaki :)

Ależ nie zanudziłaś - bardzo lubię takie historię i podziwiam twój upór w negocjacjach . Ja pewnie po usłyszeniu ceny z miejsca bym zrezygnowała.
Nie możliwe ,żeby nie było można kupić takich donic na Braču -chyba będę musiała to sprawdzić :mrgreen: :papa:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 07.02.2021 19:50

A propos łamańców językowych, to ja kiedyś ćwiczyłem dykcję na następującym:
Z czeskich strzech szło Czechów trzech :wink:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 08.02.2021 14:31

megidh
Może my też zaczniemy robić zakłady :?: :lool:
Ja obstawiam prezent.

:lol:

maslinka napisał(a):
Zazdroszczę imprez na murku z lokalsami 8)


Też mi się marzą takie spotkania z miejscowymi, ale niestety bez znajomości języka nie są one możliwe.


:D Właśnie wtedy zaczynasz się uczyć. Ja znałam wiele słów, ale gramatyka mi nie dawała spokoju, więc po tych wakacjach podjęłam intensywny wysiłek systemowej nauki z nauczycielką. Te lekcje są dla mnie przyjemnością, relaksem i rozjaśniają ciemne, zimowe dni :D

maslinka napisał(a):

megidh napisał(a):
Czy ktoś powtórzy ten tekst: "Na vrh brda vrba mrda"


Ja :mrgreen:

Ja też :lol: Wymowa i fonetyka, to rzecz, którą postanowiłam opanować już podczas pierwszego wyjazdu do Cro lata temu - żeby umieć wymawiać i rozumieć nazwy miejscowości i ulic gdy pytałam o drogę, bo my zawsze bez nawigacji :oczko_usmiech:

A wczesny Bregović baardzo pasuje do Visu :D



ZytaS
Może to słoweńska krew :oczko_usmiech:

Niestety :( , nie o to chodzi, Mistrzyni rozwiązywania zagadek :wink:


travel
Szkoda , bo to fajna konoba....

Fajna, ale...przez to, że była zamknięta poznałam inne opcje :P

Bruschetty mogłabym jeść na śniadanie , obiad i kolację :hearts:

Czasem brałam je od nich na wynos i zabierałam na plażę lub do miejscówki - na kolację :D
Taka porcja wystarczała mi na cały dzień :D

zaraz zaraz czy ja dobrze widzę godzinę na zegarze ???
Nieźle - śniadanie w porze lunchu :lol:

:roll: No oczywiście, rzadko jem śniadanie przed 12tą, komiżanie raczej też poprzestają na kawie ( tzn. kilku :oczko_usmiech: ) i jeszcze czymś, o czym wspomnę niedługo :sm: .
A poza tym - to było istne szaleństwo, nie wiem, czy to z powodu pandemii, nie pamiętam jak było wcześniej - jedne knajpy serwowały jedzenie od południa, inne do 10, a jeszcze inne do 12tej.
Np. hotel "Bisevo" nie serwował śniadań (co wydawałoby się oczywistością), tylko pizzę i sałatkę z hobotnicy (najlepsza na Visie, BTW) - od południa. W pierwszych dniach trudno było się połapać co i gdzie.
Rozwiązaniem była pekarna, ale nie jestem z tych co jedzą duże ilości węglowodanów o poranku, także burki i inne ciacha odpadały. A jak policzyłam koszt zakupu chorwackiego chleba , masła (dla męża) i innych składników kanapek, to wyszło, że lepiej dołożyć parę kun i zjeść "na mieście" bez potrzeby przyrządzania posiłku i sprzątania kuchni :roll: Poza tym...byłam przecież ranna :cry:
Tak teraz mi się przypomina, że naszym głównym kosztem jeśli chodzi o konsumowanie posiłków w lokalach to były właśnie te późne śniadania, a raczej "brunch'e". Potem jakoś to było :lol: , najczęściej na "krzywy ryj" u sąsiadów, gospodyni, lub nowych znajomych :oczko_usmiech:

Czyżby Twój Małż zaliczył wymarzone intro ?

Jeszcze nie tym razem, ale na to się zanosi. W te wakacje była tylko fjaka, a jedynym wysiłkiem to ten, aby się przemóc i w końcu wyjechać z Komiży :wink: :oczko_usmiech:

Nie możliwe ,żeby nie było można kupić takich donic na Braču -chyba będę musiała to sprawdzić

Zapewne wszystko jest możliwe, gdy ma się silne pragnienie zdobycia, czas...i jak widać z powyższej opowieści - pieniądze.
Przeklejam fragment mojej relacji z 2018 ("Mamma Mia.."):
Ja muszę mieć takie donice :!: - oświadczyłam kelnerowi i Małżowi .

