...
Skoro Hvar to dotarliśmy do Drvenika i ustawiliśmy się w kolejce na prom. Nie była nawet taka długa, wszyscy się zmieścili.
Rejs wprawdzie krótki, bo tylko 35 minutowy, ale za to widoczki piękne.
Wiem, że takich zdjęć Ci na forum dostatek, ale mojego jeszcze nie było.
Dotarliśmy do Sucuraju. Kierowca zmęczony i to bardzo, reszta trochę mniej, a droga przed nami kręta, oj kręta!!!
Niestety zdjęć z tej części niewiele. Mam jakieś takie dziwne „coś” na widok przepaści itp. udziwnień na drodze. Starałam się za bardzo nie patrzeć w dół, ale jak ktoś lubi takie widoczki to naprawdę było co oglądać!!!
Dotarliśmy do Jelsy i tu zaczęliśmy szukać apartamentów. Jednak, albo miałam takie dziwne szczęście, albo szukałam nie tam gdzie trzeba, ale gdzie weszłam to poniżej 70 euro nie mogłam nic znaleźć. Ja miałam zaplanowane góra 50 euro, bo to czerwiec przecież
W związku z powyższym opuściliśmy Jelsę i dotarliśmy do Basiny. Miejscowość nas zauroczyła.
Widoczki piękne, a przy tym cisza i spokój. Tak lubimy wypoczywać, więc pozostało tylko znaleźć przyjemne mieszkanko. Zaczęliśmy poszukiwania. Ale jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się że ten spokój jest dlatego, ze większość domów jest pozamykana, okiennica zasłonięte, właścicieli nie ma
Zaczęliśmy chodzić wokół domów z napisem apartmani (a jakże) nawoływać halo, dzień dobry, itd. Ale jedynymi ludźmi w Basinie byliśmy chyba tylko my. Stwierdziliśmy, że tutaj sezon się jeszcze nie zaczął.
Po długich a ciężkich poszukiwaniach, bo to domów niewiele i wszędzie pod górkę udało się! Cena bardzo satysfakcjonująca, gospodarze mili, apartament jak dla nas super, tyle że na tydzień, a chcieliśmy na 2. Jednak postanowiliśmy zostać, po tygodniu sobie odmienimy.
Widok z tarasu.
Widoczny na zdjęciach kabel, bardzo drażnił mojego męża, ale nie pozwoliliśmy obciąć