Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy co wybrać, a że jak zawsze jechaliśmy w ciemno, więc po drodze mieliśmy czas na zastanawianie się. Gdy byliśmy już w Chorwacji, mój młodszy synek rzucił monetą
W tym roku w zasadzie bezdyskusyjnie padło więc na Brač –wyspę równie cudowną, z pięknymi klimatycznymi miasteczkami, małymi kościółkami, które uwielbiam i .... zresztą sami zobaczycie
Nie wiem, której wyspie dałabym I miejsce na podium. Pewno wręczyłabym dwa złote medale. Myślę, że nie ja jedna
Mam jednak wrażenie, że jak Hvar udało nam się w zeszłym roku zjechać i zwiedzić wzdłuż i wszerz, tak Brač ma przed nami jeszcze wiele tajemnic i pewno trzeba będzie tam jeszcze kiedyś wrócić…
Ponieważ aktualnie można czytać co najmniej 3 piękne relacje pisane o Braču, miałam duże wątpliwości czy jeszcze się wpychać w tak wspaniałe grono cro-autorów, jednak stwierdziłam, że przynajmniej Wam pokażę moją, a właściwie mojej rodzinki Brač

.png)
.png)

.png)