Gdzie je kupić?

Obsługa knajpki poleciła spytać na jednym ze straganów na rivie - ostatnim w szeregu :wink:
To jedziemy.
Pokazuję zdjęcia z konoby, tłumaczę o co mi chodzi...
Odsyłają nas od Annasza do Kajfasza, a może ten najstarszy kipar w mieście ma, bo kiedyś robił, itd :roll:

Naszukaliśmy się tych kamieniarzy i doniczek, chyba godzinę nam to zajęło - dobrze, że na rowerach :lol:

Nikt już takich nie robi w Supetarze, w interiorze też można spotkać tylko te oszlifowane i gładkie


Ah,...jest jeszcze jeden problem - jak je transportować :roll: Nawet niewielkich rozmiarów donica może być znacznym obciążeniem osobówki - ale o tym w swoim czasie :wink:


Nefer
A propos łamańców językowych, to ja kiedyś ćwiczyłem dykcję na następującym:
Z czeskich strzech szło Czechów trzech

Też sobie potrenowałam po przeczytaniu :lol:
Kiedyś widziałam taki skecz kabaretowy, gdzie demonstrowano, jak aktor, lub prezenter tv powinien rozgrzać aparat mowy w celu zapewnienia sobie dobrej dykcji...
Przed wymówieniem trudnego tekstu należy kilkanaście razy powtórzyć " Szczęęęęść Booożeee" przesadnie operując żuchwą i mięśniami szczęki :wink: :oczko_usmiech:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 08.02.2021 14:49

Ostatni odcinek przypomniał mi, że gdzieś mieliśmy stare płyty winylowe... :roll:
No i czekam też na finał tej historii, nie umiem obstawić za ile poszły donice :)
ZytaS
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2080
Dołączył(a): 08.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ZytaS » 08.02.2021 17:29

Katerina napisał(a):
ZytaS
Może to słoweńska krew :oczko_usmiech:

Niestety :( , nie o to chodzi, Mistrzyni rozwiązywania zagadek :wink:

A może Viski mistrz kamienia bywał u Maxima :?: :oczko_usmiech:

Katerina napisał(a): :roll: No oczywiście, rzadko jem śniadanie przed 12tą, komiżanie raczej też poprzestają na kawie ( tzn. kilku :oczko_usmiech: ) i jeszcze czymś, o czym wspomnę niedługo :sm: .
A poza tym - to było istne szaleństwo, nie wiem, czy to z powodu pandemii, nie pamiętam jak było wcześniej - jedne knajpy serwowały jedzenie od południa, inne do 10, a jeszcze inne do 12tej.
Np. hotel "Bisevo" nie serwował śniadań (co wydawałoby się oczywistością), tylko pizzę i sałatkę z hobotnicy (najlepsza na Visie, BTW) - od południa. W pierwszych dniach trudno było się połapać co i gdzie.
Rozwiązaniem była pekarna, ale nie jestem z tych co jedzą duże ilości węglowodanów o poranku, także burki i inne ciacha odpadały. A jak policzyłam koszt zakupu chorwackiego chleba , masła (dla męża) i innych składników kanapek, to wyszło, że lepiej dołożyć parę kun i zjeść "na mieście" bez potrzeby przyrządzania posiłku i sprzątania kuchni :roll: Poza tym...byłam przecież ranna :cry:
Tak teraz mi się przypomina, że naszym głównym kosztem jeśli chodzi o konsumowanie posiłków w lokalach to były właśnie te późne śniadania, a raczej "brunch'e". Potem jakoś to było :lol: , najczęściej na "krzywy ryj" u sąsiadów, gospodyni, lub nowych znajomych :oczko_usmiech:


Oczyma wyobraźni widzę ten luzik, strasznie żałuję, że w tym roku odpuściliśmy Chorwację :( (udało nam się we wrześniu mieć ponad 2 tyg. laby), ale ten strach :? :roll: Wprawdzie w Polsce też nie było źle, ale to nie to samo, nie było tych zapachów pinii, tego cicho pluskającego Jadranu, śpiewnej chorwackiej mowy, w którą mogłabym się wsłuchiwać godzinami, zazdroszczę pozytywnie, że zdecydowaliście się pojechać.
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 09.02.2021 21:18

Ciekawe jak zakończy się sprawa z donicą. Strasznie mnie to interesuje. Sam bym taką nabył ale nie za tyle ile On chce. Bój się Boga sumienia nie ma.
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1270
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 10.02.2021 03:05

Gigi to pewnie ma na drugie Janusz. Janusz biznesu.
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5070
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 10.02.2021 07:26

Choć z drugiej strony, jeśli Gigi wie, jaka jest sytuacja na globalnym rynku "pitarów", to jako "chorwacki monopolista" może dość dowolnie ustalać ceny :wink:

Otrzymałem dziś informację:
Today, such "pitars" are made of cement and not, as before, of stone, and imitations are made in Zadar.
Co może oznaczać, że "klesars" w rodzaju Gigi'ego są na wymarciu i będzie trudno kogoś znaleźć.

Ostatnio na jakimś kanale TV leciała ciekawa seria: "Der letzte seiner Zunft" ("Ostatni w swoim Cechu").
Może warto by wysłać tam ekipę TV? :wink:


Przy okazji:
Katerina,
mam już prawie gotowy komentarz na post, którego jeszcze nie napisałaś, ale wiem, że napiszesz :wink:
Ciekawi mnie jak przypasuje i czy fale będą choć trochę synchroniczne :wink: :hut:


A za oknem: -22 °C 8O
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 10.02.2021 21:55

pomorzanka zachodnia
Ostatni odcinek przypomniał mi, że gdzieś mieliśmy stare płyty winylowe... :roll:

Moja kolekcja została w Londynie lata temu, a ktoś, kto miał się zaopiekować moim "majątkiem" ...
oddał większość do charity shop'u :evil:

No i czekam też na finał tej historii, nie umiem obstawić za ile poszły donice

O ile poszły :P


ZytaS
A może Viski mistrz kamienia bywał u Maxima :?:

Zagięłaś mnie tym skojarzeniem, muszę się przyznać 8O :mrgreen: Zagadka za zagadkę? :wink:
Jedno jest pewne - jeżeli bywał to przed rokiem 2000-ym, bo słynna cinkciarska knajpa od 21 lat obrasta mchem, paprocią i innymi lianami i wygląda teraz tak...

IMG_20200321_171726.jpg

chyba, że...miałaś na myśli innego Maxima :)

A skoro już popełniam OT, to pokażę jeszcze jeden obrazek z Orłowa - które można śmiało nazwać prawdziwą Zatoką Wymarłych Hoteli i Knajp...
Tu popularne przed laty sanatorium i owiana legendą (jak Maxim) speluna Skorpion :roll:

IMG_20200321_165336 — kopia (2).jpg


I to wszystko straszy w jednym z najbardziej ekskluzywnych zakątków Trójmiasta.

Co Gigi miałby tu robić? :oczko_usmiech:(chyba poproszę Cię o jakąś podpowiedź :la: )

Oczyma wyobraźni widzę ten luzik, strasznie żałuję, że w tym roku odpuściliśmy Chorwację :( (udało nam się we wrześniu mieć ponad 2 tyg. laby), ale ten strach :?

Strach przed wyjazdem w pandemii wypadał blado przy moich zeszłorocznych traumach, więc nie miałam oporów.
Życzę, aby Wam się w tym roku udało. :papa:


Ural
Ciekawe jak zakończy się sprawa z donicą. Strasznie mnie to interesuje. Sam bym taką nabył ale nie za tyle ile On chce. Bój się Boga sumienia nie ma.

Jak bóg miałby się bać Boga? :wink:


Hercklekot
Gigi to pewnie ma na drugie Janusz. Janusz biznesu.

Gigi to właśnie jego "drugie" imię. Na chrzcie dali mu Mate :lol:

Ale...skoro wymieniłeś to imię , to podświadomie miałeś dobre przeczucie...
Janus - rzymski bóg (a jednak znowu bóg :wink: ) wszelkich początków, a także opiekunem drzwi, bram, przejść i mostów, patronem umów i układów sojuszniczych, negocjacji i ...wypowiadania wojny. :lol:
Tradycyjnie przedstawiano go jako „poważną postać męską o dwóch brodatych obliczach,
Wypisz, wymaluj - Gigi :oczko_usmiech:


boboo

na globalnym rynku "pitarów"...

To brzmi jak globalny rynek piracki :oczko_usmiech:

Otrzymałem dziś informację:
Today, such "pitars" are made of cement and not, as before, of stone, and imitations are made in Zadar.
Co może oznaczać, że "klesars" w rodzaju Gigi'ego są na wymarciu i będzie trudno kogoś znaleźć.

(Tak samo jak imitacje kamiennych elewacji i dachówek - zamiast kamienia stosuje się często w Dalmacji inne, współczesne materiały budowlane)

Bardzo bym chciała już teraz się do tego odnieść, ale jeszcze chwilkę poczekam :wink:
Jedno jest pewne (Iza :papa: ) - łatwo nie jest, choć nie niemożliwe, zawsze można tez poszukać zabytkowych, a nie zlecać wykonanie nowych :wink:

Ostatnio na jakimś kanale TV leciała ciekawa seria: "Der letzte seiner Zunft" ("Ostatni w swoim Cechu").
Może warto by wysłać tam ekipę TV?

Taa...TV... plus słowo
monopolista
- dobry zestaw na chwilę obecną 8)
Ale, abstrahując, po epizodzie z "Mamma Mia", połowa mieszkańców (statystów w musicalu) już teraz uważa się za gwiazdy, więc Gigi pewnie nie miałby nic przeciwko gdyby jakaś "niemiecka", czy inna amerykańska TV przyjechała go promować :oczko_usmiech:

mam już prawie gotowy komentarz na post, którego jeszcze nie napisałaś, ale wiem, że napiszesz

8O Tak to się mści na człowieku, gdy raz zacznie zabawę w zagadki i rebusy :roll: :lol: :papa:
Ostatnio edytowano 10.02.2021 22:39 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5070
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 10.02.2021 22:24

OK, mała podpowiedź:
post, na który czekam, nie ma nic wspólnego z Gigi'm ani z donicami.
:hut:
Spokojnie, czas pracuje na... swoją korzyść :wink:
ZytaS
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2080
Dołączył(a): 08.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ZytaS » 10.02.2021 22:46

Katerina napisał(a):ZytaS
A może Viski mistrz kamienia bywał u Maxima :?:

Zagięłaś mnie tym skojarzeniem, muszę się przyznać 8O :mrgreen: Zagadka za zagadkę? :wink:
Jedno jest pewne - jeżeli bywał to przed rokiem 2000-ym, bo słynna cinkciarska knajpa od 21 lat obrasta mchem, paprocią i innymi lianami i wygląda teraz tak...

IMG_20200321_171726.jpg


A skoro już popełniam OT, to pokażę jeszcze jeden obrazek z Orłowa - które można śmiało nazwać prawdziwą Zatoką Wymarłych Hoteli i Knajp...
Tu popularne przed laty sanatorium i owiana legendą (jak Maxim) speluna Skorpion :roll:

IMG_20200321_165336 — kopia (2).jpg


I to wszystko straszy w jednym z najbardziej ekskluzywnych zakątków Trójmiasta.

Co Gigi miałby tu robić? :oczko_usmiech:(chyba poproszę Cię o jakąś podpowiedź :la: )

Nie będę Cię trzymać w niepewności :oczko_usmiech:
Jak to co Gigi miałby robić w Maximie, :roll: bawić się :wink: Nie znam z autopsji, ale moje koleżanki, które chodziły do liceum plastycznego często tam bywały 8) :D To było miejsce spotkań i oderwania od szarej rzeczywistości PRL. A towarzystwo było międzynarodowe, bardzo dużo Jugosłowian (wtedy była tylko ta narodowość, nikt nie wnikał głębiej), no i może wśród nich był Gigi. Pisałaś o swojej (małej) ojczyźnie więc tak mi się skojarzyło :)
Oj, tą zatoką umarłych hoteli (faktycznie te dwie rudery mocno niszczą wizerunek Orłowa) poruszyłaś we moją fascynację dobrą, starą Jugosławią :D . W latach 80-tych pracownicy polskich i jugosłowiańskich firm jeździli na tzw. wymianę. Pracownicy jednej z polskich firm jeździli wysłużonym "ogórkiem" z przyczepą 8O do Kupari (tak, tak do obecnej zatoki "umarłych hoteli" ) zawsze w październiku, a Jugosłowianie przyjeżdżali zimą z "rewizytą" do Polski. Wakacje z dojazdem i pełnym wyżywieniem kosztowały grosze, a na miejscu "full wypas" 8O Nawet teraz, w tych ruinach widać dawną świetność. Jak byliśmy tam jakieś cztery lata temu wzięłam na pamiątkę pobytu "naszych" kawałek marmuru ze schodów :oczko_usmiech: Wydaje mi się, że ludzie wtedy byli bardziej bezinteresowni, spragnieni wzajemnych relacji (bez podtekstów :wink: ) i taką donicę, w tamtych czasach, dostałabyś jako prezent i to z dostawą do autobusu :oczko_usmiech:
Ostatnio edytowano 11.02.2021 01:19 przez ZytaS, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone